czyli Dyrektor w Biznesie po polsku...

RSS
 

Archiwum z miesiaca wrzesień, 2014

Nowy rekord… pracy.

30 wrz

Nowy rekord pracy u w naszym biurze!
Czyli o leniach z wyboru.

Dyrektorskie Życie jednak nie przestaje mnie zaskakiwać (a jednak!), chociaż może to i dobrze.
Poszukiwaliśmy kandydatki do pracy (poprzednia osoba zawaliła pewną ważną sprawę na spora sumę! i… i jej nie ma!) Zgłosiła się sympatyczna osoba… Dyrektor przeprowadził testy… wynik sensowny.  Rozmowa kwalifikacyjna też raczej OK. Pracowała już w nieco innej gałęzi turystyki. Wydawał się być „Sensowna”.

Dzień 1. „Nowa” przyszła do biura, spóźniła się ale uczciwie zadzwoniła i to  zgłosiła…
Pierwszy dzień to objaśnianie, regulaminy, „papierologia” itd… Zaczęła o 9:10… o 14:00 puściliśmy ją do domku. Pierwszy dzień „na rozkręcenie się” zapoznanie co i jak.

Dzień 2. „Nowa” przyszła na 9:30 i… zrezygnowała z pracy.

Jak to mawiał pewien Dyrektorski kolega, normalnie:
„Cycki opadają”… z rozpaczy!

Nowy rekord!!!. Czas pracy „Nowej”: 1 dzień a dokładnie…  5 godzin!!!

Jej poprzedniczka na okresie próbnym, pierwszej w życiu pracy po 3 tygodniu poszła sobie na L4… i rzuciła wypowiedzenie.
Młodzi ludzie, gdzie i czy Wy macie rozum? przecież o takich osobach szybko „rozejdzie się” informacja w świat. Kto Was potem zatrudni jeśli będzie wiedział o takim podejściu do pracy? – NIKT!
No ale:

Młodość jest głupia, starość nie mędrsza czasami”. Molier.

Reasumując, powiem tu od siebie:

Młodzi do pracy to są „zajebiste”… ale LENIE!!!

 

Podobne problemy

23 wrz

Podobne problemy

Czyli nie tylko Dyrektor patrzy tak na życie,

A jednak! Nie tylko Pan Dyrektor ma takie problemy jak opisywał np. z Pracownikami czy przetargami… ale od początku.
Pan Dyrektor pojechał na wyjazd, Szef nie szef, pilotować wycieczki też musi! jak wszyscy to wszyscy. (Szef Też!) No więc, Pan Dyrektor pojechał na Podlasie, spotkał tam przypadkowo „pokrewne” osoby. Podczas rozmowy okazało się, że o dziwo mamy te same podobne problemy. A jednak! Owszem znajomi są nieco w tyle „za Dyrektorem” w rozwoju swoich firmy (a rozwijają się dynamicznie) i branże też nieco inne, ale problemy jednak podobne. Jakie?

Przepisy i cała ta biurokracja,
Nie tylko Dyrektor zauważył bezsensowność nie których przepisów, rozporządzeń czy zbędną biurokrację. Narzekamy na to od lat, a machina biurokracji z roku na rok się… rozrasta!!!

ZUSy i US,
Podobnie jak i Dyrektora, oba szacowne urzędy „męczą” składkami innych również. Jest to dla innych również uciążliwe… nie tylko dla Dyrektora. Oba szacowne urzędy nieco poprawiają swoją obsługę klienta i wizerunek, ale jednak różnie to wygląda w różnych częściach Polski a i na tzw. Panią „flądrę starą” trafić można :-/ brrr.
( Tu Dyrektorowi przypomniała się jedna taka Pani „Flądra stara” z pewnego ZUS!)
Dlaczego nie można z US brać elektronicznych druków, czemu w US jest opłata za wydanie zaświadczenia o nie zaleganiu? wszyscy tego nie rozumiemy. Więc jeszcze to nie tak jak być powinno. ZUSy nie są ze sobą połączone, US tez nie…. co czasem komplikuje wydanie dokumentów.

Pracownicy,
Mimo, że pracujemy w różnych częściach polski, to jednak pracownicy nie spełniają naszych oczekiwań. Lenistwo, absurdalne wymagania, brak wiedzy, brak staranności… to „główne grzechy” pracowniksów. Dyrektor, myślał że tylko ON wymaga i… nie otrzymuje efektu. Ale inni pracodawcy mają to samo!

Rachunki,
Koszty pracy stale rosną, rachunki są za wszytko… a na wszytko trzeba zarobić, podobnie mają inni. Co ciekawe zauważamy że koszty rosną z roku na rok!!! a to boli! Bo procentowo mimo zwiększenia zysków, nie ma dochodu większego.

Zamówienia Publiczne,
Widzimy wszyscy, te same „układy”, „mechanizmy”, „przekręty” w zamówieniach publicznych. Też mamy te same uwagi co do samych ogłoszeń przetargów i czasami bzdurnych wymagań. Niekiedy osoby piszące przetarg czy zamówienie ofertowe, chyba kompletnie nie wiedzą co czynią, bo wypisywane są naprawdę bzdurne wymagania wszelakie.

Reasumując, tak jak Dyrektor inni prowadzą swoje biznesy, ale mamy podobne problemy i z przykrością stwierdzamy, że prowadzenie własnych firm jest w Polsce z roku na rok coraz bardziej trudne. Państwo zamiast nam to ułatwiać, tym bardziej że jest kryzys, embarga itd… niestety nam to utrudnia!!! prowadzenie biznesów.

 
Możliwość komentowania Podobne problemy została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie

 

Dygresja na temat: PARYŻ

18 wrz

Dygresja na temat: PARYŻ

Dyrektorska dygresja na temat pobytu w Paryżu.

Jakoś Dyrektor nie jest fanem europy zachodniej, ale… nadarzyła się okazja wyjazdu do Francji, darowanemu koniowi… i tak dalej. Pozwólcie, że nie będę tłumaczył jak Dyrektor ma free przeloty ot… tajemnica firmowa! Jest okazja, więc się leci.
No to Dyrektoro zebrał się z żoną, pojechał na lotnisko, wsiadł w Samolot…
1. Pierwsze skojarzenie,  w Paryżu już była jesień, drzewa zrzucają liście, ciepło słonecznie ale jednak jesień.
2. Dyrektor nie jest rasistą bynajmniej!!! ma znajomych wszelkich kolorów i ras 😉
Jednak w Paryżu jest sporo imigrantów, w wagonie metra czarno-arabsko. Białych mało. Przeważnie są z Maroka byłej francuskiej kolonii, Afryki centralnej: też byłe francuskojęzyczne kolonie. Imigranci przeważnie mówią w kilku językach całkiem dobrze! Imigranci, często wykonują „brudną” robotę: Są stróżami, kelnerami, kontrolerami, ochroniarzami, sprzątaczami, kierowcami,… Sami imigranci dzielą sie jakby na 2 grupy:- Integrujący się z francuzami, pracujący, uczący się, posyłający dzieci do dobrych szkół…
– Nie integrujących się w ogóle, chcą się odróżniać (noszą narodowe stroje), brać kasę od France… a najlepiej chyba nic nie robić?
Czyli faktycznie Francja z imigrantami ma problemy.

Dyrektoro wybrał się na wieżę Eifla, do kasy – stoisz bo Kolejka. Do winy Kolejka, na III-piętro Kolejka. Do zjazdu też… co? – Kolejka!
No to zobaczmy Katedrę Notre Dame, i to samo… stoi kolejka. :-//
I tak chyba wszędzie mają te kolejki… no masakra jakaś.  Muzeum… też kolejka…

Kolejne skojarzenie, no… brudno i tyle. Metro brudno, ulice brudne, jakoś nie dbają o wygląd miasta? Owszem sprzątają, ale efekt tego słaby. Na ulicach papiery, pety, jakoś tak byle jak.
Francuzi też co zaskoczyło Dyrektora, przepisy drogowe tak raczej znają z opowieści… jeżdżą byle jak, na czerwonym, zajeżdżają drogę, pod zakazy… no mocno! Na wszelki wypadek na pasach trzeba być zdecydowanym i… się spieszyć 😉

O dziwo! czego Dyrektor się… ZUPEŁNIE NIE SPODZIEWAŁ! Francuzi MÓWIĄ! po angielsku. Ze swoim akcentem, ale mówią! Po tym jak wojowali z Anglikami, po animozjach między krajami… jednak mówią! Tym co nie wiedzą, przypomnę ze Francja z Anglia prowadziła w swoim czasie Wojnę 100 letnią! w XIV i XV wieku dokładnie… 116 letnią! Nastawieni są turystycznie i uprzejmie do obcych. Chociaż pracują raczej powoli.

Generalnie wyjazd się udał, choć… Dyrektor złapał katar, a zwiedzanie z katarem mało przyjemna sprawa. Dyrektorowi Paryż jakoś szczególnie nie przypadł do gustu. No i wszędzie te kolejki…

DSC_3483Wieża Eifla nocą!

DSC_3494 Wieża Eifla dzień.

DSC_3522Jeden z mostów na Sekwanie.

DSC_3532Muzeum Legii Honorowej.

DSC_3545Pałac Prezydencki?

DSC_3636Katedra Notre Dame. Robi naprawdę wrażenie.

DSC_3674Katedra z bliska. Detale, ozdoby….

DSC_3684 Widok z Wieży katedralnej, taka panorama Paryża.

DSC_3689Jeden z Gargulców katedralnych, kto wie może to tu siadywał słynny Dzwonnik garbus?

DSC_3699Panorama miasta… Paryż… miasto miłości.

 
Możliwość komentowania Dygresja na temat: PARYŻ została wyłączona

Kategoria: Dygresje Dyrektora

 
 

statystyka