czyli Dyrektor w Biznesie po polsku...

RSS
 

Archiwum kategorii ‘Dyrektorskie marudzenie’

Przemeblowanie i zmiany

03 kw.

przenoszenie-mebli-300x175O około pół roku może nawet więcej unosiła się w powietrzu pewna nowa koncepcja. Wracała co jakiś czas do tematów rozmów, ale… jakoś Dyrektor się nie kwapił do jej realizacji. Może dlatego, że chodziło o zmiany… I to nie o byle jakie zmiany, ale zmiany umeblowania i ustawienia biurek itp. :-/
Jak wiadomo 75% z nas zmian: NIE LUBI! A Dyrektor przemeblowań, przeprowadzek, zmian ustawień nie lubi w 110% procentach! Ten nad stan 10% to same myśli na temat zmian i przestawień. I mówimy tu wyłącznie w aspekcie umeblowania. Cóż koncepcja rosła, rosła, aż dojrzała nawet Dyrektor by rzekł że „przekwitła”. Stara koncepcja nieco się nie sprawdzała, a Pani I. naciskała i naciskała w sprawie zmian ustawienia stanowisk i biurek.
Wielki piątek oraz dłuższy weekend, to dobry czas na zmiany bo nic się szczególnego nie dzieje. A po świętach będzie już wszytko działało – przynajmniej powinno. No to zaczęły się zmiany:
1. Nowa koncepcja polegała na przeprowadzce biurka dyrektora do wspólnego pomieszczenia, według zachodnich standardów a i komunikacyjnie bliżej i łatwiej.
2. Przerobienia exGabinetu Dyrektorskiego na sale szkoleń i narad. Bo taka sale jednak potrzebna jest zawsze, dodatkowo są tam prowadzone spotkania z Partnerami, szczególnymi klientami itd.
3. Przerobienia starej sali szkoleń i narad, na kolejne dodatkowe dwa stanowiska, które będzie można niezależnie wykorzystywać a nawet wynająć.
No, i tyle koncepcja teoretyczna, jednak w praktyce to wyglądało… zupełnie inaczej :-/
miarka-zwijana-strike-blokada-zaczep-gumowana-obudowa-1559-1000x1000Praktycznie to… zaczęło się wielkie „jeżdżenia” biurkami, szafkami, stołami i do tego sprzętem gdzie co ma stać i być ustawione.
O dziwo, jeśli coś pasowało idealnie, to okazywało się że nie może tak być bo nie sięgają kable, nie ma dostępu do internetu lub nie ma dostępu do gniazdek elektrycznych. Generalnie zrobił się z tego jeden, wielki i potężny: Bajzel. Kable, komputery, biurka, krzesła, szafki, inne kable, drukarki, totalny chaos! Wybawieniem okazała się miarka – czyli taśma miernicza. Faktycznie lepiej jednak zmierzyć zamiast jeździć z mebelkami tu i tam… Mierząc wszytko czy w ogóle się tam zmieści, okazało się że życie tym sposobem stało się prostsze. Dobra udało się jako tako wszytko ustawić, pogodzić interesy wszystkich stanowisk i podłączeń do prądu i internetu.

Efekt był taki, że:
–> Na miejsce pani I. przyszło biurko Dyrektorskie,
–> Pani I. poszła na miejsce stanowiska: Azja,
–> Stanowska Azja i Europa Wschodnia zostały rozdzielone, a biuro poszło do „nowej sali – exSali narad”,
–> Stanowisko Azja ostatecznie stanęło na mniejszym biurku przed stanowiskiem I.,
–> Stanowisko Europa Wschodnia przeszło tam gdzie była obsługa Rosyjsko języczna,
–> Stanowisko Rosyjsko języczne chwilowo się „zawiesiło w działaniu”,
–> Miejsce wydzielone obsługi klienta nieco się przesunęło do przodu,
–> Stół konferencyjny trafił do ExGabinetu Dyrektora,
I to chyba wszytko co się pozmieniało w ustawieniach 🙂

Zaczęło się ustawianie kabelków i telefonów, to trwało najdłużej, okazało się też, że przy nowym ustawieniu zostało sporo kabli listw do komputerów, przedłużaczy, 4 telefony. Czyli zmiana dała nawet pewne oszczędności kablowo-telefoniczne, co prawda to jest akurat największa zagadka skąd się to wzięło? bo przed zmianą nawet brakowało kabelków i telefonów, ale… widocznie teraz nie było potrzebne 🙂 A przy okazji odbyło się sprzątanie i czyszczenie kabelków… Dyrektor naprawdę nie wie, skąd się bierze kurz mimo częstego sprzątania? a jednak, był nawet w tak mało dostępnych miejscach jak „za szafkami” a najczęściej krył się między zwojami kabelków do komputerów mimo iż tam się sprząta bardzo często. I tak po wieku bojach udało się dokonać nowej koncepcji ustawień w biurze stanowisk pracy i biurek. Oczywiście będą jeszcze drobne „poprawki” i „zmianki” ale to już pikuś.
Tak i przez najbliższy tydzień albo i dwa będzie śmiesznie… każdy będzie się zapominał i chciał siadać na stare stanowisko, problem w tym że „Agnieszka już tutaj nie mieszka” 😉 … Po ostatnich zmianach Dyrektor przez trzy tygodnie zapominał się i próbował przejść przez miejsce dla klientów gdzie wpadał na biurka obsługi. Tak… Dyrektor nie lubi zmian. I znowu się trzeba przyzwyczajać gdzie kto pracuje i gdzie co jest.

 
Możliwość komentowania Przemeblowanie i zmiany została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie

 

Ukruszony ząb

21 mar

Dyrektorski ukruszony ząb

zabek2Sobota, poranek dzień się zaczął słonecznie. Dyrektor zjadł śniadanie, oglądał telewizję i… odkrył straszną rzecz: Dyrektorowi ukruszył się ząb! Tragedia, dramat!
Jakież to sobotnie nieszczęście spotyka Dyrektora! ojjj ojjj!
Pierwsza myśl: kiedy? gdzie? i jak?… tego nie wiadomo. W Dyrektorskiej głowie pojawiła się panika, co teraz???
Jak powszechnie wiadomo zęby to nie przelewki! a BÓL ZĘBA to już bardzo poważna sprawa! Dyrektor ze zgrozą przypomniał sobie jak wiele lat temu, rozbolał go w piątkowy wieczór ząb! była to to bodaj 5-tka i jak się męczył przez sobotę i niedzielę, jak „chodził po ścianach” z bólu. A nawet zastanawiał się czy samemu bolącego zęba nie wyrwać – tak był w desperacji! A potem jak dzielnie dbał o zęby lecząc wszystkie, bez wyjątków! i to kanałowo. Wyrywając tylko 2 zęby, bodaj nazywa się to EKSTRAKCĄ ZĘBA buuu nieprzyjemne słowo.
bol-zebaAle nie, ten „ukruszony” nie boli – jest dobrze. Nawet bardzo dobrze!
Delikatne oględziny, nie wykazały bólu. Owszem nieprzyjemne uczucie ale… nie boli! Momentalnie Dyrektor sprawdził jak pracuje jego ulubiony dentysta. No tak, w soboty nie pracuje – jak pech, to pech.
Zatem w poniedziałek rano Dyrektor pobiegnie do Dentysty.
Swoją drogą, praca, praca, praca i tak Dyrektor przegapił kontrolę jamy ustnej i jej uzębienia. A było o tym pamiętać!!! Cóż, teraz Dyrektor będzie staranniejszy w tym temacie. Tylko dlaczego ten ząbek tak drażni ostrą krawędzią język :-/

dentysta-i-ząb

I tu skromna rada Dyrektora: „Dbajcie o zęby – bo nie odrastają!”

 
Możliwość komentowania Ukruszony ząb została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie

 

O Policji

01 mar

indeks

Czyli przygody Dyrektora z Policją…
Tak to już jest w Polsce, że prowadząc własny Biznes prędzej czy później spotkasz się z… Policją!. Może to brzmi groźnie, ale rozwińmy spokojnie ten temat. Dyrektor jako normalny człowiek, prowadzi w Polsce normalnie biznes, jednak nie zawsze innym się to podoba, stąd prędzej czy później: albo Cię okradną, albo oszukają, albo będziesz świadkiem… ot biznes po polsku.
Tak też było i w przypadku Dyrektora, musiał zeznawać, tłumaczyć, coś zgłosić. W ostatnich 3 latach poznał więc 4 różne komisariaty Policji polskiej. I tu przechodzimy do głównego tematu: „Jak wygląda Policja w Polsce” (stan na 2015 rok! XXI wiek!)
Dyrektor w ostatnim czasie poznał 4 rożne komisariaty, więc co nieco ma wiedzy w tym temacie.

Portiernia – cywil,
Pierwszą sprawą, którą poznasz na Policji to raczej wejście i… portiernia? chyba tak trzeba byłoby to nazwać. To już nie te czasy, kiedy siedział tam Oficer Dyżurny w mundurze. Teraz interesantów przyjmuje CYWIL, ot emerytowany Policjant, czy miła Pani portierka… Wygląda to „ala-sekretariat” w normalnej firmie. Z jednej strony jest to zrozumiałe – koszty. Cywil mniej kosztuje! z drugiej strony, dziwnie się człowiek czuje na policji bez policjanta? trochę to umniejsza powagę sytuacji. Policja nazywa to „ludzką twarzą” Policji. Przy okazji powiem, że Oficer Dyżurny umundurowany jest… zupełnie gdzie indziej i dyżuruje czym tam ma.

Poczekalnia,
Jeśli już na portierni Dyrektor zgłosiłeś swój powód wizyty, czeka na danego Policjanta… w poczekalni. Owszem to jeszcze jakoś wygląda, plakaty, kwiaty, krzesła… nawet bywa ubikacja! bo czeka się niby teoretycznie 10 minut, a bywa że i dłużej! no to Dyrektor cierpliwie czeka… i czeka… Ani wyjść, ani wejść… bo teraz trochę jesteś jak w klatce, a portier decyduje o otwarciu drzwi! Elektronika!

Interesant,
Zatem dalej, przychodzi po Dyrektora wyznaczony Policjant, zwyczajowo jest uprzejmy i miły. I prowadzi cię po kazamatych komendy i tu już widać nieco inny obraz Policji. Wieczorem mało światła, w dzień odrapane ściany na nie których korytarzach… Czemu jest ciemno? Policja oszczędza na żarówkach i energii.
– A dlaczego odrapane ściany?
– Wie Pan remont teraz też kosztuje, a  nie ma z czego!

Składanie zeznań,
Czy dyrektor był poszkodowany, czy był świadkiem zawsze trzeba złożyć zeznania. Zeznanie rzecz święta! No dobra, składajmy. Zwyczajowo jest to dość mały gabinet, często dość brudnawy, z mebelkami bez ładu i składu. Ściany nie widział remontu z 5 a nawet więcej lat. Policjanci uprzejmością nadrabia: „dobrą minę do złej gry”.
– Dawno chyba nie mieliście tu remontu, prawda?
– Ale za to mamy przynajmniej ciepło! 🙂
O porządku nie mówię, to sprawa chyba każdego z osobna, czy Sierżant czy Aspirant jednak biuro o człowieku świadczy. Jakie biurko i porządek na nim – taki Policjant?
Najpierw każdy Policjant pokrótce wysłuchał Dyrektora, potem musiał to spisać…
I tu Dyrektor został totalnie… „Rozbrojony”.

Sprzęt biurowy Policji,
To co Dyrektor widział na komendach przeszło jego najgorsze opinie. Sprzęt biurowy policja ma: STARY, BYLE JAKI, LEDWO DZIAŁAJĄCY! Komputery zwykle są to stare modele co najmniej 5 lat jak nie starsze, włączenie to czekanie i… tracenie czasu. Często też Policja ma Laptopy, ale chyba prywatne? Też starsze modele może jakieś darowizny? Nie połączone w sieci, wiec jest przenoszenie na pendraivach danych, aby wydrukować „u kogoś”. Drukarki też nie ekonomiczne, atramentowe i stare.

Oprogramowanie, to zwykle Windows XP i do tego bezpłatne edytory typu Open-office? chyba tak. Jednak… na jednym komputerze był chyba nawet Windows 98!!! – zabytek. Przypomnijmy, że WINDOWSy były: 95, 98, XP, 2000, Vista, 7, teraz jest 8. Więc XP to delikatnie mówiąc staroć 😉 Dla przykładu w Biurze Dyrektora są tylko Windows 7. Przypuszczam, że nie ma na tych komputerach antywirusów? może się mylę? Takie przenoszenie dokumentów z komputera na komputer to… łatwy sposób infekcji. A jednak są tam dane ludzi, zeznania, protokoły, adresy, PESELE, nazwiska… Pendrive też Policjanci chyba mają własne, bez nich to już nic by nie działało.
Edytory bezpłatne działają słabiej, nie są chyba też aktualizowane, jedna z Pań Policjantek przyznała mi się, że ma problemy z pisaniem: Ę, Ą, Ś, Ć, Ż, Ń… niby to nie jest duży kłopot ale… STĄD to nie STAD, a TONĄĆ to nie TONAC.
Dobre jest w tym jedno, Policjanci szybko piszą na klawiaturach, owszem 2-ma palcami ale przynajmniej szybko 😉 Z papierem też nie mają lepiej, do pracy przynoszą po rolce toaletowej i ryzie do komputera, co powiedział mi jeden Policjant. Stąd nie był Dyrektor zaskoczony kiedy poproszono go o Ksero dokumentów, jak się okazało ksero na komendzie jest, ale tyko do 15:00 bo potem kogoś nie ma… a i papieru brakuje… Ok ksera zrobił Dyrektor swoje.

Podsumowanie:
Powiem, przykro na to patrzeć. Widać starania Policjantów, ale bez podstawowego sprzętu marnie to wygląda. Może mają Komendanci, czy Naczelnicy wielkie gabinety ze sprzętem, ale „na dole” tego sprzętu zwyczajnie brakuje. Brakuje też farby, żarówek, papieru… „góra” to się zawsze ustawi, ale „szary Policjant” ma naprawdę nie wesoło jak widać. Jedyne co spodobało się Dyrektorowi to to, że zawsze byli chociaż mili i uprzejmi. Choć nie zawsze rozumieli czego sprawa dotyczy, czy o co chodzi. Tu „kłania się” szkolenie i nabór Policji. Ale to już inny temat…

Reasumując, ciężka robota… z wieloma brakami… a mimo to robią swoje i o dziwo!!! łapią przestępców tym co mają! Zatem… duży szacunek dla Policjantów dochodzeniowo-śledczych.

 
Możliwość komentowania O Policji została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie

 

Poprawki Dyrektora

05 lut

Czyli o tym, że chcesz fajnie a wszytko się… rozwali.

Dyrektor zauważył, że WordPress ma uaktualnienie hmm no fajnie. Chciał więc, poprawkę zainstalować. Instalacja przebiegła szybko tylko, że… no właśnie! Tylko że wszytko – siadło i się rozjechało :-/
Była 13:00 teoretycznie da się to odkręcić, jedna, druga, trzecia… próba! i nic…
W końcu Dyrektor przypomniał sobie, że przecież są kopie! kopie można przywracać…! No i siup, jedna kopia – Nie dział, Druga Kopia… też nie działa. Serwerowcy w końcu wpadli na to, że Dyrektor coś tam uaktualnił do WordPresa i serwer to wstrzymał, zmieniając Bazę danych itd… Oczywiście mało z żargonu Serwerowców Dyrektor zrozumiał ale… jeśli Oni to rozumieją, niech cofną zamianę i przywrócą kopię? – Zadziałało! uffff
Problem w tym, że zrobiła się 23:50!
Jeszcze nie działa wrzucanie fotek. Za to inne fotki zniknęły, ale Dyrektor jako człowiek sprytny i to poprawił…

Reasumując:
Poprawki nie są takie miłe!
– Dyrektor ma katar… a do tego System ma wirusa!
– Z wrażenia System też się zawiesił! a jednak się to da zrobić na WINDOWS 7!
(A Panowie z Microsoftu mówili, że się nie da!)
– Generalnie wszytko OK, tylko czemu „wali się” wszystko naraz? No czemu?

PS.
I fotki dzisiaj nie będzie, bo to też się… zepsuło :-// (i oczywiście nie wiadomo jak to naprawić!)
A kursywa wzięła się sama z siebie… bo coś się rozjechało z czcionkami.

Zepsute

 
Możliwość komentowania Poprawki Dyrektora została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie

 

WOŚP… Zrzuta Narodowa

24 sty

Dyrektor ma trochę… dylemat?! tak, to dobre słowo. Zacznijmy może jednak od początku 🙂
Co rocznie jest organizowana Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, no i wszytko fajno, ładnie cel jak najbardziej szlachetny: pomóc szpitalom, kupić sprzęt specjalistyczny… naprawdę szlachetnie.
Dyrektor sam czasem dawał na ten cel, efekty widać w szpitalach przychodniach na karetkach… też fajnie! Owszem są opinie i uwagi co do Pana Owsiaka, czy kosztów prowadzenia akcji… to jednak pomińmy. Nie oceniajmy tego!
Pieniążki zbierają wolontariusze, wrzucamy do puszeczki, licytujemy jest cel i pokaźna suma. Wszytko bardzo fajnie gdyby nie jedno… Ale?!
Ale?! właściwie dlaczego robimy „zrzutę narodową” na to co powinno nam Państwo dawać? Przecież Płacimy podatki? (Dyrektor Płaci, nie wiem jak Ty?)… Posłowie latają „na wakacje” do Madrytu. Wszyscy żartują z biura SEJM-Travel, Prezes NBP jadał kolacje za które płacił naszymi podatkami…. To po co MY robimy tą całą „zrzutkę”?
Droga władzy, może zamiast robić wystawne kolacje, zamiast naciągać podatników, niech posłowie zwyczajnie kupią to co brakuje w szpitalach? 😉
Skoro „naród się zrzuca” to może ograniczmy WYDAWANĄ KASĘ przez władzę??? 😉

PS.
W roku 1939 przed II wojną naród się zrzucał na wojsko: na czołg, samolot… wtedy Państwo było biedne.
Teraz… jesteśmy bogatsi, a zrzucamy się na karetki, szpitale, sprzęt medyczny… czyli co Jesteśmy Biedni? czy Okradani? 😉

Jak to rozumieć? :

indeks==???== 1415922043_rotrps_600

 
Możliwość komentowania WOŚP… Zrzuta Narodowa została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie

 

Dyrektor i Alior BANK

02 paź

Czyli czy naprawdę ZERO znaczy zero?

alior_zero

Dyrektor zauroczony reklamami w TV, w końcu postanowił sprawdzić jak to jest naprawdę z Alior bank i gwarancją ZERO ZŁOTYCH za prowadzenie konta przez 5 lat. Reklama brzmiała ciekawie, inna sprawa że po co płacić za konto? przelewy itd… skoro można mieć to za darmo?
No więc, Dyrektor pełen optymizmu kliknął www, znalazł lik, formularz i zaczął wypełniać…
Nie obyło się bez drobnych błędów, ale jednak przeszedł przez proces wypełniania wszystkiego… Brakło pytań tylko o Psa, Kota i uczucie do teściowej!
Wysyłając formularz, na końcu był dopiero regulamin do poczytania tejże to właśnie promocji ZERO ZŁOTYCH przez 5 lat!
I się okazała, że GWARANCJA jest przez pięć (5) lat bezpłatnych usług ale…
no właśnie, ale… trzeba mieć przez te pięć lat wpływ jednorazowy co najmniej 2.500pln i to nie zbiorczo ale JEDNORAZOWO 2,5 kafelka!

hmmm niby nie za dużo, ale nie liczy się np 2000 + 500 :-// i tu był ten haczyk.
Nieco rozczarowany tym faktem, kiedy przyszła przesyłka z umową… pan Dyrektor jednak bezpiecznie Odmówił podpisania umowy.
Przy okazji, Bank Citi-Handlowy ma podobna usługę przy 11.000pln wpływu co miesiąc – sumarycznie.

Reasumując nie wszystko jest tak idealnie, jak jest realnie 😉 A reklama nie kłamała, jednak nie mówiła 100% wszystkiego!

00202

PS. może i „WYŻSZA KULTURA BANKOWOŚCI”… ale wszystkiego nie mówią 😉

 

 
Możliwość komentowania Dyrektor i Alior BANK została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie

 

Nowy rekord… pracy.

30 wrz

Nowy rekord pracy u w naszym biurze!
Czyli o leniach z wyboru.

Dyrektorskie Życie jednak nie przestaje mnie zaskakiwać (a jednak!), chociaż może to i dobrze.
Poszukiwaliśmy kandydatki do pracy (poprzednia osoba zawaliła pewną ważną sprawę na spora sumę! i… i jej nie ma!) Zgłosiła się sympatyczna osoba… Dyrektor przeprowadził testy… wynik sensowny.  Rozmowa kwalifikacyjna też raczej OK. Pracowała już w nieco innej gałęzi turystyki. Wydawał się być „Sensowna”.

Dzień 1. „Nowa” przyszła do biura, spóźniła się ale uczciwie zadzwoniła i to  zgłosiła…
Pierwszy dzień to objaśnianie, regulaminy, „papierologia” itd… Zaczęła o 9:10… o 14:00 puściliśmy ją do domku. Pierwszy dzień „na rozkręcenie się” zapoznanie co i jak.

Dzień 2. „Nowa” przyszła na 9:30 i… zrezygnowała z pracy.

Jak to mawiał pewien Dyrektorski kolega, normalnie:
„Cycki opadają”… z rozpaczy!

Nowy rekord!!!. Czas pracy „Nowej”: 1 dzień a dokładnie…  5 godzin!!!

Jej poprzedniczka na okresie próbnym, pierwszej w życiu pracy po 3 tygodniu poszła sobie na L4… i rzuciła wypowiedzenie.
Młodzi ludzie, gdzie i czy Wy macie rozum? przecież o takich osobach szybko „rozejdzie się” informacja w świat. Kto Was potem zatrudni jeśli będzie wiedział o takim podejściu do pracy? – NIKT!
No ale:

Młodość jest głupia, starość nie mędrsza czasami”. Molier.

Reasumując, powiem tu od siebie:

Młodzi do pracy to są „zajebiste”… ale LENIE!!!

 

Podobne problemy

23 wrz

Podobne problemy

Czyli nie tylko Dyrektor patrzy tak na życie,

A jednak! Nie tylko Pan Dyrektor ma takie problemy jak opisywał np. z Pracownikami czy przetargami… ale od początku.
Pan Dyrektor pojechał na wyjazd, Szef nie szef, pilotować wycieczki też musi! jak wszyscy to wszyscy. (Szef Też!) No więc, Pan Dyrektor pojechał na Podlasie, spotkał tam przypadkowo „pokrewne” osoby. Podczas rozmowy okazało się, że o dziwo mamy te same podobne problemy. A jednak! Owszem znajomi są nieco w tyle „za Dyrektorem” w rozwoju swoich firmy (a rozwijają się dynamicznie) i branże też nieco inne, ale problemy jednak podobne. Jakie?

Przepisy i cała ta biurokracja,
Nie tylko Dyrektor zauważył bezsensowność nie których przepisów, rozporządzeń czy zbędną biurokrację. Narzekamy na to od lat, a machina biurokracji z roku na rok się… rozrasta!!!

ZUSy i US,
Podobnie jak i Dyrektora, oba szacowne urzędy „męczą” składkami innych również. Jest to dla innych również uciążliwe… nie tylko dla Dyrektora. Oba szacowne urzędy nieco poprawiają swoją obsługę klienta i wizerunek, ale jednak różnie to wygląda w różnych częściach Polski a i na tzw. Panią „flądrę starą” trafić można :-/ brrr.
( Tu Dyrektorowi przypomniała się jedna taka Pani „Flądra stara” z pewnego ZUS!)
Dlaczego nie można z US brać elektronicznych druków, czemu w US jest opłata za wydanie zaświadczenia o nie zaleganiu? wszyscy tego nie rozumiemy. Więc jeszcze to nie tak jak być powinno. ZUSy nie są ze sobą połączone, US tez nie…. co czasem komplikuje wydanie dokumentów.

Pracownicy,
Mimo, że pracujemy w różnych częściach polski, to jednak pracownicy nie spełniają naszych oczekiwań. Lenistwo, absurdalne wymagania, brak wiedzy, brak staranności… to „główne grzechy” pracowniksów. Dyrektor, myślał że tylko ON wymaga i… nie otrzymuje efektu. Ale inni pracodawcy mają to samo!

Rachunki,
Koszty pracy stale rosną, rachunki są za wszytko… a na wszytko trzeba zarobić, podobnie mają inni. Co ciekawe zauważamy że koszty rosną z roku na rok!!! a to boli! Bo procentowo mimo zwiększenia zysków, nie ma dochodu większego.

Zamówienia Publiczne,
Widzimy wszyscy, te same „układy”, „mechanizmy”, „przekręty” w zamówieniach publicznych. Też mamy te same uwagi co do samych ogłoszeń przetargów i czasami bzdurnych wymagań. Niekiedy osoby piszące przetarg czy zamówienie ofertowe, chyba kompletnie nie wiedzą co czynią, bo wypisywane są naprawdę bzdurne wymagania wszelakie.

Reasumując, tak jak Dyrektor inni prowadzą swoje biznesy, ale mamy podobne problemy i z przykrością stwierdzamy, że prowadzenie własnych firm jest w Polsce z roku na rok coraz bardziej trudne. Państwo zamiast nam to ułatwiać, tym bardziej że jest kryzys, embarga itd… niestety nam to utrudnia!!! prowadzenie biznesów.

 
Możliwość komentowania Podobne problemy została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie

 

Reklamy i blog

20 lip

Reklamy i blog

Reklamy i blog

Ostatnio dostałem jakąś informację, że blog.pl chce coś ulepszyć ze pyta o opinię…Powiem, nie byłoby to dziwne ale chyba tracą użytkowników bloga ?
A powód jest właściwie prosty: ZA DUŻO REKLAM.

Loguję się: Reklama na górze, reklama z prawej, reklama od dołu… czasem się zastanawiam czy mi reklama na łeb nie spadnie?
Sam się zastanawiam też, czy nie przenieść stąd bloga i „uciec” na własny serwer… bez reklam :-) w ciszy i spokoju.

Oczywiście rozumiem, że to ich źródło utrzymania a serwer kosztuje, pracownicy itp ok, spoko. Ale co za dużo to nie zdrowo! Jeśli czyta to jakieś spec o marketingu nich tam szepnie … „chłopaki mniej walcie reklam bo użytkownicy nam uciekają ;-)”

 
Możliwość komentowania Reklamy i blog została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie

 

Podejście młodych do pracy

03 cze

Podejście młodych do pracy

Czyli o tym jak to młodzi pracują i co o tym myśli Pan Dyrektor.

Gdybym miał powiedzieć jednym słowem o pracy młodych? to bym powiedział swój ulubiony gatunek literacki czyli: DRAMAT!
Młodzi pracować NIE UMIEJĄ! do tego są NIE SŁOWNI i  często mają SŁOMIANY ZAPAŁ.
I tu zacznie się pewnie krytykowanie Dyrektora, ale roczniki młodsze niż 1987 i młodsze to po prostu lenie…
Wypłata TAK, Umowa TAK, Pracować… ojejku jak ciężko, bo Szef wymaga. No a co ma robić? za free płacić??? :-))

Dyrektor lubi komuś pomóc i dać pracę, tyle się mówi o bezrobociu o braku szans dla młodych po szkołach, studiach… No to zatrudniamy, dajemy taką szansę i… i powiem szczerze czasem to szkoda czasu.

W tym kraju praca JEST! i jest jej dużo! Ale:
1 – Nie dla wszystkich (sorry dla leni pracy nie ma!)
2 – Nie wszystkie etaty są Dyrektorskie po X- tysięcy miesięcznie.

Jako młody chłopak cieszyłem się z pierwszej w życiu „roboty” rozumiałem, że zaczynam od byle czego, ale z czasem będzie lepiej, awans, lepsze stanowisko itd… Było to dla mnie jasne i logiczne. Aby było jasne dla wszystkich, nie zawsze byłem Dyrektorem a pierwsza robota była na… Budowie u prywaciarza. Wiedziałem, że jeśli chcę coś zarabiać najpierw muszę się czegoś nauczyć, poznać, nabrać doświadczenia. Jeśli praca mi nie pasowała, to dopiero po pewnym czasie zmieniłem na lepszą. Praca się liczyła, miała szacunek! Dawała stabilizację i samodzielne utrzymanie. I tu też rozwieję Wasze złudzenia w wieku 19 lat Dyrektor wyprowadził się z Domku… od rodziców i nigdy do rodziców na garnuszek nie wrócił!

Młodzi zupełnie tego nie rozumieją, są po prostu LENIWI no bo jak inaczej to nazwać? mieszkanie z mamusią i tatusiem do 35 roku życia? Jak nazwać chęć zarabiania po studiach czy nawet bez studiów „dużej kasy” z ZEROWYM doświadczeniem czy wiedzą? Takie „przechodzenie” na Sida leniwca, aby się mało narobić, dużo zarobić i gówno wiedzieć ale mam umowę i ZUS płaci za mnie durny Szef.

Szkolenie pracownika w naszej firmie Dyrektora to… +- lekko licząc 12 miesięcy, czyli rok pracy. W tym czasie pracownik musi zarabiać na siebie, jako koszty utrzymania, opłaty i firmę… Sorry ale w naszej firmie nie ma Drzewka z banknotami. Ssamo 12 miesięczne oskładkowanie ZUS to… 8.500pln + US, wypłata, prąd… no mógłbym wymieniać długo.

No i teraz pracownik przez 3 miesiące zarobił mi… całe 17 pln to co Dyrektor ma z nim zrobić? hmm? Kolejna osoba popracowała 1 miesiąc…  uczyliśmy, poświęcaliśmy czas na nią, owszem coś zaczęła zarabiać ale… zwolniła się, bo mało zarabia! Co z takim pracownikiem Dyrektor powinien zrobić? Jak planować jego karierę, szkolenie?

Młodzi są też nie odpowiedzialni i niepunktualni. Dla mnie spóźnienie to była sprawa nie do pomyślenia, nawet teraz jako Dyrektor zaczynam od 10:00 to jest wcześniej… pracuję do 18:00 to jestem do 18:00 a często i dłużej :-/ Tego młode pokolenie nie rozumie, to „odwalacze” pracy… Byle odwalić i spadać… i pretensje że mało płacą. A za co Wam mają płacić? za ściemnianie? :-))) Praca np. 9:00 to nie jest 9:10, 9:15… Kto Szefowi zapłaci za Twoje spóźnienie?

Reasumując późną pora bo siedzę w pracy a jest 00:34 powiem Dyrektorską myśl taką:

„z Takimi „młodymi” to my ani Drugiej Japonii, ani drugiej Irlandii, ani Kanady,
nawet chyba Zimbabwe nie zrobimy” :-/

 
 

statystyka