czyli Dyrektor w Biznesie po polsku...

RSS
 

Archiwum z miesiaca marzec, 2015

Sytuacje kryzysowe

29 mar

o Sytuacjach Kryzysowych
Sytuacja kryzysowa w Polsce kojarzy się nam przede wszystkim z katastrofą czy jakimś wydarzeniem bardzo niespotykanym i tragicznym. Najczęściej dodajemy do tego słowo powódź, pożar, wybuch, a ostatnio terroryzm.

fmbFaktycznie sytuacje kryzysowe możemy podzielić na 2 rodzaje:
1. Sytuacje Kryzysowe Państwowe, Zagrożenia Kryzysowe którymi zajmują się organy administracji Państwowej.
2. Sytuacje kryzysowe w komercyjne w Biznesie, show Biznesie dotyczące Gwiazd, Celebrytów, słynnych ludzi.

Sytuacjami dotyczącymi Państwa zajmują się odpowiednie urzędy i struktury naszego Państwa. Tu chciałbym poruszyć Sytuacje kryzysowe w działalności Biznesowej, politycznej, itp.

Sytuacją kryzysową dla Firmy będzie nagły czarny pijar (Czarny PR), jakaś „wtopa” firmy…
Dla gwiazdy, znanej osoby będzie to jakiś skandal, czy sytuacja publiczna która oczerniła daną osobę i załamała jej dobre imię. Na zachodzie są już tego typu specjaliści, których jedyna praca jest „ratowanie” sytuacji właśnie w takiej chwili. W Polsce myślę, że będzie się to dopiero rozwijało.
Działanie takiego Specjalisty będzie polegało, na „wyprostowaniu” względnie na zminimalizowaniu nieprzyjemnej sytuacji, a z czasem doprowadzenie do poziomu neutralnego lub pozytywnego. Będą to i wypowiedzi w mediach, działanie w internecie, w gazetach i czasopismach niejako zebrane zaplanowane i przemyślane, mające dokładnie przemyślaną strategię.

Obecnie w takich sytuacjach, zwyczajowo dana osoba czy też firma, nie podnosi telefonu, ucieka, jest niedostępna. Wydaje mi się, że jest to błąd – wręcz przyznanie się do winy czy porażki.
Zatem jak powinno się w takiej sytuacji zareagować? Stwórzmy 2 hipotetyczne przypadki pierwszy dotyczący „Firmy” a drugi dotyczący „Znanej Osoby”.

FIRMA XYZ – Firma miała wypadek, pożar…!
1. Specjalista z zakresu sytuacji Kryzysowych zaczyna działać. I najlepiej gdy tylko On kieruje działaniem pod względem wizerunkowym. Względy techniczne czy produkcyjne powinny być mu również znane ale powinien to opanować ktoś inny.
2. Ustalamy plan działania, oceniamy co straciliśmy, co możemy pozmieniać, co możemy wykonać, co możemy zyskać. Jak realnie wygląda sytuacja, „na czym stoimy” rzeczywiście.
3. Kontakt powinien być dostępny i szeroki właśnie do tej osoby. Chowanie „głowy w piasek nic nie da”  mediom trzeba dokładnie wyjaśnić co się stało, jaka była przyczyna.
4. Trzeba przygotować informację wielotorową: internet, strony www, oświadczenia, portale informacyjne, itd…
5. Przystępujemy do minimalizowania szkody, podając informacje o sukcesach. np. Owszem zniszczono… ale już wznowiliśmy, już zaczęła działać… pracę właśnie rozpoczął…
6. Stopniowo i powoli podajemy informacje o nowych sukcesach na podłożu sytuacja kryzysowej.
Takie działanie będzie znacznie bardziej zrozumiała i czytelniejsze niż „okłamywanie” czy oszukiwanie” ze nic się w sumie nie stało… wszyscy wiedzą inaczej. Zrodzi to niepotrzebne pogłoski, plotki czy spekulacje które jeszcze bardziej nam zaszkodzą.

ZNANA OSOBA XYZ – skandal!
1. Ustalamy plan działania, czego dotyczy skandal, jakie osoby mogą z tym być związane, co stracimy co możemy zyskać…

2. ZNANA OSOBA musi wystąpić w kilku wywiadach, programach, podając prawdziwość sytuacji. Jeśli się „ukryje” tylko pogorszy to jej sytuację. Musi przystąpić do „kontr-ataku” trzeba zadbać o to aby jednak była opanowana i szczera ale nie nadęta czy wulgarna. Zapobiegnie to spekulacją.
3. Kontakt, musi być kontakt do w/w osoby jednak dobrze aby jej telefon obierał właśnie specjalista od Sytuacji kryzysowych. Dobrze aby taka osoba dla własnego dobra, odsunęła się od życia publicznego ale nie uciekała.
4. Wyjaśnienie skandalu zwyczajowo trwa, są dochodzenia komisje itp. Jeśli się to wydłuża warto zastanowić się nad urlopem czasowym ale po około 1-2 tygodniach od wybuchu wydarzeń.
5. Należny spokojnie poczekać do wyjaśnienia sytuacji, „stojąc nieco z boku” jednak kontakt powinien być, nie unikajmy go bo zrodzi to naprawdę wiele spekulacji, plotek czy historii niestworzonych.
6. Informujmy o pierwszych sukcesach, wyjaśnieniu sprawy czy nowych pozytywnych faktach w sprawie skandalu.
7. Powoli stopniowo prostujmy sytuację na gruncie tego wydarzenia. Zarówno w TV jak i radiu, mediach, internecie.
8. Obowiązkowo odpisujmy na pytania czy pozytywne poparcie. Brak odpowiedzi będzie odbierany jako „olewanie” naszych fanów, czy kibiców.
9. Z czasem skandal przekujmy w sukces… typu: „oskarżano mnie a okazało się to nieprawda i mimo to osiągnąłem…

Powiem szczerze jako Dyrektor, zwyczajowo spotykam się z tym, że właśnie brakuje rzetelnej dokładnej wypowiedzi czy informacji od samej osoby czy też firmy, która ma sytuacje kryzysową. Zwyczajowo jest to właśnie unikanie kontaktów, „cisza telefoniczna” i zachowanie dość dziecinne. Taka polityka danej osoby czy firmy zamiast pomóc bardziej szkodzi i zraża do siebie, a jak wiadomo zaufanie odbudować najtrudniej. A przecież można z każdej sytuacji wybrnąć.

 
Możliwość komentowania Sytuacje kryzysowe została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu, Prowadzę Biuro

 

Sukces Dyrektorskiego Bloga

25 mar

Sukces Dyrektorskiego Bloga

trophy gold Może nie jest to duży ale zawsze sukces! Ale zawsze miła rzecz!

Pierwszy sukcesik:
Otóż ktoś dostrzegł Dyrektorski blog czytając temat o CV i poprosił o drobną radę w tej sprawie. Dyrektor pomógł i przyczynił się o ile wie? do drobnej pomocy! czyli Sukces!
Tu dobrze gdyby sama zainteresowana napisała komentarz 😉 w tej sprawie.

Drugi sukcesik:
Dyrektor przeglądając i czytając googela zauważył, że jego Blog sam się wyodrębnił jako oddzielna domena. Owszem trochę było w tym wysiłku, było pomysłów było „kombinacji alpejskich” ale się udało. Może jeszcze nie tak dużo czyta bloga, może jeszcze nie ma dużo komentarzy, a szkoda :-/ ale jednak jest ciekawie. Czyli też…. sukces!!! a jak sukces! 😉

No i popatrz czytając to, mała rzecz a cieszy! można? tak! 🙂

zwycięzcy_xxl

 
Możliwość komentowania Sukces Dyrektorskiego Bloga została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu

 

Ukruszony ząb

21 mar

Dyrektorski ukruszony ząb

zabek2Sobota, poranek dzień się zaczął słonecznie. Dyrektor zjadł śniadanie, oglądał telewizję i… odkrył straszną rzecz: Dyrektorowi ukruszył się ząb! Tragedia, dramat!
Jakież to sobotnie nieszczęście spotyka Dyrektora! ojjj ojjj!
Pierwsza myśl: kiedy? gdzie? i jak?… tego nie wiadomo. W Dyrektorskiej głowie pojawiła się panika, co teraz???
Jak powszechnie wiadomo zęby to nie przelewki! a BÓL ZĘBA to już bardzo poważna sprawa! Dyrektor ze zgrozą przypomniał sobie jak wiele lat temu, rozbolał go w piątkowy wieczór ząb! była to to bodaj 5-tka i jak się męczył przez sobotę i niedzielę, jak „chodził po ścianach” z bólu. A nawet zastanawiał się czy samemu bolącego zęba nie wyrwać – tak był w desperacji! A potem jak dzielnie dbał o zęby lecząc wszystkie, bez wyjątków! i to kanałowo. Wyrywając tylko 2 zęby, bodaj nazywa się to EKSTRAKCĄ ZĘBA buuu nieprzyjemne słowo.
bol-zebaAle nie, ten „ukruszony” nie boli – jest dobrze. Nawet bardzo dobrze!
Delikatne oględziny, nie wykazały bólu. Owszem nieprzyjemne uczucie ale… nie boli! Momentalnie Dyrektor sprawdził jak pracuje jego ulubiony dentysta. No tak, w soboty nie pracuje – jak pech, to pech.
Zatem w poniedziałek rano Dyrektor pobiegnie do Dentysty.
Swoją drogą, praca, praca, praca i tak Dyrektor przegapił kontrolę jamy ustnej i jej uzębienia. A było o tym pamiętać!!! Cóż, teraz Dyrektor będzie staranniejszy w tym temacie. Tylko dlaczego ten ząbek tak drażni ostrą krawędzią język :-/

dentysta-i-ząb

I tu skromna rada Dyrektora: „Dbajcie o zęby – bo nie odrastają!”

 
Możliwość komentowania Ukruszony ząb została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie

 

Przypadek Kowalika

11 mar

ZDROWA-RODZINAPrzypadek Pana Kowalika,

Sytuacje rodzinne i powiązania w rodzinie bywają czasem naprawdę… ciekawe. Ostatnio Dyrektor szukając czegoś w internecie, natrafił na przypadek Pana Kowalika. Pan Kowalik w sposób zgrabny i sprawny, chcąc uniknąć powołania do wtedy jeszcze obowiązującej Zasadniczej Służby Wojskowej zwraca się do Prezydenta RP o zwolnienie go z tego obowiązku. Jako powód podaje swoje skomplikowane rodzinne połączenia i powiązania. A jego położenie faktycznie nie jest proste!
gordyjski1Hm…ciekawa i zawiła rodzinna sytuacja. Czy jest to prawdziwa sytuacja? trudno powiedzieć, z tego co Dyrektor zbadał… jest jak najbardziej REALNA!!! i MOŻLIWA! Wszytko oczywiście zgodne z polskim prawem! i Prawem kanonicznym czyli kościelnym. Cóż rodzina bywa „pokręcona” tu naprawdę to rodzinny węzeł gordyjski 🙂
Zresztą może sami przeczytajcie, a jest co czytać:

Poborowy Jerzy KOWALIK                                                                                  Ciechanów, 17.06.2002
06-400 Ciechanów
ul. Sienkiewicza 7/4

Naczelnik Sił Zbrojnych RP
Prezydent RP
Aleksander Kwaśniewski
Pałac Prezydencki
00-071 Warszawa
ul. Krakowskie Przedmieście 48/50

Wielce Szanowny Panie Prezydencie!

Uprzejmie proszę o zwolnienie mnie z zaszczytnego obowiązku pełnienia służby wojskowej ze względu na trudną sytuację rodzinną w jakiej się znalazłem. A mianowicie:

Mam 24 lata i ożeniłem się z wdową w wieku lat 44. Moja żona ma córkę w wieku lat 25. Tak się złożyło, że mój ojciec ożenił się z córką mojej żony. Tym samym mój ojciec stał się moim zięciem, gdyż poślubił moją córkę. W związku z tym jest ona jednocześnie moją córką i macochą.

Mojej żonie i mnie urodził się w styczniu syn. To dziecko jest bratem żony mojego ojca, czyli jego szwagrem. Jednocześnie, będąc bratem mojej macochy jest moim wujkiem. Czyli mój syn jest moim wujkiem.

Żona mojego ojca, czyli moja córka powiła na Wielkanoc chłopczyka, który jest jednocześnie moim bratem, gdyż jest synem mojego ojca i wnukiem, ponieważ jest synem córki mojej żony.

Jestem więc bratem mojego wnuka, a będąc mężem teściowej ojca tego dziecka, pełnię jakby funkcję ojca mojego ojca, pozostając bratem jego syna. Jestem wobec tego własnym dziadkiem.

Dlatego też proszę uprzejmie Pana Prezydenta o zwolnienie mnie ze służby wojskowej, gdyż o ile mi wiadomo, prawo nie zezwala powoływać do wojska jednocześnie dziadka, ojca i syna z jednej rodziny.
Wierząc w zrozumienie mojej sytuacji przez Pana Prezydenta z poważaniem,

Jerzy Kowalik

 
Możliwość komentowania Przypadek Kowalika została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu

 

O Policji

01 mar

indeks

Czyli przygody Dyrektora z Policją…
Tak to już jest w Polsce, że prowadząc własny Biznes prędzej czy później spotkasz się z… Policją!. Może to brzmi groźnie, ale rozwińmy spokojnie ten temat. Dyrektor jako normalny człowiek, prowadzi w Polsce normalnie biznes, jednak nie zawsze innym się to podoba, stąd prędzej czy później: albo Cię okradną, albo oszukają, albo będziesz świadkiem… ot biznes po polsku.
Tak też było i w przypadku Dyrektora, musiał zeznawać, tłumaczyć, coś zgłosić. W ostatnich 3 latach poznał więc 4 różne komisariaty Policji polskiej. I tu przechodzimy do głównego tematu: „Jak wygląda Policja w Polsce” (stan na 2015 rok! XXI wiek!)
Dyrektor w ostatnim czasie poznał 4 rożne komisariaty, więc co nieco ma wiedzy w tym temacie.

Portiernia – cywil,
Pierwszą sprawą, którą poznasz na Policji to raczej wejście i… portiernia? chyba tak trzeba byłoby to nazwać. To już nie te czasy, kiedy siedział tam Oficer Dyżurny w mundurze. Teraz interesantów przyjmuje CYWIL, ot emerytowany Policjant, czy miła Pani portierka… Wygląda to „ala-sekretariat” w normalnej firmie. Z jednej strony jest to zrozumiałe – koszty. Cywil mniej kosztuje! z drugiej strony, dziwnie się człowiek czuje na policji bez policjanta? trochę to umniejsza powagę sytuacji. Policja nazywa to „ludzką twarzą” Policji. Przy okazji powiem, że Oficer Dyżurny umundurowany jest… zupełnie gdzie indziej i dyżuruje czym tam ma.

Poczekalnia,
Jeśli już na portierni Dyrektor zgłosiłeś swój powód wizyty, czeka na danego Policjanta… w poczekalni. Owszem to jeszcze jakoś wygląda, plakaty, kwiaty, krzesła… nawet bywa ubikacja! bo czeka się niby teoretycznie 10 minut, a bywa że i dłużej! no to Dyrektor cierpliwie czeka… i czeka… Ani wyjść, ani wejść… bo teraz trochę jesteś jak w klatce, a portier decyduje o otwarciu drzwi! Elektronika!

Interesant,
Zatem dalej, przychodzi po Dyrektora wyznaczony Policjant, zwyczajowo jest uprzejmy i miły. I prowadzi cię po kazamatych komendy i tu już widać nieco inny obraz Policji. Wieczorem mało światła, w dzień odrapane ściany na nie których korytarzach… Czemu jest ciemno? Policja oszczędza na żarówkach i energii.
– A dlaczego odrapane ściany?
– Wie Pan remont teraz też kosztuje, a  nie ma z czego!

Składanie zeznań,
Czy dyrektor był poszkodowany, czy był świadkiem zawsze trzeba złożyć zeznania. Zeznanie rzecz święta! No dobra, składajmy. Zwyczajowo jest to dość mały gabinet, często dość brudnawy, z mebelkami bez ładu i składu. Ściany nie widział remontu z 5 a nawet więcej lat. Policjanci uprzejmością nadrabia: „dobrą minę do złej gry”.
– Dawno chyba nie mieliście tu remontu, prawda?
– Ale za to mamy przynajmniej ciepło! 🙂
O porządku nie mówię, to sprawa chyba każdego z osobna, czy Sierżant czy Aspirant jednak biuro o człowieku świadczy. Jakie biurko i porządek na nim – taki Policjant?
Najpierw każdy Policjant pokrótce wysłuchał Dyrektora, potem musiał to spisać…
I tu Dyrektor został totalnie… „Rozbrojony”.

Sprzęt biurowy Policji,
To co Dyrektor widział na komendach przeszło jego najgorsze opinie. Sprzęt biurowy policja ma: STARY, BYLE JAKI, LEDWO DZIAŁAJĄCY! Komputery zwykle są to stare modele co najmniej 5 lat jak nie starsze, włączenie to czekanie i… tracenie czasu. Często też Policja ma Laptopy, ale chyba prywatne? Też starsze modele może jakieś darowizny? Nie połączone w sieci, wiec jest przenoszenie na pendraivach danych, aby wydrukować „u kogoś”. Drukarki też nie ekonomiczne, atramentowe i stare.

Oprogramowanie, to zwykle Windows XP i do tego bezpłatne edytory typu Open-office? chyba tak. Jednak… na jednym komputerze był chyba nawet Windows 98!!! – zabytek. Przypomnijmy, że WINDOWSy były: 95, 98, XP, 2000, Vista, 7, teraz jest 8. Więc XP to delikatnie mówiąc staroć 😉 Dla przykładu w Biurze Dyrektora są tylko Windows 7. Przypuszczam, że nie ma na tych komputerach antywirusów? może się mylę? Takie przenoszenie dokumentów z komputera na komputer to… łatwy sposób infekcji. A jednak są tam dane ludzi, zeznania, protokoły, adresy, PESELE, nazwiska… Pendrive też Policjanci chyba mają własne, bez nich to już nic by nie działało.
Edytory bezpłatne działają słabiej, nie są chyba też aktualizowane, jedna z Pań Policjantek przyznała mi się, że ma problemy z pisaniem: Ę, Ą, Ś, Ć, Ż, Ń… niby to nie jest duży kłopot ale… STĄD to nie STAD, a TONĄĆ to nie TONAC.
Dobre jest w tym jedno, Policjanci szybko piszą na klawiaturach, owszem 2-ma palcami ale przynajmniej szybko 😉 Z papierem też nie mają lepiej, do pracy przynoszą po rolce toaletowej i ryzie do komputera, co powiedział mi jeden Policjant. Stąd nie był Dyrektor zaskoczony kiedy poproszono go o Ksero dokumentów, jak się okazało ksero na komendzie jest, ale tyko do 15:00 bo potem kogoś nie ma… a i papieru brakuje… Ok ksera zrobił Dyrektor swoje.

Podsumowanie:
Powiem, przykro na to patrzeć. Widać starania Policjantów, ale bez podstawowego sprzętu marnie to wygląda. Może mają Komendanci, czy Naczelnicy wielkie gabinety ze sprzętem, ale „na dole” tego sprzętu zwyczajnie brakuje. Brakuje też farby, żarówek, papieru… „góra” to się zawsze ustawi, ale „szary Policjant” ma naprawdę nie wesoło jak widać. Jedyne co spodobało się Dyrektorowi to to, że zawsze byli chociaż mili i uprzejmi. Choć nie zawsze rozumieli czego sprawa dotyczy, czy o co chodzi. Tu „kłania się” szkolenie i nabór Policji. Ale to już inny temat…

Reasumując, ciężka robota… z wieloma brakami… a mimo to robią swoje i o dziwo!!! łapią przestępców tym co mają! Zatem… duży szacunek dla Policjantów dochodzeniowo-śledczych.

 
Możliwość komentowania O Policji została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie

 
 

statystyka