Nie tak dawno, Dyrektor przeczytał ciekawą rzecz. Ogólnie wszystkich ludzi można podzielić na 3 grupy:
– Ludzie Owce,
– Ludzie Wilki,
– Ludzie Psy Pasterskie.
Ludzie Owce,
To osoby jak te owce, którymi trzeba kierować, które trzeba otaczać opieką, są nieporadni, są niesamodzielne, ale są też nieszkodliwi. Złego nikomu nie zrobią.
Ludzie Wilki,
To osoby drapieżne jak wilki, atakują innych są przywódcami, są agresywni w działaniu, często bez skrupułów, bez zasad… zjadają Ludzi Owce. Ostre drapieżniki…
Ludzie Psy Pasterskie,
To osoby przyzwoite z zasadami jak psy pasterskie. Posłuszne, zdyscyplinowane, jednocześnie rozważne i samodzielne mające zasady moralne. Stają w obronie tych nieporadnych Owiec, a jednocześnie bronią przez atakami Wilków…
Wpisy z tagiem ‘wadi’
Teoria Dyrektora o Ludziach
Kompetencje a niezawisłość
Dyrektor się tak spokojnie zastanawia…
W jednym Sądzie a dokładnie w Krakowie, toczy się postępowanie, którego stroną jest… obecny Minister Sprawiedliwości. Minister Sprawiedliwości sprawuje nadzór nad Sądami… w tym i nad Sędziami.
Czy zatem taki proces jest wolny od nacisków? i czy jest tu zachowana zasada niezawisłości Sędziowskiej?
Niezawisłość – niezależność, niepodległość;
Niezawisłość sędziowska – konstytucyjna zasada wymiaru sprawiedliwości, polegająca na tym, że sędzia przy orzekaniu spraw kieruje się tylko ustawą i swoim wewnętrznym przekonaniem.
Niezawisły:
1. Niepodlegający komuś lub czemuś,
2. O sądzie, sędzi: niepodlegający naciskom administracyjnym, kierujący się wyłącznie prawem.
Dyrektor nie jest znawcą prawa, choć lubi się niekiedy nad prawem zastanowić… Czy zatem w takim przypadku: Mamy niezawisłość Sędziowską czy już nie mamy?
Złośliwy powie, „a co to Dyrektora obchodzi?”… – ano obchodzi, bo wszyscy chcemy być bezstronnie rozsądzani przez Sąd, jeśli już tam trafi nasz problem czy sprawa.
Mówi też o tym Konstytucja RP
Rozdział VIII
SĄDY I TRYBUNAŁY
Art. 173.
Sądy i Trybunały są władzą odrębną i niezależną od innych władz.
Art. 174.
Sądy i Trybunały wydają wyroki w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej.
I tak się Dyrektor nad tym zastanawia…
Wpis z komórki
Dyrektor jako człowiek technicznie rozwinięty taki Homo-Dyrektorus Technikus, postanowił sprawdzić jak się pisze z telefonu albo jak kto woli – smartfona.
Przede wszystkim są za małe te literki jakoś, no i brakuje używania skrótów literowych klawiatury. Zapewne trzeba będzie poprawić na komputerze. Ogólnie jednak Dyrektor może pisać bloga Dyrektorskiego, ze swojego sajgonka czyli Nokii. Zapytacie czemu sajgonek? – bo Nokia a made in Vietnam. ?
Ogólnie da się tu pisać, choć klawiatura dotykowa typu „qwerty” robi Dyrektorowi psikusy.
PS.
Ten wpis dyrektor dokonał z: Nokia Lumia.
FranCZyza czy FranSZyza?
Dyrektor jest człowiekiem dociekliwym jak ogólnie to wiadomo! Biuro Dyrektora ma program licencyjny dla Agentów… ma własny program franczyzowy. No właśnie! Tylko jak jest poprawnie:
– FranCZyza?
czy
– FranSZyza?
Dyrektor postanowił nieco zglebić temat. Otóż, oba słowa podobne, oba słowa na pierwszy rzut oka to jest to samo? a… właśnie, że nie!
Franczyza przez „CZ”.
Franczyza jest to rodzaj współpracy gospodarczej pomiędzy samodzielnymi pod względem prawnym i finansowym podmiotami, to jest pomiędzy franczyzodawcą i jego franczyzobiorcami, w której to franczyzodawca nadaje swym franczyzobiorcom prawo, jak ale i nakłada na nich obowiązek prowadzenia działalności gospodarczej zgodnie z koncepcją jego pomysłu. Od słowa: franchising.
Franszyza przez „SZ”.
Natomiast Franszyza jest to zastrzeżone ograniczenie sumy odszkodowania ubezpieczeniowego w zakładach ubezpieczeń.
Jak widać słowo podobne, ale znaczenie zgoła odmienne. Warto tu znać różnice!
Pseudo-Specjaliści
Dyrektor od pewnego czasu obserwuje dość niebezpieczny trend w naszym kraju zwanym Polską. Chodzi tu o wszelkiej maści specjalistów i ekspertów, znawców tematu. Właściwie są to pseudo-Specjaliści i pseudo-Eksperci. Szczególny „wysyp” tego typu osób w turystyce, był jakoś 3-4 lata temu. W internecie można było przeczytać najróżniejsze opinie, wypowiedzi, wywody wszelkiego rodzaju „geniuszy” znających się na turystyce i podróżach. Szczególnie niebezpieczne było to wtedy, kiedy wypowiadali się o tematyce Wschodniej np. Rosji czy Białorusi a dokładniej w zakresie np. Wiz czy przekraczania granicy itp.
Przeczytać można było różne porady, rady i głupot masę. Po krótkiej weryfikacji, okazywało się zwyczajnie, że albo pisze to osoba która nigdy np. nie wyjeżdżała do Rosji i jest laikiem w temacie albo była tam aż cały 1 raz! tylko.
Padały takiego typu głupoty jak słynne zdanie, które zrobiło furorę w internecie a przy okazji nastraszyło sporą grupę potencjalnych turystów chcących poznać Białoruś, że:
„Na Białorusi, jajka kupuje się tylko w aptece” – nawet nie wiem jak to skomentować: głupota? oszołomstwo?
albo
„Do Rosji nie musisz robić wizy” – co innego na ten temat mówią przepisy i rosyjska Straż Graniczna!
a z ostatnich tygodni:
„Na Białorusi nie można kupić wody w butelce” – to podała nam wystraszona jedna z klientek.
W kilku przypadkach Dyrektor miał okazję poznać tego typu osoby-ekspertów, zwykle robili wizy za pośrednictwem biura Dyrektora, bo konsulat ich np. wyprosił z Konsulatu a zachowanie było co najmniej nie na miejscu. Lub… zwyczajnie nie umieli poprawnie wypełnić dość prostego wniosku wizowego kartka A4! A jeśli kupowali bilety (4 sztuki tylko!) np. we Lwowie zajmowało im to 4-5 godzin. Dla porównania w tym samy czasie Dyrektor kupił biletów około 130-150 🙂 i wypił jeszcze kawę cappuccino z automatu.
Nie ma Dyrektor nic przeciwko poradom poważnych Specjalistów czy Ekspertów, ale takich których wiedza jest poparta praktyką, wiedzą czy umiejętnościami lub doświadczeniem. Zresztą z taką osobą Dyrektor zawsze chętnie porozmawia, czy wymieni się wnioskami, uwagami.
Jednak Dyrektor nie będzie polemizował z pseudo-Specjalistą, który wykonał 1 wizę a wszystko wie z forum na internecie. Jeśli Dyrektor sam wykonał kilka tysięcy wiz przez 10 lat i to wiz różnego rodzaju 😉 w różnych Ambasadach i Konsulatach Generalnych.
Dyrektor nie będzie też dyskutował z ala-Ekspertem, który sam kupił 2 bilety na Kolej Transsyberyjską, jeśli Dyrektor jest Biegłym Sądowym z zakresu Turystyki w tym i Kolei Transsyberyjskiej, a biletów kupował kilka tysięcy sztuk 😉
Tu zatem taki drobny apel,
Drodzy Specjaliści, Eksperci… Jeśli nie macie wiedzy, umiejętności, doświadczenia, czy praktyki – oszczędzajcie swój język i pisanie. Bo w dużej większości narażacie się w najlepszym przypadku na zwykłą śmieszności, a w najgorszym przypadku przez Wasze ala-Porady… ktoś może mieć realne kłopoty np. na granicy. To że np. Wam się „coś udało”, nie oznacz jeszcze że jest to obowiązująca praktyka, przepis czy realna sytuacja. Ot raczej Wasz „łut szczęścia”. Zatem: myśl co robisz, niekoniecznie to opisując 😉 wszem i wobec tworząc z siebie pseudo-Eksperta.
Magiczne Dyrektorskie literki CEO CFO CSO CIO CRO
Magiczne trzy (3) Dyrektorskie Literki
Dyrektor nie lubi angielskich skrótów w języku polskim, ale niestety w biznesie a szczególnie biznesie międzynarodowym… skróty jednak są. Dotyczy to szczególnie trzech literek na wizytówkach. Niby to prosta sprawa wymienić się wizytówkami, jednak na wizytówkach bardzo często oprócz imienia i nazwiska są skróty trzech literek właśnie.
Ponieważ samego Dyrektor nieco to denerwuje, postarajmy się tu rozszyfrować ku pomocy innym, którzy tak jak Dyrektor nie lubią „trzech literek” na wizytówkach.
CEO – Dyrektor Generalny, Dyrektor Zarządzający, po angielsku: Managing Director, MD lub Chief Executive Officer, CEO – osoba dysponująca ostateczną władzą wykonawczą w organizacji lub firmie. Funkcjonalnie odpowiada to polskiemu prezesowi zarządu. Czyli mówiąc wprost taki „Szef wszystkich szefów” albo „najważniejszy Szef”.
CTO – Dyrektor Techniczny, z angielskiego: Chief Technology Officer – najwyższe stanowisko zarządcze działu technologi w firmie. Czyli Szef działu technicznego w firmie.
CIO – Dyrektor działu Informatyki, angielskie: Chief Information Officer – tytuł nadawany w dużych firmach osobom zarządzającym działem informatyki. Obecnie, ze względu na dynamiczny rozwój informatyki w firmach i jej strategiczną rolę, CIO uważany jest za jedne jest za jedno z ważniejszych stanowisk w długofalowym rozwoju firmy.
CFO – Dyrektor Finansowy, po angielsku: Chief Financial Officer – osoba odpowiedzialna za zarządzenie ryzykiem finansowym firmy. Zwykle osoba na tym stanowisku jest również odpowiedzialna za planowanie i ewidencję finansową, a także sprawozdawczość do wyższego szczebla w przedsiębiorstwie. Dyrektorzy finansowi często zasiadają w zarządach spółek. CFO posiadają kwalifikacje z zakresu finansów i zarządzania, a także z obszaru rachunkowości zarządczej. Kiedyś CFO nazywane było po prostu główną księgową, głównym księgowym.
CMO – Dyrektor ds. Marketingu, po angielsku: Chief Marketing Officer – w dużych firmach osoba zarządzająca działem marketingu. Dawniej był to po prostu Dyrektor Handlowy lub Dyrektor ds. Sprzedaży.
CSO – Dyrektor Bezpieczeństwa, Szef Ochrony (Bezpieczeństa), angielskie: Chief Security Officer – osoba zarządzająca i odpowiadająca za szeroko rozumiane bezpieczeństwo firmy. Osoba ta odpowiada za rozwój, wdrożenie, zarządzanie, strategię i wizję, programu bezpieczeństwa w firmie. Zajmuje się identyfikowaniem, rozwijaniem, wdrażaniem i utrzymywaniem procesów bezpieczeństwa w całej firmie w celu unikania ryzyka, reaguje na incydenty i ogranicza narażenie na odpowiedzialność we wszystkich obszarach ryzyka finansowego, fizycznego i osobistego. CSO ustala odpowiednie standardy i procedury kontroli ryzyka związanego z własnością intelektualną, ochroną danych osobowych, ochroną informacji niejawnych itp. CSO tworzy i wdraża procedury związane z bezpieczeństwem danych w systemach informatycznych.
UWAGA: Dla odróżnienia stanowisk, osoby odpowiedzialne głównie za bezpieczeństwo informatyczne mogą nosić tytuł CISO czyli angielskie: Chief Information Security Officer.
COO – Dyrektor Operacyjny, angielski: Chief operating officer – najwyższe stanowisko zarządcze działu operacyjnego. Czyli odpowiada za bieżące funkcjonowanie firmy.
CRO – Dyrektor ds. Ryzyka, a angielski: Chief risk officer – najwyższe stanowisko zarządcze działu ryzyka w firmie. Kiedyś byłby to zwykły: Dyrektor ds. Rozwoju.
To pokrótce te ważniejsze „trzy literki”, oczywiście zapewne są i inne skróty, ale znajomość tych wystarcza w zupełności.
Dyrektorskie Urodziny
Nie tak dawno, Dyrektor miał urodziny, tak… kolejne urodziny. Nie pytajcie przez grzeczność które :-/
Dyrektor nie lubi tego dnia, bo co tu lubić? Latka lecą… człowiek nie młodnieje, zaczyna się też tak zwany „wiek odkrywczy”.
Swoją drogą „wiek odkrywczy” to ciekawe zjawisko, człowiek zaczyna odkrywać… własne niedoskonałości i organy wewnętrzne. A to się odkryje nerki – bo zaczęły pobolewać, a to się odkrywa że się ma serce – bo pozakłuwało z nerwów, a to się odkrywa żołądek – bo boli czasami, odkrywa się kręgosłup – bo „łupie w krzyżu” itd.
Tak więc, Dyrektor przestał lubić swoje urodziny już dawno temu.
No i trzeba imprezę zorganizować, no i ten tort, no i Ci goście, prezenty… no i „wypić” coś trzeba, a potem głowa boli… Głowy akurat Dyrektor nie odkrywał, wie że ją ma na karku.
Ale… wątroba już jakoś gorzej „przyswaja” 😉
Tak, Dyrektor zdecydowanie nie lubi swoich urodzin.
A może Dyrektor trochę lubi urodziny, ale zwyczajnie przypominają mu one o starości?
Dygresja o Rodzicach
Niedawno Dyrektor był z dziećmi na tak zwanej „Zielonej Szkole”. Można powiedzieć, że to dłuższa wycieczka, albo mikro-kolonia letnia. Ale nie o tym…
Dyrektor z dość dużym zdziwieniem, odkrył u dzieci pewne czy to braki? czy zaniedbania rodzicielskie? hmm właściwie jak to nazwać? – Dyrektor nie wie sam.
Praktycznie wszystkim dzieciom, brakowało wyhasania się na huśtawkach, spacerów itp
Dzieci jak to dzieci… ale spora grupka domagała się przytulań do wychowawczyń, opiekunek.
Dzieci też z fascynacją chciały słuchać bajek opowiadanych, czytanych wieczorami.
Widać, że tego im właśnie brakuje… tego nie mają lub mają za mało od własnych rodziców.
Drodzy rodzice, i tu będzie apel Dyrektora:
„Drodzy rodzice, przytulajcie własne pociechy, czytajcie im bajki, opowiadajcie im bajki… chodźcie z nimi na spacery, do parku, „na huśtawki”. Generalnie poświęcajcie swoim dzieciom trochę czasu i uwagi. Kupienie nowej komórki czy tableta, to jednak nie to samo. Rozwijajcie swoje dzieciaczki emocjonalnie jak to rodzice powinni czynić. Ja wiem, że mało czasu, że obowiązki, praca… ale starajcie się dbać o takie proste rzeczy jak bajka czytana na dobranoc czy kilkanaście minut na spacerze razem. Bo może się okazać, że w pogoni za pieniędzmi, kasą, dobrami… zwyczajnie zapomnieliście o najważniejszym… uczuciach dla własnej pociechy.”
Czytanie ze zrozumieniem.
Dyrektor wpadł na genialny pomysł w swej prostocie. Nadajemy sami jako biuro wiele przesyłek, więc i daliśmy taką możliwość zwykłym klientom. Stworzyliśmy na podstawie naszego biura Punkt Nadawania Przesyłek DHL, podpisał Dyrektor stosowne umowy z firmą DHL w sierpniu 2015 roku i ustanowiono w naszym biurze oficjalny punkt nadawania przesyłek DHL. Do tego celu stworzyliśmy osobną https://dhl.wadi.pl gdzie zawarte są wszelkie informacje, informacje są duże czytelne, na każdej podstronie, jest osobna linia telefoniczna, adres, podane są godziny otwarcia… No właśnie. Niby jest to takie proste, podać na stronie godziny otwarcia i zamknięcia: 9:00 – 18:00. I niby każdy powinien to zrozumieć. Znaczy to, że punkt nadawania przesyłek pracuje od godziny 9:00 do godziny 18:00. Niestety Dyrektor odkrył ze zgrozą, że wiele osób nawet tak prostej informacji… zwyczajnie nie rozumie.
Bardzo często telefon w sprawie przesyłek dzwoni od 6:00, 7:00 i dzwoni nawet do 22:00.
Dyrektor się zastanowił… hmmm czyli ludzie nie umieją czytać? albo nie rozumieją co czytają? No przecież pisze wyraźnie 9:00 – 18:00 to znaczy, że o 8:15 nikt jeszcze nie pracuje! a o 18:20 już nikt nie pracuje! No ale jak Dyrektor wcześniej napisał, wiele osób tak prostej informacji nie rozumie.
To bardzo wymownie świadczy o naszym społeczeństwie… tak, zastanowił się Dyrektor bardzo wymownie.