czyli Dyrektor w Biznesie po polsku...

RSS
 

Wpisy z tagiem ‘ma’

Nowe Dyrektorskie hasło dnia

14 maj

Czasem jest tak, że Dyrektor ma wiele spraw na głowie, wiele się właśnie dzieje i to dziej się wszystko naraz… wszystko już… wszystko teraz…
I w ten o to sposób, powstało w zamęcie wielu spraw… Dyrektorskie powiedzenie dnia:

Będąc, jestem – ale mnie nie ma!


 
Możliwość komentowania Nowe Dyrektorskie hasło dnia została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu

 

Spotkania Dyrektora

31 sty

Dyrektor jak to Dyrektor, ma wiele spotkań… spotkań biznesowych, spotkań oficjalnych, pół-oficjalnych, towarzyskich, prywatnych.
Spotkania ogólnie można podzielić na:
– Bardzo ważne,
– Ważne,
– Nie ważne, na te przeważnie nie warto nawet iść – po prostu szkoda czasu.

Planowanie i przygotowanie
Zacznijmy od tego, że spotkanie trzeba zaplanować, zapisać w notatniku, CRM-ie itd… Przyznasz, trochę głupio by było „zapomnieć” o ważnym spotkaniu – prawda? albo co gorsze mieć inne spotkanie w tym samym czasie! Musi to być z wyprzedzeniem kilku, kilkunastu dni, zarówno dla Dyrektora jak i innej osoby. Tu uwaga, aby też wybrać taki dzień i porę dnia, kiedy możemy spokojnie poświęcić czas na takie spotkanie. Przerwy w spotkaniu wywołane telefonem, pracownikami z pytaniami itd nie wpływają dobrze na rozmowę. Osobiście dyrektor poleca Piątek, ale zależy to od danej firmy, branży.

Do spotkania trzeba się zawsze przygotować, chociażby po to, aby je ocenić czy spotkanie w ogóle ma jakikolwiek sens? – W większości sytuacji oczywiście ma sens.
Jeśli zatem Dyrektor ma się z kimś spotkać, sprawdza sobie kto to jest? czym się zajmuje? jakie wymierne korzyści może takie spotkanie przynieść firmie Dyrektora? jakie są opinie o tej osobie, firmie, instytucji? co możemy jej zaproponować? takie notatki należy sobie zapisać i mieć przy sobie. Taka nazwijmy to „ściągawka”.

Warto wiedzieć czy na spotkaniu będzie kobieta czy mężczyzna! Niby to drobny aspekt, ale przydaje się nawet bardzo. Trzeba po prostu poszukać po internecie zobaczyć jak dana osoba wygląda i kim jest.
Jeśli dana osoba właśnie wróciła z wyjazdu do… będzie to pierwsza okazja do „przełamania lodów” rozmowy.
Pomaga tu jak zwykle: Google, Facebook, NaszaKlasa, Instagram 🙂

Miejsce spotkania,
Ogólna zasada jest taka, że jak Dyrektorowi na spotkaniu zależy, to Dyrektor jedzie do…
A jeśli komuś zależy na spotkaniu, to niestety On powinien się pofatygować do samego Dyrektora!
Oczywiście są od tej reguły wyjątki, ale… warto trzymać się takiej zasady. Czas to pieniądz i jest to koszt zarówno dla Dyrektora jak i innej osoby.

Na spotkanie dobrze przyjść oczywiście kilka minut… 10-15 minut wcześniej.
Natomiast jeśli spotkanie jest u Dyrektora w biurze to około 30 minut wcześniej jest już wszystko gotowe, stół, pomoce naukowe, jakieś ciastka, a kawa i herbata w gotowości.
Obecnie jest pewna moda, aby spotykać się w restauracjach. Ma to i dobre i złe strony. Osobiście Dyrektor raczej tego unika, przyznasz że rozmowa z kimś podczas jedzenia nie jest szczególnie kulturalna.
Warto na spotkanie zaprosić do swojej firmy, wtedy można pokazać swoją siedzibę i firmę, pochwalić się dorobkiem.

Notowanie i drobne triki
Podczas spotkania można sobie notować różne sprawy, warto zatem poprosić o kilka czystych kratek jeśli nie mamy własnego notatnika. Większość z nas to jednak wzrokowcy – zapisałem, widzę, rozumiem. Można wtedy też wrócić do danych, cyfr, ustaleń itp. Notowanie ma też jeszcze jeden aspekt, możesz się wtedy nad sytuacja zastanowić – jest to taki „przerywnik”.
Oczywiście są jeszcze inne drobne „triki” podczas spotkań, ale o tym Dyrektor napisze przy okazji kiedy indziej.

Osobiście Dyrektor poleca do notowania kalendarz-notatnik taki zeszytowy formatu A5. Jest nie za duży, nie za mały lecz w sam raz. Kolor okładki czarny, niebieski, zielony… w żadne tam „pajacyki”.

Wizytówka to podstawa
Oczywiście na spotkanie zawsze zabieramy co? – Wizytówki!
Trzeba się wymienić kontaktami, e-mailami, telefonami, a wizytówka jest do tego idealna. Powinna być elegancka, ale nie przesycona informacjami, warto aby było logo firmy.

Ubiór
Ubiór na spotkanie zależy od rodzaju spotkania, czy jest to spotkanie oficjalne czy „luźne”. Koszula raczej zwykle jest standardem, choć nie zawsze jako „garnitur i krawat”. Ubiorem okazujemy szacunek drugiej stronie. Czyli po prostu trzeba się nieco dopasować.

Podziękowanie
Oczywiście po zakończeniu rozmów, zawsze warto za spotkanie i poświęcony czas – podziękować. Może się zdarzyć, że nie mieliśmy okazji osobiście, wtedy miło napisać e-maila z podziękowaniem lub zadzwonić. Jeśli nie teraz, to może w przyszłości okazać się, że będzie z tego efekt.

I tak pokrótce to wygląda. 🙂

 
Możliwość komentowania Spotkania Dyrektora została wyłączona

Kategoria: Dyrektor.wadi.pl, Prowadzę Biuro

 

Dyrektorskie Urodziny

07 cze

UrodzinyNie tak dawno, Dyrektor miał urodziny, tak… kolejne urodziny. Nie pytajcie przez grzeczność które :-/
Dyrektor nie lubi tego dnia, bo co tu lubić? Latka lecą… człowiek nie młodnieje, zaczyna się też tak zwany „wiek odkrywczy”.
Swoją drogą „wiek odkrywczy” to ciekawe zjawisko, człowiek zaczyna odkrywać… własne niedoskonałości i organy wewnętrzne. A to się odkryje nerki – bo zaczęły pobolewać, a to się odkrywa że się ma serce – bo pozakłuwało z nerwów, a to się odkrywa żołądek – bo boli czasami, odkrywa się kręgosłup – bo „łupie w krzyżu” itd.
Tak więc, Dyrektor przestał lubić swoje urodziny już dawno temu.
No i trzeba imprezę zorganizować, no i ten tort, no i Ci goście, prezenty… no i „wypić” coś trzeba, a potem głowa boli… Głowy akurat Dyrektor nie odkrywał, wie że ją ma na karku.
Ale… wątroba już jakoś gorzej „przyswaja” 😉

Tak, Dyrektor zdecydowanie nie lubi swoich urodzin.
A może Dyrektor trochę lubi urodziny, ale zwyczajnie przypominają mu one o starości?

 

Mega Złota Rybka

17 lip

Dyrektor lubi złote rybki, sam ma kilka w akwarium złotych welonek. Rybki ładnie wyglądają, mają działanie uspokajające… Cóż, jednak czasem złote rybki kończyły w Dyrektorskiej… ubikacji. Tak, bywały takie wypadki i nie jest to godne pochwały. Teraz ten problem rozwiązuje teraz: Żółw lub Kot. W przyrodzie tak już jest, że albo Ty jesz… i tak dalej. Takie wypadki stosowano też i w Kanadzie oraz Australii, no i… co wyrosło z takiej „spuszczonej złotej Rybki” jest na zdjęciach poniżej. Nie są to fotomontaże!
PS.
Czy Mega-Wielka Złota Rybka, spełnia też DUŻE ŻYCZENIA? i WIĘCEJ ŻYCZEŃ niż tylko 3? 😉

Złota rybka4

Porównanie: Złota Rybka z Akwarium i taka, która urosła na wolności! Zapewne po emigracji z ubikacji 😉
Złota Rybka to inaczej Karaś Chiński z rodziny karpiowatych. W akwarium rozwój rybki ogranicza wielkość zbiornika.

Złota rybka

Do jakich rozmiarów potrafi urosnąć na wolności Złota Rybka, nie mając naturalnych wrogów. Problem zaczyna dotyczyć Kanady i Australii.

Słota Rybka 3

Okazy Złotej Rybki złowione w Kanadzie. Cóż… trochę to waży a było takie malutkie prawda? ;-o

Złota Rybka2

Rekordowa Złota Rybka czyli Karaś Chiński. Nie, to nie fotomontaż! Rybka nie mając naturalnych wrogów, potrafi naprawdę tak urosnąć! Nieco przypomina naszego Karpia, kto wie może kiedyś właśnie „Złotą Rybkę” będziemy jedli na wigilię? 😉

 
Możliwość komentowania Mega Złota Rybka została wyłączona

Kategoria: Dygresje Dyrektora

 

Sponsoring czy Naciągacz

20 maj

sponsoringXDyrektor jak w każdej firmie czasem coś… sponsoruje. Biuro Dyrektora uczestniczyło w kilku akcjach tego typu i sponsorowało czy też w spół sponsorowało ciekawe projekty, takie jak:
– wyjazd młodego Operatora-Kamerzysty nad jezioro Bajkał,

– wyjazd pewnej mikro-grupy do Mongolii i Chin,
– wyjazd mikro-grupy na Elbrus,
– ubezpieczenie dla kierowcy rajdowego w zawodach,
– wyjazd na motorze do Mongolii,
i jeszcze kilka innych ciekawych pomysłów.

Jednak ostatnio Dyrektor zaczyna być dużym przeciwnikiem słowa: Sponsor.
Ktoś zapyta a dlaczego? Dyrektor już tłumaczy…
1. Sponsoringi, które dotychczas Dyrektor zatwierdził, zwyczajowo kończyły się… żebraniem o to by sponsorowany wywiązał się z nawet podpisanej umowy. Zwyczajowo miał coś Dyrektor sponsorować, ale Sponsorowany zapominał o zobowiązaniach.
2. Akcje Sponsoringu dały delikatnie mówiąc: mały efekt, a po męsku wręcz… gówniany 😉
3. W ostatnim czasie jest pełno wszelkiej maści… naciągaczy, gamoni i nieudaczników, którzy pod pozorem „ala-sponsoringu” chcą tak naprawdę wyjazd… za darmo.

Nawet w ostatnim tygodniu do Biura Dyrektora przyszedł jeden z takich „naciągaczy” rozmowy zwyczajowo wyglądają zawsze podobnie czyli plus-minus tak:
Naciągacz: Dzień dobry chciałbym się dowiedzieć ile kosztuje…
Dyrektor: Podaliśmy cenę jaka jest na takie bilety, wizy bo o takie sprawy pytał Pytalski.
Naciągacz: No dobra, a czy możecie mi coś obniżyć z ceny za sponsorowanie?
Dyrektor: Na jakich zasadach miał by być sponsoring?
Naciągacz: No nie wiem, jakieś zdjęcia bym Wam zrobił?!
Dyrektor uśmiecha się do Siebie i w myślach mówi: A kto Ty właściwie jesteś? Gwiazda jakaś TV? 🙂
Dyrektor: Proszę Pana, zdjęć to my mamy tysiące, nie mamy czasu aby je „wrzucić” na własne strony www.
Naciągacz: Acha, to nie. No a jakbyśmy napisali o Was na naszym blogu?
Dyrektor: Jak się nazywa blog? ile ma wejść dziennie? zaraz sprawdzimy.
Naciągacz: A nie, bo bloga to my dopiero założymy jak pojedźmy.

Dyrektor już wie to na 100%, zwykły Naciągacz-Dupotruj: nic nie ma! i nic ciekawego nie proponuje!
Dyrektor: Czyli podpisze Pan umowę na limity wejść na bloga, ewentualne kary jeśli nie spełnicie zobowiązań i zwrot naszych kosztów? umowa oczywiście notarialna?
Naciągacz: A nie… myślałem, że bez umowy. Bo my mamy taki plan i na pewno to zrobimy.
Dyrektor: Prześlijcie nam plan wyjazdu, szczegóły, umowę, oczekiwania i pełny kosztorys… i się zastanowię!
Dyrektor w tym momencie wie, że więcej Naciągacza nie usłyszy i nie zobaczy. Nigdy się nie zdarzyło aby jakikolwiek Naciągacz przysłał to wszytko 😉
Nie wiem jak Ciebie?, ale mnie taka rozmowa nigdy nie przekonuje… Ot zwykły kolejny Naciągacz który nie ma kasy a chciałby gdzieś pojechać za free. Dyrektor też by tak chciał, ale jak nie ma… to siedzi w domu. Sorry prawa ekonomii: „Nie masz? –> nie jedziesz!”

Sponsoring, a co to jest naprawdę?
Sponsoring to nie jest wyrzucanie kasy przez firmę, sponsoring to transakcja, tylko że barterowa czyli: coś za coś. Dyrektor nie zna żadnej firmy, która dawałaby kasę ot tak… bo i po co?

W sponsoringu korzyści musi mieć przede wszystkim: Sponsor! bo to On daje KASĘ! A sponsorowany musi mieć „coś” co interesuje sponsora! towarem jest tu znana twarz? wizerunek? powierzchnia np. koszulki czy znanej www, wydarzenie, wykonane czynności z logiem czy nazwą sponsora. I to jest wtedy ciekawe dla Sponsora! A nieznany nikomu Naciągacz z blogiem, który może kiedyś zrobi? w dodatku który nie umie się zachować i wysłowić – to po prostu żaden towar.

Co powinien zrobić kandydat na Sponsorowanego?
Jeśli faktycznie szukasz Sponsora, to zacznij od tego… aby się na to przygotować. Dyrektora jako Sponsora przede wszystkim interesuje jaką korzyść Firma Dyrektora będzie z tego miała. Musi być to jasne, przejrzyste i już działać. Żadne tam: kiedyś zrobię… To ma być realne zaplanowanie i pokazanie co i jak wygląda. Sponsorowany powinien sam wyjść z propozycją podpisania umowy nawet mieć jej jakiś wzór? I mówimy tu o: podpisałeś… to dotrzymujesz zobowiązania! Plan wyjazdu, pomysłu musi być też realny i czytelny… nie wykręcisz się: bo się nie udało. Kandydat na sponsorowanego powinien sam pokazać co zrobi i co da od siebie oraz jakie Firma Dyrektora będzie miała z tego plusy i korzyści. Musi znać odpowiedzi, które na pewno Dyrektor zada bo jest człowiekiem dociekliwym.

Czy można uzyskać sponsoring od Dyrektora?
Tak, ale Nic za darmo! Sponsoring to nie wyrzucanie kasy w błoto… to ma być realna i wartościowa korzyść dla obu stron. Bierzesz <-> Dajesz. Jeśli Dyrektora jakiś pomysł zainteresuje jest przedstawiony w sposób ciekawy, dokładny, realny i konkretny. Dyrektor dostaje plan, widzi umowę i ma czytelnie pokazane co zyskuje oraz jakie ma zabezpieczenie za to że daje kasę. Dyrektorowi z jego punktu taki sponsoring Firmie się bardzo opłaca (bo samo opłaca to tu mało!) Tak, wtedy jest takim sponsorowaniem zainteresowany. Jednak zwykłe „naciągarstwo” Dyrektora na pewno nie interesuje i nie trać Dyrektorskiego cennego czasu… 😉6950366.3

 
Możliwość komentowania Sponsoring czy Naciągacz została wyłączona

Kategoria: Prowadzę Biuro

 

Sukces Dyrektorskiego Bloga

25 mar

Sukces Dyrektorskiego Bloga

trophy gold Może nie jest to duży ale zawsze sukces! Ale zawsze miła rzecz!

Pierwszy sukcesik:
Otóż ktoś dostrzegł Dyrektorski blog czytając temat o CV i poprosił o drobną radę w tej sprawie. Dyrektor pomógł i przyczynił się o ile wie? do drobnej pomocy! czyli Sukces!
Tu dobrze gdyby sama zainteresowana napisała komentarz 😉 w tej sprawie.

Drugi sukcesik:
Dyrektor przeglądając i czytając googela zauważył, że jego Blog sam się wyodrębnił jako oddzielna domena. Owszem trochę było w tym wysiłku, było pomysłów było „kombinacji alpejskich” ale się udało. Może jeszcze nie tak dużo czyta bloga, może jeszcze nie ma dużo komentarzy, a szkoda :-/ ale jednak jest ciekawie. Czyli też…. sukces!!! a jak sukces! 😉

No i popatrz czytając to, mała rzecz a cieszy! można? tak! 🙂

zwycięzcy_xxl

 
Możliwość komentowania Sukces Dyrektorskiego Bloga została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu

 

Panele

21 lip

Panele

Czyli o układaniu Paneli… na podłodze.

Tak… wpadliśmy z żoną, na pewien pomysł. Córka na wakacjach, to może by po pracy spokojnie w weekendy zrobić remont w jej pokoju? Pomysł całkiem ciekawy, czas weekend minie, a będzie miała „młoda” ładnie w pokoju.
I tu zrobił Dyrektor błąd nr 1 –> Zgodził się na to wszytko! :-/
Lawina poszła już z góry… No to daj kasę na: farbę, panele, wykładzinę,… Moment, moment… ale Dyrektor malować nie lubi, remontów jeszcze bardziej nie lubi!
Uff… udało się wykręcić, żona Dyrektora lubi remontować? – Nich się sama męczy! O! Chciała – ma! Sukces się udał, połowicznie.
Kobieta, ma swoje wyczucie artystyczne więc, pomalował… nawet spoko! czemu ściana ma  2 kolory? nie pytał Dyrektor. czasem lepiej nie pytać ;-) i mieć spokój! słowo!
Dyrektorska żona kobieta, uparta w swej naturze, wzięła się za panele… i ich układanie. Cóż jak wiadomo KOBIETY nie mają zmysłu przestrzeni. Stąd gubią się w terenie, lewa – prawa, obce to im strony itd… Z panelami bidulka się zagubiła totalnie, podczas ich noszenia do pokoju. I tu sugestia taka mała, drogie Panie, raczej paczki z panelami układa się je w pokoju, gdzie mają być układane a nie gdzieś indziej ;-) ot, tak podpowiedź.
Tego Dyrektor w swoim spokoju dycha już nie wytrzymał… Dobra ułożymy to razem, albo lepiej sam ułożę! W naiwności Dyrektor stwierdził, że jest to zajęcie proste łatwe i przyjemne, a Panelarze biorą kasę praktycznie za nic  układając panele innym.
I tu Dyrektor zrobił błąd nr 2! –> wziął się za robotę innych.
Wydawało się to zajęciem niezbyt skomplikowanym: przymierzyć, dopasować, połączyć i następny… Akurat! Panele były średniej klasy, nie te najtańsze ale i nie te super drogie. Wydawały się być z klasy: Porządna rzecz. Jednak, życie nie jest takie łatwe. Pierwszy problem pojawiał się przy… dopasowywaniu! Coś świtało w Dyrektorskiej głowie, że trzeba je przymierzyć czy pasuje jeden do drugiego i układać sztukami lekko po skosie, podkład był starsza wykładzina, więc OK. No, panele jednak miały inne zdanie na ten temat! Nie chciały się dopasowywać ni jak! Jka pasował ten na wprost? To nie pasował ten z boku i odwrotnie! Dyrektor kombinował, pasował, przykładał… a Panele swoje Nie i koniec! Wreszcie Dyrektor załapał technikę, „Do boku, potem na wprost”… i poszło.
Poszło fajnie, nawet nawet…
I tu Dyrektor zrobił błąd nr 3 –> poszło za szybko!
Jak to w przyrodzie, panele też mają samców i samice :-/ a tak! Owszem tylko się nie rozmnażają!
Samiec ma Wypustkę! ====> a samica ma rowek: >==== No i musza do siebie dopasowywać się! ==>>==  Jedno wchodzi w drugie! Niby proste! Tyle teoria. Było by idealnie prawie… gdyby nie mały drobny fakt. W połowie coś nie spasowało. Taaak, gorzej jak się źle ułożyło połowę pokoju! No to heja!… rozbieranie, rozkładanie, demontaż i jeszcze raz! Ja naprawdę nie wiem, czy panele mają humory? Ponowne układnie szło masakrycznie, panele się chyba obraziły? może to panele typu Gender? ;-) Nie znające dokładnie swojej płci? po około godzinie walki… wreszcie zaczęły współpracować z z Dyrektorem. Samica z prawej, Samiec do boku, przód samica, samiec dołączyć z przodu. Samica z prawej, samiec do boku, przód samica, samiec dołączyć… Samica z prawej…
Z lewej były docięte popukać leciutko, aby szczelin nie było. No i szło. Panele są z właściwie nie wiem z czego, niektóre się łamały (szczególnie rowki samic!) A samce nie pasowały w rogach. Ale… siła razy gwałt i się udało! Generalnie panele położono IDEALNIE! nie ma rowków, nie ma nierówności, gładko i płaściutko… No mucha nie siada. SUKCES OGROMNY!
I tu Dyrektor zrobił błąd nr 4 –> zapomniał że nie ma już 20 lat. A raczej 2 x więcej :-/ Wstał i ledwo chodził, ból poczuł we wszystkich mięśniach, nawet w tych, o których istnienia nie maił pojęcia ze je ma! np. mięsień kulszowy, niepozorny a też umie boleć! No tak, kilka godzin układani,a siedzenia, ściskania,  dociągania: łapy poobdzierane, plecy bolą, kolana bolą… jezusicku… teraz to już Dyrektor wie za co Panelarze kasę biorą! za Zakwasy chyba!!!

Reasumując: panel są! położone idealnie, super równiutko! Docięte kawałeczki są! listwa jest, drzwi nie pasują! – trzeba delikatnie dopiłować. Weekend minął jakby cały tydzień, Dyrektor ledwo łazi… bo wszytko go boli. Ale… Panele położone są… Idealnie :-)))
Jutro zrobię fotki to będzie można zobaczyć.

 
Możliwość komentowania Panele została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu

 

Praca w Bezrobociu

10 gru

Praca w Bezrobociu

O tym jak w kraju bezrobocia, trudno znaleźć pracownika!

Nasz ukochany kraj, jednak nie przestaje mnie zaskakiwać… a jednak! Dane statystyczne mówią o 60% bezrobociu u ludzi w wieku 20-30 lat… ktoś powie Dużo! nawet bardzo Dużo! i Kurdę… spróbuj w tym kraju znaleźć kogoś do pracy? – NIE MA JAK! Polska to jeden wielki paradoks sprzeczności! Słowo! w Kraju bezrobocia nie można znaleźć pracownika!

Od początku…

P. będzie szla na urlop macierzyński, zaszła w ciążę zdarza się… jest kobieta a One tak mają ;-) ok! rozumiem. Zatem postanowiliśmy poszukać zastępstw na jej miejsce. Szukamy na około 12 miesięcy, a kto wie czy nie dłużej rożnie się to przecież w życiu układa? może i będzie ta osoba pracowała na innym stanowisku później?

No to daliśmy ogłoszenia, gdzie się da… nawet drobną kasę na ten cel aby było bardziej widoczne nasze ogłoszenie. Jak to pracodawcy mamy drobne wymagania (no sorry za darmo kasy nie dajemy!)


https://wadi.pl/praca-i-kariera-423.html

Super fajnie zgłosiło się około 20 osób? Nawet z Warszawy, Kutna, i innych miast mimo ze pisze Kurdę!!! wyraźnie: osoba z BIELSKA-BIAŁEJ lub najbliższej okolicy! tym sposobem odpadło kilka osób na samym starcie!

Na rozmowę zaprosiliśmy kilka osób średnio na 30 minut… Bo Dyrektor tez człowiek tez czasu nie mam ;-) Przyszli choć… nie wszyscy „odpadła 1-2 osoby” po rozmowie ogólnej, trochę pytań z geografii… W końcu jak ktoś się stara o prace jako: Młodszy Specjalista do spraw turystyki a w wymaganiach pisze jak Wół:

– znajomość geografii Polski, Europy Wschodniej, Azji”

to chyba stolice trzeba znać no nie?

No i kilka osób znowu się wykruszyło… nie znać stolicy Ukrainy? sąsiada? ludzie….

Wymagaliśmy też:

– znajomość j. angielskiego lub j.rosyjskiego

Czyli jak ktoś mi pisze ze zna ten język to zna… no niestety… test ma 30 pytań! Pan Dyrektor bez znajomości!!! zrobił 17! teraz pewnie więcej bo się uczę! … osoba która deklarowała BARDZO DOBRĄ ZNAJOMOŚĆ napisała na 15! :-/// a najlepsza na 26.

Czyli chwalić to się lubimy ale mało umiemy co?

Osoby prezentowały się różnie, od… „spłoszona sarenka”… do „Leję wodę super!” ostatecznie…. 4 osoby były jako takie…

Trafiła nam się nawet na test z Angielskiego osoba z BARIERĄ JĘZYKOWĄ… rewelacja znajomość języka w CV: „DOBRA”!

Z 4 osobami jeszcze rozmawiamy … nie są super ale ktoś będzie musiał pracować…

I teraz mam pytanie! Skoro są takie same AS-y to gdzie jest Kurdę to bezrobocie????

 
Możliwość komentowania Praca w Bezrobociu została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie, Prowadzę Biuro

 

Jak wygląda Biuro Podróży?

20 lut

Jak wygląda Biuro Podróży?

20 lutego 2012
Hmmm. Generalnie są dwa typy Biur Podróży ze względu na wygląd.
– Biuro Klasyczne.
Gdzie siedzi wygodnie miła Pani Kasia? i sprzeda nam wycieczkę, bilet co tam sobie chcemy 🙂
Takie biuro to koszty, musi ładnie wyglądać być w chwytliwym miejscu i mieć klimat.
Banery, parking, jakiś pasaż… drogi lokal.
Musi mieć plakaty, witrynki, katalogi… ładną Panią Kasię. Czysto elegancko, z wysokimi opłatami i czynszem – coś za coś. No i wypłatą Pani Kasi.
Czy można na to wszystko zarobić? – tak narobisz się jak wół, ale zarobisz.

– Biuro Internetowe.
Gdzie to my siedzimy wygodnie przed komputerem i przez nasz komputer kupujemy za pomocą internetu.
Takie biuro nie musi być ładne, ładną musi mieć www
E-mail, GG, Skype, telefon… formularze zamówień… nie widzimy Pani Kasi a też działa.
Takie biura są już praktycznie wszędzie, w biurowcach, garażach, piwnicach, strychach…
No bo cóż nas to obchodzi? gdzie takie biuro jest skoro działa! i jest OK.
Czy można tak robić biznes? oczywiście. Internet to potęga!

Podział ze względu na wielkość
1. Mamy biura duże, wielkie, znane, zatrudniające po Set, Tysiąc… pracowników.
Mają ogromne siedziby, duże zabezpieczenia bankowe, wysokie standardy, wysokie ceny wycieczek, tysiące oddziałów, miliony klientów…
i… upadają z wielkim hukiem o czym głośno w TV. :-/ – Bywa!

2. Mamy też biura, średnie i małe. Często mniej znane, lub znane w regionie. Wykonują swoją pracę równie dobrze, za mniejszą cenę, mając mniej pracowników a radzą sobie całkiem dobrze. Upadają znacznie rzadziej bo jest w nich większa kontrola i większa spójność. Nie mają może gwarancji bankowych na miliony, ale też dobrze wiedza co robią.
Współpraca jest tam często miła i przyjemna to nie wielgachna korporacja, tylko przedsiębiorstwa rodzinne (zresztą coraz bardziej w Polsce popularne!)

Jakie biuro jest zatem lepsze?
Reguły nie ma…
Nie zawsze gigant jest OK! a mały nie zawsze znaczy że nic nie umie.
Klienci na pewno muszą tu sami doceniać.

Co warto więc sprawdzić?
Opinie, owszem nie na 100% wierzyć w to co pisze, ale… warto poczytać.
Gwarancja Bankowa, czy biuro ma taką? i na jaka kwotę?
Opinie i Listy Referencyjne, od kogo? jakie? ile?
Potem warto zadzwonić, zapytać o ofertę spokojnie przedstawić co nas interesuje i czego oczekujemy.
Tu przypomina nam się wesoła historyjka kiedy to klient wszytko chciał i… nic.
Bo plaża za mokra, a Afryka za gorąca, a tu to nie bo wiza, a tam to nie bo byłem i generalnie sam nie wiedział czego chciał… mimo 10? ofert – nic nie wybrał. :-/

Warto wiec sprecyzować swoje oczekiwania do:
– Kraj?
– ilość PLN?
– termin? i ilość dni 7, 14?

należy też mierzyć siły na zamiary… egzotyczna wyprawa, daleko daleko, za grosze to nie jest – bądźmy realistą 😉
A hotel 5***** za darmo nie przyjmuje gości.
Tak wiec nie oczekujmy ze za 100pln ktoś nam zrobi super wakacje.

Natomiast promocje są, często ale nie zawsze i nie wszędzie.

GRUPA, i my chcemy zniżkę…
Owszem grupie zniżka czasem przysługuje, tylko grupa w pojęciu Turysty to nie zawsze grupa w pojęciu Biura Podróży. Z całą siłą mocy turystycznej ale… 2 osoby to nie Grupa 🙂
Przeważnie Grupa to 8, 10 i więcej osób…
Więc, domaganie się zniżki grupowej dla 2 osób naraża proszącego na śmieszność 🙂 Nie przesadzajmy.

i najważniejsza sprawa!
Szacunek,
Pamiętajmy, że po drugiej stronie słuchawki, biurka tez siedzi człowiek.
My chcemy kupić wczasy, wycieczkę czy urlop OK! super! Ale to nie powód aby swoją złość, czy frustrację wylewać na druga stronę…
To ze ktoś ma pieniążki, to miła sprawa nie powiem, ale nie powód aby robił z siebie BURAKA!!! 🙂 Do pracowników biura tez trzeba mieć NORMALNE podejście, to też ludzie! słowo!
Zatem nie ma co „ryczeć”, wydzierać, się na pracownika biura, udowadniać mu swoich racji, (bo pewnie pracownik biura i tak wie lepiej niż my – w końcu to jego fach nie nasz, prawda?).
Podziękuj za informację, ktoś jest miły dla Ciebie bądź i dla niego…

 
Możliwość komentowania Jak wygląda Biuro Podróży? została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu, Dygresje Dyrektora, Prowadzę Biuro

 
 

statystyka