czyli Dyrektor w Biznesie po polsku...

RSS
 

Wpisy z tagiem ‘z’

Dyrektor i żółw

25 maj

Dyrektor jest człowiekiem który ma swoje lata, jak wiadomo na stratność człowiek też szuka zwierzątka aby przytulić, wyprowadzić na spacer… taki wymuszony sposób aby się też poruszać.

Dyrektor jako człowiek zaradny i pomysłowy też znalazł sobie zwierzątko nawet chodzi z nim na spacery!
Jakie to zwierzątko? – żółw wodno-lądowy!. Jak był mniejszy to był Samik – teraz to już Samuel.

Tak, to nie kawał! Żółwia można wyprowadzać na spacery! Samuel bardzo lubi spacery i jest całkiem szybki. Owszem może to brzmi śmiesznie „wyprowadzać żółwia na spacer” – ale siedź całe dnie w akwarium…

Dyrektorski Żółw – Samuel.

Jest szybki, myk, myk… lewa, prawa..

Łapka za łapką… zobaczyć co  i jak? i naprzód marsz!

i już mnie tu nie ma…

 
Możliwość komentowania Dyrektor i żółw została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu, Dyrektor.wadi.pl

 

Polska ogranicza rozwój firm

18 maj

Dyrektor czasem ma chwilę na zastanowienie i sam szuka odpowiedzi na pytania. Tym razem Dyrektor zdał sobie pytanie:
– Dlaczego w Polsce firmy nie rozwijają się?
– A jeśli już rozwijają się to jednak bardzo powoli?
Hmm…

Załóżmy, że firma XYZ w jakiś magiczny sposób zabiła powiedzmy 5.000pln, które ma do dyspozycji i udało się te pieniążki odłożyć. No i Fajnie!  – jak mawia pewna reklama.
Taki np. Dyrektor stoi przed dylematem:
– zainwestować?
– odłożyć?
A może zainwestuję – wymienię sprzęt, otworzę kolejne biuro, zatrudnię osoby, kupię materiał/surowiec, dam nakłady na reklamę… to zapewne przyniesie korzyści i to wymierne! to się będzie opłacało… firma się rozwinie, będzie lepsza, większa, bogatsza.

No tak ale… zaraz, zaraz…

Ale nie wiadomo jakie będą kolejne przepisy, nie wiadomo co wymyśli kolejna kontrola, czy znowu nie zmienią się składki ZUS czy podatki. Wszyscy wiemy i Dyrektor też o tym wie, że nasze Państwo jest bardzo opresyjne… na zasadzie: najpierw UKARAĆ a potem ewentualnie wyjaśnić? a może kiedyś to zwrócić?!

No to po co inwestować środki, skoro nie wiadomo czy firma znowu nie oberwie „w łeb” od kolejnych „mądrych instytucji”?

I Dyrektor pojął tu niesamowitą mądrość
Nie opłaca się rozwijać firmy, skoro Państwo mnie kara… muszę zatem mieć oszczędności na ewentualne konsekwencje walki z Państwem! – obrona niestety kosztuje! (Adwokat, Radca Prawny, pisma, odwołania, przesyłki, porady, przepisy, czas, czas…)

Owszem jest to troszkę mało logiczne z gospodarczego punktu widzenia, ale cóż „taki mamy klimat” – jak powiedziała Elżbieta Bieńkowska.
Przecież gdyby firma mogła się rozwijać, miałaby większe obroty to same podatki były by tu większe ku zadowoleniu i Państwa  firmy. Więcej ludzi mogłoby mieć zatrudnienie, wypłaty, a Pracownicy też odprowadzają podatki… gospodarka rośnie, kapitał spływa do Polski.
No ale, co „klimat – to klimat” a ten jak wiadomo mamy… chłodny! A Dyrektor rzekłby wręcz, że „klimat”  to mamy „do dupy” i ten biznesowy i ten geograficzny.

Tu Dyrektor zazdrości kolegom z Niemiec, Austrii, Finlandii, Wielkiej Brytanii… Oni śmiało mogą środki zainwestować, przez to rozwijają firmy i własne biznesy… Dyrektor takiego luksusu w Polsce już nie ma.

 

 
Możliwość komentowania Polska ogranicza rozwój firm została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie

 

Dyrektor i Czas

09 mar

Ciągle mamy tysiące spraw, setki terminów, wiele zadań…
Wszystko na już, wszystko na teraz, wszystko „na wczoraj”.
Czas biegnie, daty, terminy, miesiące, tygodnie, dni…
A czasu zawsze na wszystko brakuje, zawsze go mało, zawsze się spieszymy.
Dlaczego ten czas nam tak szybko umyka, tak szybko mija…
I zawsze jest czasu za mało…

Zatem taki cytat dzisiejszego dnia:

Dla licznych, na brak czasu skarżących się osób,
mam z doświadczenia wzięty niezawodny sposób.

Do swych zadań racz nowe dołączyć zadanie,
a zobaczysz, że czasu na pewno ci stanie”.

Tadeusz Kotarbiński

Prawda jakie to jest proste?

 
Możliwość komentowania Dyrektor i Czas została wyłączona

Kategoria: Dygresje Dyrektora, Sentencje Dyrektora

 

O Policji

01 mar

indeks

Czyli przygody Dyrektora z Policją…
Tak to już jest w Polsce, że prowadząc własny Biznes prędzej czy później spotkasz się z… Policją!. Może to brzmi groźnie, ale rozwińmy spokojnie ten temat. Dyrektor jako normalny człowiek, prowadzi w Polsce normalnie biznes, jednak nie zawsze innym się to podoba, stąd prędzej czy później: albo Cię okradną, albo oszukają, albo będziesz świadkiem… ot biznes po polsku.
Tak też było i w przypadku Dyrektora, musiał zeznawać, tłumaczyć, coś zgłosić. W ostatnich 3 latach poznał więc 4 różne komisariaty Policji polskiej. I tu przechodzimy do głównego tematu: „Jak wygląda Policja w Polsce” (stan na 2015 rok! XXI wiek!)
Dyrektor w ostatnim czasie poznał 4 rożne komisariaty, więc co nieco ma wiedzy w tym temacie.

Portiernia – cywil,
Pierwszą sprawą, którą poznasz na Policji to raczej wejście i… portiernia? chyba tak trzeba byłoby to nazwać. To już nie te czasy, kiedy siedział tam Oficer Dyżurny w mundurze. Teraz interesantów przyjmuje CYWIL, ot emerytowany Policjant, czy miła Pani portierka… Wygląda to „ala-sekretariat” w normalnej firmie. Z jednej strony jest to zrozumiałe – koszty. Cywil mniej kosztuje! z drugiej strony, dziwnie się człowiek czuje na policji bez policjanta? trochę to umniejsza powagę sytuacji. Policja nazywa to „ludzką twarzą” Policji. Przy okazji powiem, że Oficer Dyżurny umundurowany jest… zupełnie gdzie indziej i dyżuruje czym tam ma.

Poczekalnia,
Jeśli już na portierni Dyrektor zgłosiłeś swój powód wizyty, czeka na danego Policjanta… w poczekalni. Owszem to jeszcze jakoś wygląda, plakaty, kwiaty, krzesła… nawet bywa ubikacja! bo czeka się niby teoretycznie 10 minut, a bywa że i dłużej! no to Dyrektor cierpliwie czeka… i czeka… Ani wyjść, ani wejść… bo teraz trochę jesteś jak w klatce, a portier decyduje o otwarciu drzwi! Elektronika!

Interesant,
Zatem dalej, przychodzi po Dyrektora wyznaczony Policjant, zwyczajowo jest uprzejmy i miły. I prowadzi cię po kazamatych komendy i tu już widać nieco inny obraz Policji. Wieczorem mało światła, w dzień odrapane ściany na nie których korytarzach… Czemu jest ciemno? Policja oszczędza na żarówkach i energii.
– A dlaczego odrapane ściany?
– Wie Pan remont teraz też kosztuje, a  nie ma z czego!

Składanie zeznań,
Czy dyrektor był poszkodowany, czy był świadkiem zawsze trzeba złożyć zeznania. Zeznanie rzecz święta! No dobra, składajmy. Zwyczajowo jest to dość mały gabinet, często dość brudnawy, z mebelkami bez ładu i składu. Ściany nie widział remontu z 5 a nawet więcej lat. Policjanci uprzejmością nadrabia: „dobrą minę do złej gry”.
– Dawno chyba nie mieliście tu remontu, prawda?
– Ale za to mamy przynajmniej ciepło! 🙂
O porządku nie mówię, to sprawa chyba każdego z osobna, czy Sierżant czy Aspirant jednak biuro o człowieku świadczy. Jakie biurko i porządek na nim – taki Policjant?
Najpierw każdy Policjant pokrótce wysłuchał Dyrektora, potem musiał to spisać…
I tu Dyrektor został totalnie… „Rozbrojony”.

Sprzęt biurowy Policji,
To co Dyrektor widział na komendach przeszło jego najgorsze opinie. Sprzęt biurowy policja ma: STARY, BYLE JAKI, LEDWO DZIAŁAJĄCY! Komputery zwykle są to stare modele co najmniej 5 lat jak nie starsze, włączenie to czekanie i… tracenie czasu. Często też Policja ma Laptopy, ale chyba prywatne? Też starsze modele może jakieś darowizny? Nie połączone w sieci, wiec jest przenoszenie na pendraivach danych, aby wydrukować „u kogoś”. Drukarki też nie ekonomiczne, atramentowe i stare.

Oprogramowanie, to zwykle Windows XP i do tego bezpłatne edytory typu Open-office? chyba tak. Jednak… na jednym komputerze był chyba nawet Windows 98!!! – zabytek. Przypomnijmy, że WINDOWSy były: 95, 98, XP, 2000, Vista, 7, teraz jest 8. Więc XP to delikatnie mówiąc staroć 😉 Dla przykładu w Biurze Dyrektora są tylko Windows 7. Przypuszczam, że nie ma na tych komputerach antywirusów? może się mylę? Takie przenoszenie dokumentów z komputera na komputer to… łatwy sposób infekcji. A jednak są tam dane ludzi, zeznania, protokoły, adresy, PESELE, nazwiska… Pendrive też Policjanci chyba mają własne, bez nich to już nic by nie działało.
Edytory bezpłatne działają słabiej, nie są chyba też aktualizowane, jedna z Pań Policjantek przyznała mi się, że ma problemy z pisaniem: Ę, Ą, Ś, Ć, Ż, Ń… niby to nie jest duży kłopot ale… STĄD to nie STAD, a TONĄĆ to nie TONAC.
Dobre jest w tym jedno, Policjanci szybko piszą na klawiaturach, owszem 2-ma palcami ale przynajmniej szybko 😉 Z papierem też nie mają lepiej, do pracy przynoszą po rolce toaletowej i ryzie do komputera, co powiedział mi jeden Policjant. Stąd nie był Dyrektor zaskoczony kiedy poproszono go o Ksero dokumentów, jak się okazało ksero na komendzie jest, ale tyko do 15:00 bo potem kogoś nie ma… a i papieru brakuje… Ok ksera zrobił Dyrektor swoje.

Podsumowanie:
Powiem, przykro na to patrzeć. Widać starania Policjantów, ale bez podstawowego sprzętu marnie to wygląda. Może mają Komendanci, czy Naczelnicy wielkie gabinety ze sprzętem, ale „na dole” tego sprzętu zwyczajnie brakuje. Brakuje też farby, żarówek, papieru… „góra” to się zawsze ustawi, ale „szary Policjant” ma naprawdę nie wesoło jak widać. Jedyne co spodobało się Dyrektorowi to to, że zawsze byli chociaż mili i uprzejmi. Choć nie zawsze rozumieli czego sprawa dotyczy, czy o co chodzi. Tu „kłania się” szkolenie i nabór Policji. Ale to już inny temat…

Reasumując, ciężka robota… z wieloma brakami… a mimo to robią swoje i o dziwo!!! łapią przestępców tym co mają! Zatem… duży szacunek dla Policjantów dochodzeniowo-śledczych.

 
Możliwość komentowania O Policji została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie

 

Zderzenie Dyrektora z nową techniką…

25 mar

Zderzenie Dyrektora z nową techniką…

Czasem od niechcenia coś gdzieś usłyszy me Dyrektorskie ucho, czasem coś fajnego zobaczy Dyrektorskie Oko…

Tak to trafiłem na blogi, Facebooka, Twitera, naszaklasa.pl i inne dziwne pojęcia. Biuro musi się rozwijać, wiec szukamy i nowych sposobów dotarcia do klientosów.
Generalnie jako Szef Szefów sam tego… nie ogarniam! Bywa! Technika się rozwija, ja starzeję, czas pędzi na przód… my niekoniecznie!

Ciężko pojmuje nowości Dyrektorska głowa, to już nie to pokolenie. A pomyśleć, kiedyś nie było Internetu, nie było komputerów, Papieru toaletowego nie było! i…  i tez ludzie żyli!
A teraz… Cóż Internetu niet? – praca Stoi!

Z drugiej strony ma dyrektorska głowa robi się sama jak Komputer: hasła, tokeny, kody, loginy, logowania, wszystko zapamiętaj, wszystko nie zapamiętywalne. Spróbuj zachować w przestworzach Sdw3Sax4C ? sceptyk  To do banku? do poczty? do serwera? aa nie to stare hasło, wcześniejszego hasła… spoko! Wiadomo wszystkie hasła, tokeny zmienne, czemu akurat tak często ze ich nie mogę spamiętać? Ledwo się człowiek NIPu i peselu nauczył!
i tak oto się komputeryzuje mózg dyrektorski.

Technika jest też rzeczą złośliwą, co wreszcie „połapiesz” administratory psikuśnie zmienią wygląd! tyle co allegro udało mi się rozpracować! i… zmienili punktowanie ehhh ich!!!
Portale dają nowe przeszkadzacze, jak gg które ma tyle funkcji ze nikt nie wie ile… i PO CO? swoja drogą to 7.5? było najlepsze 😉 teraz sam mam 10.3.2 i nic nie mogę tam znaleźć :-/

Tak to technika nas Cyborguje. A my sami głupiejemy.

Najgorsze jest to, że jeśli czegoś nie masz? zadzwoni „wredny” klient i powie:
– „a bo wy nie macie Lubię to na Facebooku?”
– aaa nie, nie mamy…
– „No to co to za biuro?!”

I tak w pogoni za nowinkami technicznymi człek zapomina o przyjemności turystyki.
No ale Nic, trza technikę wprowadzać… skype, gg, ICQ, LUBIE TO, Facebook, Allegro, otoWakacje, www, Damy radę! młody sprawny zespół!

No i znowu dzwoni jakiś maruda:
– „A macie Twittera? bo nie widzę że macie”
– nie, nie mamy…
– „No widzę że nie macie, to nie zobaczę tej waszej wycieczki na Twitterze”
– No niestety, ale mamy Foto Galerię…
– „A Grupona macie?” / (W myślach mówię: „nie przeginaj” koleśśśś…)
– nie tez nie mamy… nie lubimy grupona…
– „no właśnie”
No i dogódź tu każdemu, chce jechać na wycieczkę a o pierdoły pyta.

Ale cóż, jadę do znajomego salonu Renault… i cóż me Dyrektorskie oczy widzą?
Miła Pani pracuje na Windows 95… Walczy zawzięcie z plikiem po wielu próbach otwieram, prosi o pomoc otwieram jej plik a czuję się jakby w średniowieczu. Windows 95 jakiż to zabytek, jakie fo pa. Salon markowy i taki staroć… Więc wychodzę zadowolony, ja biedny myślałem ze nie nadążam za technikom a toż u Pani przemiłej Czysty Skansen…

A wiec nie jestem tak w tyle jak… myślałem. Cóż za ulga… ufff.

 
Możliwość komentowania Zderzenie Dyrektora z nową techniką… została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie

 
 

statystyka