czyli Dyrektor w Biznesie po polsku...

RSS
 

Archiwum z miesiaca luty, 2013

Puzlowanie

28 lut

O powieść o puzzlach i przydatnym aspekcie do firmy ;-)

Siedząc w domu w weekend jest czasem tak ze nie wiadomo co ze sobą zrobić :-/ na porządki za wcześnie, na siedzenie przed komputerem za leniwo, w TV nic nie ma mimo tysiąca kanałów, na spacer za brzydka pogoda, na basem czy kino się… nie chce! No i jeszcze to jest sobota, kiedy jutro zostaje cała Niedziela ehhh co tu zrobić???

W naszym markecie osiedlowym, żona znalazła jakieś puzlle do układania: „A choć spróbujemy? Przecież ile może zajmować układanie? 1-2 godziny max…” 19,90pln nie majątek. Kupiliśmy, aby było tematycznie Moskwa! Ułożymy damy gdzieś w antyramkę w biurze będzie fajnie wyglądało.

„Cerkiew Wasyla Błogosławionego i Pomnik Pożarskiego” MOSKWA / ROSJA

Pełni radości twórczej, poszliśmy do domu, otwieramy pudełko, wysypujemy i… masakra. Jak to zacząć układać? cześć pełno, wszystkie podobne, kolory zbliżone… a części 500. Kombinujemy próbujemy, łączymy jest… zaczyna coś wychodzić. Kawałek tego, kawałek tamtego… łączymy, próbujemy. No i walnęło nam 5 godzinek. A obrazka nie ma ;-) Lekko złożyliśmy i układka w Niedzielę cz.2. Powiem tylko ze skończyłem chyba o 2 w nocy. Wykończyły mnie liście i drzewa. Kurcze…

Dzień nr 2. Świerzy nowych sił, dokończyłem Moskwę z pomocą żony. Uf… Znam cerkiew Wasyla Błogosławionego, ale nigdy bym nie przypuszczał ze mają tam takie wredne drzewa. Pomnik Pożarskiego tez nam dał „popalić” to chyba za ten 1612r Zemsta jaka za polaków na kremlu chyba ;-)

Generalnie zabawa nam się strasznie zaczęła podobać. Wkręciliśmy się na maksa. Ułożyliśmy Budapeszt 500 części. Ojj Budapesztu to ja nie polubię… Wcześniej jeszcze poszły zabytki Polski, 555 części, spoko nie było tak źle, Syrenka Warszawska i Pomnik Chopina były trochę „wredne”. Teraz „męczymy” Zamek w Szwajcarii 1500 części.

Puzlle generalnie to fajna zabawa, zwiedzasz i poznajesz dokładnie dany zabytek, aż za dokładnie. Miło sprzedasz z rodziną czas, siedząc wspólnie układacie. Sprawa wciąga, stawiasz sobie coraz ambitniejsze wyzwania. Trzeba trochę mieć strategii. Poznaliśmy tez kilka firm produkujących puzlle, ich rodzaje, wielkości obrazków i ilości części. Fajnie kiedy potem obrazek sklejasz, i masz miłą pamiątkę np. właśnie do Biura.

BUDAPESZT / WĘGRY

Zamek Oberhofen / Szwajcaria

PS. Przy okazji dowiedzieliśmy się, 2 fajnych rzeczy:
– W Polsce firm TREFL jest „potentatem” produkcji puzzli. Polecam.
– jest też w Polsce drukarnia „GREEN” która też robi puzlle reklamowe. Zamówimy chyba do firmy jako gadżet.

 
Możliwość komentowania Puzlowanie została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu

 

Abdykacja Papieża Benedykta XVI

26 lut

Abdykacja Papieża Benedykta XVI

Taka moja dygresja na ten temat.

Ostatnio trąbią o tym wszystkie media, radio, internet… Papież chce abdykować… ojej.. ojej… ojej… Ale tak się chwilkę zastanowiłem. Pontyfikat Benedykta XVI, nie był jakiś specjalnie udany, trochę gaf, skandal, przecieki z Watykanu, kryzys kościoła.

Kardynał Joseph Ratzinger został wybrany po wielkim poprzedniku, Papieżu Polaku Janie Pawle II, kochanym i szanowanym. Zostaje wybrany już jako starszy Pan, w dodatku Niemiec a przed nim same kłody pod nogi. Na pewno nie łatwo było być Przewodnikiem kościoła, który ma tyle kryzysów i wyzwań w nowym też XXI wieku.

Starszy Pan przemyślał decyzję, zastanowił się i… chce Abdykować. Może zwyczajnie nie ma już sił, a może uważa że to go przerosło, że to za dużo i nie podoła dalej. Decyzję podjął ciekawą bo nie było takiego precedensu od XIIIw. ? jakoś tak. Jedni zaczęli krytykować, inni się zastanawiać, a tu zwyczajna męska decyzja. Dziękuję – odchodzę.

Czy Ojciec Święty zrobił słusznie? czy nie? pozostawmy to jego decyzji. Według mnie wykazał się zdrowym rozsądkiem i odwagą. Gdyby tak postępowali politycy ehhhh.

i przypomniał mi się pewien cytat:

„Trzeba umieć w czas skończyć, podziękować i wyjść”

I mimo, że sam nie jestem wierzący i nie był to mój ulubiony duchowny, nabrałem do niego dużego szacunku jako do człowieka. Tego Papieża zapamiętam na pewno jako człowieka uczciwego, skromnego i odważnego w swej skromności. Joseph Ratzinger, Papież Benedykt XVI, który umiał puścić 1 Twittera z Watykanu i umiał też zrezygnować kiedy to go przerosło. Odważny w skromności.

 

 
Możliwość komentowania Abdykacja Papieża Benedykta XVI została wyłączona

Kategoria: Dygresje Dyrektora

 

Ech Zima i zima i śnieg i …Zima,

20 lut

Ech Zima i zima i śnieg i …Zima,

„Zima pora to wesoła – zasypana cała firma…

Zatroskała się moja Dyrektorska głowa bo: Grudzień -> śnieg, Styczeń -> śnieg, Luty -> Śnieg, Marzec -> też zapowiadają śnieg… cholera czy w cały ten rok będzie ten śnieg? Akcja śnieg daje się we znaki, odśnieżyć -> opał -> ogrzewanie -> rozpalanie kominka… i zimno, i śnieg. Pada, odśnieżysz, pada znowu jak na złość. i Pada…

No i wreszcie ku mojej uciesze przyszła – Odwilż.! Cały ten cholerny śnieg, ten wredny śnieg, ten którego mam już po wyżej dyrektorskiej głowy dość… STOPNIAŁ :-) juchu!!!

W ciągu raptem 2 dni ponad 20 cm… popłyneło, daleko… Wreszcie zobaczyliśmy kolor dachu biura! i trawkę obok chodniczka. Gdzie niegadzie jeszcze śnieg na dużych kupkach topnieje powoli. I dobrze! a nich sobie topnieje!  my komisyjnie chcemy już wiosny!

Dyrektorska głowa się zamyśliła…. no ok, ale teraz ze śniegu będzie … WODA :-/

Czy czasem nie ucieszyłem się za wcześnie?

 
Możliwość komentowania Ech Zima i zima i śnieg i …Zima, została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie, Prowadzę Biuro

 

Zaskoczenie ofertami…

18 lut

Zaskoczenie ofertami…

Trochę to mnie zaskoczyło! a mało co mnie ostatnio zaskoczyć umie. Nowi Touroperatorzy zaczęli przysyłać pytania czy można dodać oferty? ile? na jakich zasadach są te darmowe? itd…

Okazało się, ze w przeciągu półtora tygodnia mieliśmy mieliśmy już 8 nowych :-) Biur Podróży i około 45 ofert. Wycieczki od: Hiszpanii po Wilno… No fajnie , fajnie, aby tylko to jeszcze efekty przyniosło?

I Mistrzostwo! jedną z takich ofert zarezerwował nam Klient, 2 osoby! Czyli ma to sens! Było by kanadyjsko gdyby nie to, że duże systemy Rezerwacyjne tez się o tym dowiedziały… Konkurencja to dla mnie Żadna, bo my zrobiliśmy to raczej eksperymentalnie ;-) Ale „Duzi” się obrazili… No bo jak to? ktoś może mieć fajny pomysł? i to za darmo!?

Szczerze to ja się przyznam sam, że niektóre z ofert które mi przysyłają Turoperatorzy, to i mi się samemu spodobały… Fajne ciekawe wycieczki. Cóż może sam się gdzieś wreszcie wybiorę?  -> Do przemyślenia.

Podobno…

„Dobre pomysły są jak jabłka… i muszą dojrzewać„

… ten akurat okazał się „spontanem” ale zadziałał!

 
Możliwość komentowania Zaskoczenie ofertami… została wyłączona

Kategoria: Prowadzę Biuro

 

jestem potentatem?

16 lut

Czy  czasem nie jestem potentatem w mojej branży?

Moja Dyrektorska głowa lubi czasem coś przeczytać, jestem „bombardowany” wszelkiej maści informacjami. No to czytam. Czytam sporo o branży, o kłopotach innych, o upadkach, o kryzysie…

Czytam właśnie o takim TUI duże biuro podróży a prezes się chwali że ma 5 mln starty! Kurdę, ja to bym nie spał chyba z nerwów! A ten mówi mamy stratę i luz. Neckermann też duże biuro podróży a jest w KRD, Krajowym Rejestrze Długów! – jako dłużnik! Prezes SkyClubu który położył firmę, otwiera nowy pomysł… Co robi facet w biznesie? , skoro już 3 firmy położył? też jaja! Członek zarządu zresztą chyba 2? PIT – Polskiej Izby Turystyki, szacownej organizacji turystyki… ma Biuro Podróży w stanie upadłości! a Szacowne PIT pisze o pracy nad kodeksem etyki w Turystyce – też niezłe jaja! (Niech zrobią najpierw etykę wśród  członków Zarządu ;-) ?)

No i się tak zastanowiłem…

Skoro!
nasza firma nie przynosi strat, zarabia!, są zadowoleni klienci! to jestem – Potentatem w Branży?

Oczywiście z przekąsem pisze tu „POTENTAT”, bo ile ja mam udziału w tym ogromnym rynku turystyki 0,00001%  ;-) może nawet mniej, ale…
Wielcy giganci mają straty, zalegają z opłatami, nie płaca pilotom, nie płacą hotelom, zwalniają… A my na spokojnie może bez „kokosów” ale pracujemy, mamy zadowolonych klientów! Wracają do nas znowu! biznes się kręci i jest OK.

No i moja dyrektorska głowa poczuła się jakby lepiej, coś umiemy! tak… Można być, małym a mieć znacznie lepsze wartości niż giganci. Spać spokojnie, bez stresu mimo, iż nie obracam milionami w pewien sposób jestem…. „szczęśliwym potentatem”.

 
Możliwość komentowania jestem potentatem? została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu, Prowadzę Biuro

 

WyWiadówka

11 lut

Złe rzeczy czasem bywają….

Takkk… są rzeczy które spadają na mój Dyrektorski łeb jak niespodzianka! właściwie „spodzianka” bo kiedyś się tego spodziewam…

Bynajmniej nie jest to Niezapowiedziana Kontrola, czy inne przekleństwo biznesu patrz Urząd Skarbowy, wizyta w ZUS-ie ect. Nawet nie jest to wizyta u dentysty bez zastrzyku ze znieczuleniem. Znacznie Gorzej! To ni mniej ni więcej tylko:

„WYWIADÓWKA” !!! pociechy w Szkole…

dżizusss znowu! Nie nienawidzę chodzić do szkoły, żadnej… czy to na jakieś spotkania czy przedstawienia, a tym bardziej na wywiadówkę.  Wychowawczyni mojej Córuś… tak jakoś ma, że robi wywiadówki co miesiąc, a może i nawet co 2 tygodnie??? wagaruje to nie zawsze wiem ;-) No wiec przychodzi ten nie miły moment, kiedy nie mam się jak już wymigać i muszę iść. Podstępnie zona mi to chyba robi, raz puściłem na wywiadówkę brata w sumie podobny. Wychowawczyni córki się nie połapała, a do trudnych tematów Brachol poszedł z moja żoną… w obstawie. Spoko! ten numer przeszedł.

Jednak bywa, że już nie mam jak i muszę… iść! No to idę… zbieram się, przychodzę do szkoły – najlepiej się spóźnić… Bo kiedy jesteś za wcześnie dopadną Cię na pewno Mamuśki – Nadgorliwce, nazwijmy jej umownie „Mamusie-Faszystki”. Dobra to sie spóźniam mimo ze tego nie lubię:

– Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie…
– Proszę siadać…

Spoko udało się! Oczywiście wszyscy się na Ciebie gapią, bo się spóźniłeś… ale i na to mam sposób, zajmuje ostatnie miejsce w klasie. Siadam na maluśkim krzesełku i słucham grzecznie, jak uczniak. Dowiaduję się o ocenach córki – jak zwykle jest OK. Dowiaduje się o innych dzieciakach, po co? nie wiem ok słucham. Dowiaduję się też o osiągnięciach szkoły, super ale to inne klasy wiec tez – po co? Słysze dalej o programach nauczania, ekstra ale też za cholerę mi to nie potrzebne, dziecku memu też pewnie nie…Krzesełko mikroskopijne wrzyna mi się w tyłek, zegarek! – już godzina minęła…

Słysze kto rozrabia, kto kogo lubi, kto kogo nie lubi, kto gada na lekcjach… że ten ma opóźnienie w programie, ten nie… Dalej nie wiem po co mi to akurat potrzebne ale słucham… Huśtam się lekko na mikro-krzesełku, no bo jak tu wysiedzieć?… No i słyszę:

„Bo dzieci się niekiedy huśtają na krzesełku na lekcjach!”

dobra, dobra wiem, że Pani Wychowawczyni uderza do mnie! :-/ i ja się huśtam i Córa też… Rodzinne – genetycznie.

Zaczynają się tematy wycieczek, składek… Ochooo zaraz dorwą mnie „mamy-Faszystki” za składki na wszytko i pół świata. Sprawdzony sposób spławienia: „To żona zapłaci ja nie jestem w temacie” ;-) Swoją drogą na co to się w tej szkole nie płaci? komitet rodzicielski, wycieczka, papier, pomoce, jakieś Akcje, znowu jakaś składka na…, na kwiatki, na dzień nauczyciela, na kwiatki do kościoła? (aaa to mnie nie dotyczy – sorry!  niewierzący!)… A podobno mamy bezpłatną naukę! ee tam…

No i zegarek! ooo już 1,5 godzinki…. może by tak kończyć? aaa nie „mamy-faszystki” zaczynają coś znowu nawijać. jakiś genialny pomysł o wycieczce, mhmm bo za drogo, bo za daleko, bo nie tu, bo nie tam. Fajnie, fajnie, nic nie będzie z tego i po co się kłócą?

Jakaś mama-faszystka rzuca temat „zielona-szkoła”! skąd się biorą te nadgorliwe mamuśki? Aktywistki zasrane, siedzą w domach i tróją dupy na zebraniach. Kurdęęęę! Dobra.. jest nieźle powoli 2 godziny! I pada magiczne: „no to nie ma już innych spraw – ja Państwu dziękuję!…. uffff Jeszcze jakaś „mama-Faszystka” atakuje wychowawczynie ale ja to już myk myk i mnie nie ma…

Reasumując: nic się ciekawego nie dowiedziałem, Młoda uczy się dobrze! Tyłek mnie boli od mikro-krzesełka, i walnęły stracone 2 godziny na pierdoły bez sensu typu: kto kogo lubi a kto kogo nie i dlaczego, a inna klasa to miała… a nasza to nie.

Dalej, twierdzę że: nie nienawidzę zebrań klasowych… fuuu!

Jak by się tu wymigać za miesiąc?… ;-)

 
Możliwość komentowania WyWiadówka została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie

 

Jeden dzień urlopu

05 lut

Pierwszy dzień urlopu Dyrektora

Dyrektorski mózg się wypala, z tego też powodu postanowiłem iść na jeden dzień urlopu. Zaskoczyłem wszystkich, sam siebie też… Zawsze na stanowisku, zawsze w pracy, zawsze gotów… a tu na jeden dzień urlopu? W sumie to jest mój pierwszy urlop od… 2008? jakoś tak. No i poszedł na pierwszy swój dzień urlopu od 5 lat! a co! Jak postanowiłem tak i zrobiłem, aby wszytko było k, wybrałem na wolne czwartek.

Mój pierwszy dzień urlopu,

Wstałem oczywiście z rozpędu rano, zanim mózg Dyrektorski się połapał, że nie idzie do pracy, minęło 5 minut. Ok czyli można spać dalej ;-) Wstałem jak Panisko o 11.00. Nie musiałem się golić, spokojnie zjadłem śniadanie, pooglądałem z Córą „pierdoły” w telewizji typu: „Pamiętniki z Wakacji”, Trudne sprawy itd… ;-) Czemu córa takie pierdoły lubi? – nie wiem. Potem się zrobiła 14:00 i poszliśmy na sanki. Sanki fajna rzecz, z górki na pazurki. I tak po godzinie maiłem ledwo siły doczłapać się do Domu z córą. Byłem tak wykończony tymi sankami, że prawie nie padłem. Kondycji jednak brakuje.

Potem na spokojnie pooglądałem TV, wypiliśmy z Córą wiadro soku. Poleniuchowałem, nawet poczytałem książkę chwilę, i tak minęła 17:00. Spokojnie bezstresowo obejrzałem Teleexpress, potem inne wiadomości. Obiad-kolacja. I wieczorem wróciliśmy do układania Puzzli z którymi walczymy już prawie tydzień.

W miedzy czasie miałem, chwile przemyśleć kilka prywatnych spraw.

Tak urlop fajna sprawa. Pierwszy raz od kilku lat wyluzowałem! Może nie jest to typowe „podładowanie akumulatorów” ale… zawsze to coś. I tak oto Dyrektorska głowa ma siłę na dalsza walkę z przeciwnościami biznesu.

PS.

Przez cały dzień nie włączałem komputera, nie dzwoniła komórka, nie dobrałem ani jednego telefonu! ekstra :-)

PS.II

W Piątek znowu spokojnie poszedłem do pracy, świat się nie załamał, firm beze mnie nie upadała. Owszem jest kilka zaległości, 98 e-mail do odpisania, kilka spraw do wyjaśnienia… Ale można czasem tak sobie „po urlopować” myślę, że będę powtarzał takie dni.

 
Możliwość komentowania Jeden dzień urlopu została wyłączona

Kategoria: Prowadzę Biuro

 
 

statystyka