czyli Dyrektor w Biznesie po polsku...

RSS
 

Podejście młodych do pracy

03 cze

Podejście młodych do pracy

Czyli o tym jak to młodzi pracują i co o tym myśli Pan Dyrektor.

Gdybym miał powiedzieć jednym słowem o pracy młodych? to bym powiedział swój ulubiony gatunek literacki czyli: DRAMAT!
Młodzi pracować NIE UMIEJĄ! do tego są NIE SŁOWNI i  często mają SŁOMIANY ZAPAŁ.
I tu zacznie się pewnie krytykowanie Dyrektora, ale roczniki młodsze niż 1987 i młodsze to po prostu lenie…
Wypłata TAK, Umowa TAK, Pracować… ojejku jak ciężko, bo Szef wymaga. No a co ma robić? za free płacić??? :-))

Dyrektor lubi komuś pomóc i dać pracę, tyle się mówi o bezrobociu o braku szans dla młodych po szkołach, studiach… No to zatrudniamy, dajemy taką szansę i… i powiem szczerze czasem to szkoda czasu.

W tym kraju praca JEST! i jest jej dużo! Ale:
1 – Nie dla wszystkich (sorry dla leni pracy nie ma!)
2 – Nie wszystkie etaty są Dyrektorskie po X- tysięcy miesięcznie.

Jako młody chłopak cieszyłem się z pierwszej w życiu „roboty” rozumiałem, że zaczynam od byle czego, ale z czasem będzie lepiej, awans, lepsze stanowisko itd… Było to dla mnie jasne i logiczne. Aby było jasne dla wszystkich, nie zawsze byłem Dyrektorem a pierwsza robota była na… Budowie u prywaciarza. Wiedziałem, że jeśli chcę coś zarabiać najpierw muszę się czegoś nauczyć, poznać, nabrać doświadczenia. Jeśli praca mi nie pasowała, to dopiero po pewnym czasie zmieniłem na lepszą. Praca się liczyła, miała szacunek! Dawała stabilizację i samodzielne utrzymanie. I tu też rozwieję Wasze złudzenia w wieku 19 lat Dyrektor wyprowadził się z Domku… od rodziców i nigdy do rodziców na garnuszek nie wrócił!

Młodzi zupełnie tego nie rozumieją, są po prostu LENIWI no bo jak inaczej to nazwać? mieszkanie z mamusią i tatusiem do 35 roku życia? Jak nazwać chęć zarabiania po studiach czy nawet bez studiów „dużej kasy” z ZEROWYM doświadczeniem czy wiedzą? Takie „przechodzenie” na Sida leniwca, aby się mało narobić, dużo zarobić i gówno wiedzieć ale mam umowę i ZUS płaci za mnie durny Szef.

Szkolenie pracownika w naszej firmie Dyrektora to… +- lekko licząc 12 miesięcy, czyli rok pracy. W tym czasie pracownik musi zarabiać na siebie, jako koszty utrzymania, opłaty i firmę… Sorry ale w naszej firmie nie ma Drzewka z banknotami. Ssamo 12 miesięczne oskładkowanie ZUS to… 8.500pln + US, wypłata, prąd… no mógłbym wymieniać długo.

No i teraz pracownik przez 3 miesiące zarobił mi… całe 17 pln to co Dyrektor ma z nim zrobić? hmm? Kolejna osoba popracowała 1 miesiąc…  uczyliśmy, poświęcaliśmy czas na nią, owszem coś zaczęła zarabiać ale… zwolniła się, bo mało zarabia! Co z takim pracownikiem Dyrektor powinien zrobić? Jak planować jego karierę, szkolenie?

Młodzi są też nie odpowiedzialni i niepunktualni. Dla mnie spóźnienie to była sprawa nie do pomyślenia, nawet teraz jako Dyrektor zaczynam od 10:00 to jest wcześniej… pracuję do 18:00 to jestem do 18:00 a często i dłużej :-/ Tego młode pokolenie nie rozumie, to „odwalacze” pracy… Byle odwalić i spadać… i pretensje że mało płacą. A za co Wam mają płacić? za ściemnianie? :-))) Praca np. 9:00 to nie jest 9:10, 9:15… Kto Szefowi zapłaci za Twoje spóźnienie?

Reasumując późną pora bo siedzę w pracy a jest 00:34 powiem Dyrektorską myśl taką:

„z Takimi „młodymi” to my ani Drugiej Japonii, ani drugiej Irlandii, ani Kanady,
nawet chyba Zimbabwe nie zrobimy” :-/

 

Tagi: , , , , , , , , , ,

  1. Arturo

    3 lutego 2015 o godz. 00:18

    Sytuacje losowe są, owszem. Ale trzeba byłoby jednak chyba podzielić? Co można tu faktycznie podać jako sytuacje losowe-nieprzewidywalne, a co takie które można było brać pod uwagę.
    Wypadku nie przewidzimy ok…
    Ale korek, czy wolniejsza jazdę kiedy pada śnieg,,, możemy.
    Przede wszystkim chyba chodzi nam o szacunek do samej PRACY, oraz ludzi z którymi pracujemy.

     
  2. Wiktoria

    2 lutego 2015 o godz. 18:57

    Myślę, że nie można też tak generalizować. Bo osobiście znam przykłady lenistwa u ludzi w różnym wieku. Myślę też, że warto też zastanowić się czy rynek pracy zmienił się na przestrzeni lat, jeśli tak- to w jaki sposób?

    Co do spóźnienia się- też nie lubię tego osobiście, chociaż uznaje wyjątki (choćby spowodowane komunikacją, korki, wypadki, awarie). Oczywiście w takiej sytuacji wypada poinformować.
    Mam przy okazji pytanie. Co jeśli to osoba rekrutująca spóźni się na spotkanie? Czy jej wolno?

     
    • Arturo

      2 lutego 2015 o godz. 20:52

      Spóźnienie się, jednak chyba nie jest na miejscu. Owszem są sytuacje losowe, jednak to chyba trochę brak szacunku dla drugiej osoby.
      Jeśli ktoś się spóźnia na własną rozmowę o pracę t pytanie: Czy na tej pracy mu naprawdę zależy tak jak na spotkaniu?

       
      • Wiktoria

        3 lutego 2015 o godz. 00:02

        Czy sytuacje losowe mogą być brakiem szacunku dla drugiej osoby?
        Myślę, że jesteśmy zgodni w kwestii spóźniania- stanowczo mówimy nie. Osobiście przyjmuję jednak wersję, w której ktoś spóźnia się w wyniku nie szczęśliwego, losowego wypadku. Jedyne co- jak ta osoba wytłumaczy swoje spóźnienie. Jeśli wyjaśni, przeprosi- trzeba dać mu szansę, ale zanotować w głowię i obserwować taką osobę czy w przyszłości zdarza jej się często spóźniać.
        Przykład: ostatnio jadąc na Okęcie odebrać wujka, zaczął mi szwankować układ hamulcowy, który jakiś miesiąc temu miał przegląd i wszystko było ok, klocki jedynie zostały wymienione na nowe. Była to sytuacja losowa, nie do przewidzenia.
        Innym przypadkiem sytuacji jest wypadek. Co by Pan zrobił w sytuacji gdy jedzie Pan na rozmowę o pracę a ma Pan wypadek z winy innego kierowcy, który na dodatek twierdzi że to Pana wina?

         
 

statystyka