czyli Dyrektor w Biznesie po polsku...

RSS
 

Archiwum z miesiaca lipiec, 2014

Sławne Panele

22 lip

Sławne Panele

Dobra, obiecałem to pokazuję. To są te sławne „Dyrektorskie Panele”
Elegancko ułożone i dopasowane, prościusieńkie linie…

Idealne dopasowanie do ściany oraz równiusieńkie brzegi…

Proste linie oraz dobrze dopasowane do siebie wzajemnie.
Równiusieńkie idealnie gładkie łączenia.
Elegancko zakończone łączenie listwą z wykładziną

No i jestem Bohaterem w swoim domu :-))) … z Panelami.

 
Możliwość komentowania Sławne Panele została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu

 

Panele

21 lip

Panele

Czyli o układaniu Paneli… na podłodze.

Tak… wpadliśmy z żoną, na pewien pomysł. Córka na wakacjach, to może by po pracy spokojnie w weekendy zrobić remont w jej pokoju? Pomysł całkiem ciekawy, czas weekend minie, a będzie miała „młoda” ładnie w pokoju.
I tu zrobił Dyrektor błąd nr 1 –> Zgodził się na to wszytko! :-/
Lawina poszła już z góry… No to daj kasę na: farbę, panele, wykładzinę,… Moment, moment… ale Dyrektor malować nie lubi, remontów jeszcze bardziej nie lubi!
Uff… udało się wykręcić, żona Dyrektora lubi remontować? – Nich się sama męczy! O! Chciała – ma! Sukces się udał, połowicznie.
Kobieta, ma swoje wyczucie artystyczne więc, pomalował… nawet spoko! czemu ściana ma  2 kolory? nie pytał Dyrektor. czasem lepiej nie pytać ;-) i mieć spokój! słowo!
Dyrektorska żona kobieta, uparta w swej naturze, wzięła się za panele… i ich układanie. Cóż jak wiadomo KOBIETY nie mają zmysłu przestrzeni. Stąd gubią się w terenie, lewa – prawa, obce to im strony itd… Z panelami bidulka się zagubiła totalnie, podczas ich noszenia do pokoju. I tu sugestia taka mała, drogie Panie, raczej paczki z panelami układa się je w pokoju, gdzie mają być układane a nie gdzieś indziej ;-) ot, tak podpowiedź.
Tego Dyrektor w swoim spokoju dycha już nie wytrzymał… Dobra ułożymy to razem, albo lepiej sam ułożę! W naiwności Dyrektor stwierdził, że jest to zajęcie proste łatwe i przyjemne, a Panelarze biorą kasę praktycznie za nic  układając panele innym.
I tu Dyrektor zrobił błąd nr 2! –> wziął się za robotę innych.
Wydawało się to zajęciem niezbyt skomplikowanym: przymierzyć, dopasować, połączyć i następny… Akurat! Panele były średniej klasy, nie te najtańsze ale i nie te super drogie. Wydawały się być z klasy: Porządna rzecz. Jednak, życie nie jest takie łatwe. Pierwszy problem pojawiał się przy… dopasowywaniu! Coś świtało w Dyrektorskiej głowie, że trzeba je przymierzyć czy pasuje jeden do drugiego i układać sztukami lekko po skosie, podkład był starsza wykładzina, więc OK. No, panele jednak miały inne zdanie na ten temat! Nie chciały się dopasowywać ni jak! Jka pasował ten na wprost? To nie pasował ten z boku i odwrotnie! Dyrektor kombinował, pasował, przykładał… a Panele swoje Nie i koniec! Wreszcie Dyrektor załapał technikę, „Do boku, potem na wprost”… i poszło.
Poszło fajnie, nawet nawet…
I tu Dyrektor zrobił błąd nr 3 –> poszło za szybko!
Jak to w przyrodzie, panele też mają samców i samice :-/ a tak! Owszem tylko się nie rozmnażają!
Samiec ma Wypustkę! ====> a samica ma rowek: >==== No i musza do siebie dopasowywać się! ==>>==  Jedno wchodzi w drugie! Niby proste! Tyle teoria. Było by idealnie prawie… gdyby nie mały drobny fakt. W połowie coś nie spasowało. Taaak, gorzej jak się źle ułożyło połowę pokoju! No to heja!… rozbieranie, rozkładanie, demontaż i jeszcze raz! Ja naprawdę nie wiem, czy panele mają humory? Ponowne układnie szło masakrycznie, panele się chyba obraziły? może to panele typu Gender? ;-) Nie znające dokładnie swojej płci? po około godzinie walki… wreszcie zaczęły współpracować z z Dyrektorem. Samica z prawej, Samiec do boku, przód samica, samiec dołączyć z przodu. Samica z prawej, samiec do boku, przód samica, samiec dołączyć… Samica z prawej…
Z lewej były docięte popukać leciutko, aby szczelin nie było. No i szło. Panele są z właściwie nie wiem z czego, niektóre się łamały (szczególnie rowki samic!) A samce nie pasowały w rogach. Ale… siła razy gwałt i się udało! Generalnie panele położono IDEALNIE! nie ma rowków, nie ma nierówności, gładko i płaściutko… No mucha nie siada. SUKCES OGROMNY!
I tu Dyrektor zrobił błąd nr 4 –> zapomniał że nie ma już 20 lat. A raczej 2 x więcej :-/ Wstał i ledwo chodził, ból poczuł we wszystkich mięśniach, nawet w tych, o których istnienia nie maił pojęcia ze je ma! np. mięsień kulszowy, niepozorny a też umie boleć! No tak, kilka godzin układani,a siedzenia, ściskania,  dociągania: łapy poobdzierane, plecy bolą, kolana bolą… jezusicku… teraz to już Dyrektor wie za co Panelarze kasę biorą! za Zakwasy chyba!!!

Reasumując: panel są! położone idealnie, super równiutko! Docięte kawałeczki są! listwa jest, drzwi nie pasują! – trzeba delikatnie dopiłować. Weekend minął jakby cały tydzień, Dyrektor ledwo łazi… bo wszytko go boli. Ale… Panele położone są… Idealnie :-)))
Jutro zrobię fotki to będzie można zobaczyć.

 
Możliwość komentowania Panele została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu

 

Reklamy i blog

20 lip

Reklamy i blog

Reklamy i blog

Ostatnio dostałem jakąś informację, że blog.pl chce coś ulepszyć ze pyta o opinię…Powiem, nie byłoby to dziwne ale chyba tracą użytkowników bloga ?
A powód jest właściwie prosty: ZA DUŻO REKLAM.

Loguję się: Reklama na górze, reklama z prawej, reklama od dołu… czasem się zastanawiam czy mi reklama na łeb nie spadnie?
Sam się zastanawiam też, czy nie przenieść stąd bloga i „uciec” na własny serwer… bez reklam :-) w ciszy i spokoju.

Oczywiście rozumiem, że to ich źródło utrzymania a serwer kosztuje, pracownicy itp ok, spoko. Ale co za dużo to nie zdrowo! Jeśli czyta to jakieś spec o marketingu nich tam szepnie … „chłopaki mniej walcie reklam bo użytkownicy nam uciekają ;-)”

 
Możliwość komentowania Reklamy i blog została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie

 

Czy boimy się Biur Podróży?

14 lip

Czy boimy się Biur Podróży?

Czyli czy boimy się biur podróży i dlaczego?

Od kilku lat 2012, 2013, 2014? Turystyka przezywa kryzys… nie jest to chyba żadna tajemnica. Na ten stan rzeczy wpłynęło kilka spraw:

– Kryzys gospodarczy,
– „Wiosny ludów” w krajach Arabskich,
– Niepokoje światowe kilku Państw, (np. Ukraina, Grecja, Hiszpania)
– Błędna polityka Ministerstwa Sportu i Turystyki RP,
– Paniczne komunikaty MSZ RP,
– Sam i klienci, domagających się lastów, taniochy…
– Upadki kilku biur i nagonka medialna TV,

Czy zatem warto jechać na wakacje? Czy warto jechać z biurem podróży? TAK razy 2!

Warto sobie raz w roku odpocząć, tego chyba nikomu a szczególnie polakom mówić nie trzeba ;-) czyli warto jechać! Nad morze, w góry, zagranicę… tak urlop i odpoczynek jest nam potrzebny. Żyjemy nerwowo, żyjemy w stresie… coś jednak od życia nam się należy. OK czyli warto gdzieś jechać.

Dlaczego z biurem podróży? Nie musimy jechać wcale na zorganizowane wczasy w 100%, mogą to być kupione półprodukty: Wizy, noclegi, transport, ubezpieczenie… mamy wtedy komfort zakupu wszystkich elementów w 1 miejscu. Biuro doradzi nam też wiele spraw, o których z pozoru po prostu nie wiemy, gdyż nie znamy tej specyfiki branży. Czy wiemy wszytko o wszystkim? no nie! Czy znamy niuanse biletów lotniczych? Nie. Czy wiemy jakie ubezpieczenie jest lepsze? Nie. Czy wiemy który hotel ma lepszy standard? też nie. Dlatego z usług zaufanego biura podróży warto korzystać. To jednak specjaliści. :-) Owszem upadają biura, owszem bankrutują też i fabryki, jak to w biznesie. Sensacja goni sensację, więc nie warto ulegać „panice” czy paranoicznemu strachowi, że każde biuro upadnie a wszyscy chcą nas oszukać. Nie, tak nie jest… jest wiele biur podróży, które działają z pasją, prawdziwym zapałem do pracy, a rady pracowników są często bardzo rzeczowe kosztem ich zysku. Nie dla wszystkich tylko kasa się liczy! Są i pasjonaci swoje pracy spełniający marzenia innych.

Na co warto zatem zwrócić uwagę? Jak jest TANIO niekoniecznie będzie super… Wakacje, jak każdy towar musi mieć swoją cenę, realną cenę. Każdy chce zarabiać za swoja pracę, czyli sprzedawane wyjątkowo promocyjne wycieczki czy wczasy powinny być szczególnie zastanawiające. Nie ma Egiptu 14 dni za 500pln! :-/ To nie okazja, to naciąganie klienta na…. no właśnie na co? Towar czyli w tym przypadku wczasy bądź wycieczka musi mieć realną wartość. Hotel, transport, luksus, obsługa to wszytko niestety kosztuje. Świadomy klient powinien zdawać sobie z tego sprawę. Stare polskie powiedzenie mówi: „Biedny traci dwa razy” podobnie jest i tutaj, jeśli jesteśmy „napaleni” na wyjątkową cenę, spokojnie zastanówmy się czy jest REALNA?

Biuro które istnieje krótko, 1 rok, 2 lata… jest też nieco ryzykowne, chociaż takie być nie musi. Zalecam osobiście korzystać nie tylko z biur podróży, ale z firm, czy innych usług których twórca ma doświadczanie minimum 3 lata na rynku. Szacuje się, że przedsiębiorca który „przeżył” na polskim rynku 3 lata jest stosunkowo stabilny i ma doświadczenie. Stąd „nowe” biuro robiące wycieczki + wyjątkowo niska cena? to podwójne ryzyko.

Jeśli trafimy na fajną obsługę, warto zapytać o wszelkie szczegóły na temat danego kraju. Ktoś kto ma pojęcie, wiele nam podpowie, personel biura bez doświadczenia? to sklep z wycieczkami ale nie pasjonaci. Warto pytać o nawet najdrobniejsze sprawy, gdyż podczas wczasów czy wycieczki to MY mamy potem kłopot czy problem. A kto pyta? Nie błądzi.

Zatem czy warto korzystać z biur podróży? Tak, jednak trzeba to robić z głową.

Życzę wszystkim udanych wakacji :-)

 
Możliwość komentowania Czy boimy się Biur Podróży? została wyłączona

Kategoria: Prowadzę Biuro

 
 

statystyka