czyli Dyrektor w Biznesie po polsku...

RSS
 

Wpisy z tagiem ‘spotkanie’

Spotkania Dyrektora

31 sty

Dyrektor jak to Dyrektor, ma wiele spotkań… spotkań biznesowych, spotkań oficjalnych, pół-oficjalnych, towarzyskich, prywatnych.
Spotkania ogólnie można podzielić na:
– Bardzo ważne,
– Ważne,
– Nie ważne, na te przeważnie nie warto nawet iść – po prostu szkoda czasu.

Planowanie i przygotowanie
Zacznijmy od tego, że spotkanie trzeba zaplanować, zapisać w notatniku, CRM-ie itd… Przyznasz, trochę głupio by było „zapomnieć” o ważnym spotkaniu – prawda? albo co gorsze mieć inne spotkanie w tym samym czasie! Musi to być z wyprzedzeniem kilku, kilkunastu dni, zarówno dla Dyrektora jak i innej osoby. Tu uwaga, aby też wybrać taki dzień i porę dnia, kiedy możemy spokojnie poświęcić czas na takie spotkanie. Przerwy w spotkaniu wywołane telefonem, pracownikami z pytaniami itd nie wpływają dobrze na rozmowę. Osobiście dyrektor poleca Piątek, ale zależy to od danej firmy, branży.

Do spotkania trzeba się zawsze przygotować, chociażby po to, aby je ocenić czy spotkanie w ogóle ma jakikolwiek sens? – W większości sytuacji oczywiście ma sens.
Jeśli zatem Dyrektor ma się z kimś spotkać, sprawdza sobie kto to jest? czym się zajmuje? jakie wymierne korzyści może takie spotkanie przynieść firmie Dyrektora? jakie są opinie o tej osobie, firmie, instytucji? co możemy jej zaproponować? takie notatki należy sobie zapisać i mieć przy sobie. Taka nazwijmy to „ściągawka”.

Warto wiedzieć czy na spotkaniu będzie kobieta czy mężczyzna! Niby to drobny aspekt, ale przydaje się nawet bardzo. Trzeba po prostu poszukać po internecie zobaczyć jak dana osoba wygląda i kim jest.
Jeśli dana osoba właśnie wróciła z wyjazdu do… będzie to pierwsza okazja do „przełamania lodów” rozmowy.
Pomaga tu jak zwykle: Google, Facebook, NaszaKlasa, Instagram 🙂

Miejsce spotkania,
Ogólna zasada jest taka, że jak Dyrektorowi na spotkaniu zależy, to Dyrektor jedzie do…
A jeśli komuś zależy na spotkaniu, to niestety On powinien się pofatygować do samego Dyrektora!
Oczywiście są od tej reguły wyjątki, ale… warto trzymać się takiej zasady. Czas to pieniądz i jest to koszt zarówno dla Dyrektora jak i innej osoby.

Na spotkanie dobrze przyjść oczywiście kilka minut… 10-15 minut wcześniej.
Natomiast jeśli spotkanie jest u Dyrektora w biurze to około 30 minut wcześniej jest już wszystko gotowe, stół, pomoce naukowe, jakieś ciastka, a kawa i herbata w gotowości.
Obecnie jest pewna moda, aby spotykać się w restauracjach. Ma to i dobre i złe strony. Osobiście Dyrektor raczej tego unika, przyznasz że rozmowa z kimś podczas jedzenia nie jest szczególnie kulturalna.
Warto na spotkanie zaprosić do swojej firmy, wtedy można pokazać swoją siedzibę i firmę, pochwalić się dorobkiem.

Notowanie i drobne triki
Podczas spotkania można sobie notować różne sprawy, warto zatem poprosić o kilka czystych kratek jeśli nie mamy własnego notatnika. Większość z nas to jednak wzrokowcy – zapisałem, widzę, rozumiem. Można wtedy też wrócić do danych, cyfr, ustaleń itp. Notowanie ma też jeszcze jeden aspekt, możesz się wtedy nad sytuacja zastanowić – jest to taki „przerywnik”.
Oczywiście są jeszcze inne drobne „triki” podczas spotkań, ale o tym Dyrektor napisze przy okazji kiedy indziej.

Osobiście Dyrektor poleca do notowania kalendarz-notatnik taki zeszytowy formatu A5. Jest nie za duży, nie za mały lecz w sam raz. Kolor okładki czarny, niebieski, zielony… w żadne tam „pajacyki”.

Wizytówka to podstawa
Oczywiście na spotkanie zawsze zabieramy co? – Wizytówki!
Trzeba się wymienić kontaktami, e-mailami, telefonami, a wizytówka jest do tego idealna. Powinna być elegancka, ale nie przesycona informacjami, warto aby było logo firmy.

Ubiór
Ubiór na spotkanie zależy od rodzaju spotkania, czy jest to spotkanie oficjalne czy „luźne”. Koszula raczej zwykle jest standardem, choć nie zawsze jako „garnitur i krawat”. Ubiorem okazujemy szacunek drugiej stronie. Czyli po prostu trzeba się nieco dopasować.

Podziękowanie
Oczywiście po zakończeniu rozmów, zawsze warto za spotkanie i poświęcony czas – podziękować. Może się zdarzyć, że nie mieliśmy okazji osobiście, wtedy miło napisać e-maila z podziękowaniem lub zadzwonić. Jeśli nie teraz, to może w przyszłości okazać się, że będzie z tego efekt.

I tak pokrótce to wygląda. 🙂

 
Możliwość komentowania Spotkania Dyrektora została wyłączona

Kategoria: Dyrektor.wadi.pl, Prowadzę Biuro

 

Spotkanie Dyplomatyczne

28 paź

 

Spotkanie biznesowe

Dyrektor miał dzisiaj okazję uczestniczyć w bardzo miłym spotkaniu. Prawdę mówiąc był współorganizatorem tego trójstronnego spotkania: Konsul Generalny, Dyrekcja Szkoły i Dyrektor. Takie po części Dyplomatyczne spotkanie zawsze jest nieco stresujące, jak nas odbiera przedstawiciel innego państwa? czego czasem „nie chlapnąć” aby nie było fo pa? czy nasz rozmówca na pewno zrozumie nas dobrze?
Tak więc, jest drobny stresik dla Dyrektora.
Jednak to spotkanie odbyło się w bardzo miłej atmosferze, spokojnie porozmawiano, na wiele tematów, nawet dość… delikatnych (czyli o polityce). Są perspektywy na przyszłość, są też pewne możliwości. Najważniejsze jest, aby nie patrzeć na politykę, ale rozwijać kontakty turystyczne, biznesowe, współpracę… Wtedy wszyscy zyskują, a polityka?… cóż toczy się swoimi zasadami. Jak jednak wiadomo politycy przychodzą i odchodzą, i są zmiany.
Tak więc Dyrektor ze spotkania jest bardzo zadowolony, przy okazji Dyrektor otrzymał od Konsula Generalnego wiele ciekawych i interesujących map oraz materiałów dotyczących jego kraju, geografii, CD, materiały w pracy turystycznej na wagę… złota. Bo tego właśnie szukał Dyrektor wielokrotnie, szczególnie różnych map.
Materiały te posłużą też i Szkole, więc i Dyrekcja szkoły jest bardzo zadowolona i jest to dobry początek do dalszej współpracy.
Tak wiec Dyrektor spotkanie miała bardzo udane 🙂

 
Możliwość komentowania Spotkanie Dyplomatyczne została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu

 

O Policji

01 mar

indeks

Czyli przygody Dyrektora z Policją…
Tak to już jest w Polsce, że prowadząc własny Biznes prędzej czy później spotkasz się z… Policją!. Może to brzmi groźnie, ale rozwińmy spokojnie ten temat. Dyrektor jako normalny człowiek, prowadzi w Polsce normalnie biznes, jednak nie zawsze innym się to podoba, stąd prędzej czy później: albo Cię okradną, albo oszukają, albo będziesz świadkiem… ot biznes po polsku.
Tak też było i w przypadku Dyrektora, musiał zeznawać, tłumaczyć, coś zgłosić. W ostatnich 3 latach poznał więc 4 różne komisariaty Policji polskiej. I tu przechodzimy do głównego tematu: „Jak wygląda Policja w Polsce” (stan na 2015 rok! XXI wiek!)
Dyrektor w ostatnim czasie poznał 4 rożne komisariaty, więc co nieco ma wiedzy w tym temacie.

Portiernia – cywil,
Pierwszą sprawą, którą poznasz na Policji to raczej wejście i… portiernia? chyba tak trzeba byłoby to nazwać. To już nie te czasy, kiedy siedział tam Oficer Dyżurny w mundurze. Teraz interesantów przyjmuje CYWIL, ot emerytowany Policjant, czy miła Pani portierka… Wygląda to „ala-sekretariat” w normalnej firmie. Z jednej strony jest to zrozumiałe – koszty. Cywil mniej kosztuje! z drugiej strony, dziwnie się człowiek czuje na policji bez policjanta? trochę to umniejsza powagę sytuacji. Policja nazywa to „ludzką twarzą” Policji. Przy okazji powiem, że Oficer Dyżurny umundurowany jest… zupełnie gdzie indziej i dyżuruje czym tam ma.

Poczekalnia,
Jeśli już na portierni Dyrektor zgłosiłeś swój powód wizyty, czeka na danego Policjanta… w poczekalni. Owszem to jeszcze jakoś wygląda, plakaty, kwiaty, krzesła… nawet bywa ubikacja! bo czeka się niby teoretycznie 10 minut, a bywa że i dłużej! no to Dyrektor cierpliwie czeka… i czeka… Ani wyjść, ani wejść… bo teraz trochę jesteś jak w klatce, a portier decyduje o otwarciu drzwi! Elektronika!

Interesant,
Zatem dalej, przychodzi po Dyrektora wyznaczony Policjant, zwyczajowo jest uprzejmy i miły. I prowadzi cię po kazamatych komendy i tu już widać nieco inny obraz Policji. Wieczorem mało światła, w dzień odrapane ściany na nie których korytarzach… Czemu jest ciemno? Policja oszczędza na żarówkach i energii.
– A dlaczego odrapane ściany?
– Wie Pan remont teraz też kosztuje, a  nie ma z czego!

Składanie zeznań,
Czy dyrektor był poszkodowany, czy był świadkiem zawsze trzeba złożyć zeznania. Zeznanie rzecz święta! No dobra, składajmy. Zwyczajowo jest to dość mały gabinet, często dość brudnawy, z mebelkami bez ładu i składu. Ściany nie widział remontu z 5 a nawet więcej lat. Policjanci uprzejmością nadrabia: „dobrą minę do złej gry”.
– Dawno chyba nie mieliście tu remontu, prawda?
– Ale za to mamy przynajmniej ciepło! 🙂
O porządku nie mówię, to sprawa chyba każdego z osobna, czy Sierżant czy Aspirant jednak biuro o człowieku świadczy. Jakie biurko i porządek na nim – taki Policjant?
Najpierw każdy Policjant pokrótce wysłuchał Dyrektora, potem musiał to spisać…
I tu Dyrektor został totalnie… „Rozbrojony”.

Sprzęt biurowy Policji,
To co Dyrektor widział na komendach przeszło jego najgorsze opinie. Sprzęt biurowy policja ma: STARY, BYLE JAKI, LEDWO DZIAŁAJĄCY! Komputery zwykle są to stare modele co najmniej 5 lat jak nie starsze, włączenie to czekanie i… tracenie czasu. Często też Policja ma Laptopy, ale chyba prywatne? Też starsze modele może jakieś darowizny? Nie połączone w sieci, wiec jest przenoszenie na pendraivach danych, aby wydrukować „u kogoś”. Drukarki też nie ekonomiczne, atramentowe i stare.

Oprogramowanie, to zwykle Windows XP i do tego bezpłatne edytory typu Open-office? chyba tak. Jednak… na jednym komputerze był chyba nawet Windows 98!!! – zabytek. Przypomnijmy, że WINDOWSy były: 95, 98, XP, 2000, Vista, 7, teraz jest 8. Więc XP to delikatnie mówiąc staroć 😉 Dla przykładu w Biurze Dyrektora są tylko Windows 7. Przypuszczam, że nie ma na tych komputerach antywirusów? może się mylę? Takie przenoszenie dokumentów z komputera na komputer to… łatwy sposób infekcji. A jednak są tam dane ludzi, zeznania, protokoły, adresy, PESELE, nazwiska… Pendrive też Policjanci chyba mają własne, bez nich to już nic by nie działało.
Edytory bezpłatne działają słabiej, nie są chyba też aktualizowane, jedna z Pań Policjantek przyznała mi się, że ma problemy z pisaniem: Ę, Ą, Ś, Ć, Ż, Ń… niby to nie jest duży kłopot ale… STĄD to nie STAD, a TONĄĆ to nie TONAC.
Dobre jest w tym jedno, Policjanci szybko piszą na klawiaturach, owszem 2-ma palcami ale przynajmniej szybko 😉 Z papierem też nie mają lepiej, do pracy przynoszą po rolce toaletowej i ryzie do komputera, co powiedział mi jeden Policjant. Stąd nie był Dyrektor zaskoczony kiedy poproszono go o Ksero dokumentów, jak się okazało ksero na komendzie jest, ale tyko do 15:00 bo potem kogoś nie ma… a i papieru brakuje… Ok ksera zrobił Dyrektor swoje.

Podsumowanie:
Powiem, przykro na to patrzeć. Widać starania Policjantów, ale bez podstawowego sprzętu marnie to wygląda. Może mają Komendanci, czy Naczelnicy wielkie gabinety ze sprzętem, ale „na dole” tego sprzętu zwyczajnie brakuje. Brakuje też farby, żarówek, papieru… „góra” to się zawsze ustawi, ale „szary Policjant” ma naprawdę nie wesoło jak widać. Jedyne co spodobało się Dyrektorowi to to, że zawsze byli chociaż mili i uprzejmi. Choć nie zawsze rozumieli czego sprawa dotyczy, czy o co chodzi. Tu „kłania się” szkolenie i nabór Policji. Ale to już inny temat…

Reasumując, ciężka robota… z wieloma brakami… a mimo to robią swoje i o dziwo!!! łapią przestępców tym co mają! Zatem… duży szacunek dla Policjantów dochodzeniowo-śledczych.

 
Możliwość komentowania O Policji została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie

 

Basia – Wielkie oczy :-)

30 mar

Basia – Wielkie oczy 🙂

30 marca 2012

Spotkanie – Basia – Chiny i Wielkie oczy :-)

Jakoś tak rozmawiając z moją koleżanką zgadaliśmy się że będzie w Warszawie.
My akurat mieliśmy sprawę w Warszawie czyli… Spotkanie. OK! super.

Basia
Moja koleżanka jest najprawdziwszą Chińska, Chinką… o imieniu Basia!
Basia dla wygody i tak jakoś wyszło że tłumaczenie jej imienia To Baśka… i zostało.

Chinka jak to Chinka, nic nie byłoby w tym dziwnego gdyby nie to? – że mówi po polsku.
I to całkiem Dobrze. (Nie wiem czy klnie też? ale po polsku mówi z Akcentem)
Basia urodziła się w Szanghaju tam żyła całe swoje Chińskie życie…
Studiowała na Uniwersytecie chyba Pekińskim? i dla żartu, jako drugi język dla wygody wybrała sobie: Polski.
(no nie zły żarcik co? „Będę uczyła się polskiego!” – to prawie jak ja bym się uczył prostego Marsjańskiego :-/ )

Basia uczyła się pilnie i była pracowita, Jak to Chinka! To i się nauczyła Polskiego!

Często pisaliśmy na skypie, to i jak była okazja Ona wreszcie w Polsce… spotkanie.
ale… moment jak ją poznam?
No to tradycyjna wymiana fotek, to ja a to Ty.
(O! jak na Chinkę nieźle! 180cm! nie mała ta nasza Basia!)

– Dobra no to gdzie się spotkamy?
– … centrum?
– ok Centralny?
– Może Mariott ok!

Spotkanie,
W końcu zjawiliśmy się w Warszawie, pozałatwiali swoje sprawy czyli jest czas się spotkać.
– Cześć Jestem,
– Ja też czekam.

W sumie szybko się poznaliśmy wszyscy biali, jedna Chinka ;-) w restauracji.
Spokojnie siedliśmy pogadaliśmy o biznesie, o pracy…
Coś tam może będzie jakaś współpraca wiec jest Ok.
Basia oprowadzała już małe grupy po Chinach, pracowała jako tłumacz na targach, jako pilot wycieczek… wie o co chodzi.
Najbardziej mi się spodobało jak zaczęliśmy mówić o targach a Ona:
„Wiem wiem, Chiny fabryka świata…”

Wielkie Oczy
Nie samowite widzieć Chinkę która mówi po polsku i BEZBŁĘDNIE.
Mówi po polsku w wesoły sposób, trochę z akcentem trochę jakby sepleniła, jakby małe dziecko mówiło… ale pewnie dla niej to i tak Wyczyn ogromny.
Wszytko też rozumie.

Bardzo fajnie też gestykuluje i … jeśli coś opowiadała lub zrobiło na niej wrażenie robiła takie wielkie oczy….

Może to nie te oczy? ale… zawsze miło popatrzeć :-)

Tak wiec… naprawdę było mi miło spotkać Basię.
Moja Chinkę koleżankę Basie z Wielkimi oczami ;-)

PS.
Dwa dni po spotkaniu już Basia zaczęła nam pomagać w kilku sprawach.
Zupełnie bezinteresownie.
Chińczycy to naprawdę pracowity naród.

 
Możliwość komentowania Basia – Wielkie oczy :-) została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu, Prowadzę Biuro

 
 

statystyka