czyli Dyrektor w Biznesie po polsku...

RSS
 

Wpisy z tagiem ‘ładnie’

Dyrektor i Kot

28 sty

Puma

Dyrektor ma w biurze maskotkę to Kot. Kot jest żywy i ma na imię Puma.
To kot obronny, jak ktoś wejdzie zamiauczy, potrafi pazurem „dziabnąć” na przykład praktykanta. Przegonić listonosza 😉

Kot jak to kot… ma swoje drogi, ma swoje humory i swoje kocie zwyczaje.
To kot stadny! Tak Dyrektor sam jest „stadnością” kota zaskoczony. Mówi się, że koty to samotniki – a gdzie tam. Kot Biurowo – Dyrektorski jest stadny!

Kot umie jasno i zdecydowanie zamiauczeć, „powiedzieć” o co mu chodzi. Czasem jest wręcz gadułą! i jak się jeszcze kłuci o swoje prawa!… Tak, to nie jest grzeczny kotek milusiński. Kot ma też swoje zwyczaje, a to przyjdzie pooglądać TV czyli akwarium z rybkami, a to zdecydowanie ogłasza że chce się bawić, a to „powie” że ktoś się zbliża i do naszego biura idzie. Kot trochę działa też jako alarm a jednocześnie pilnuje biura!

Dyrektor karmi kota, czasem jest wręcz sprzeczka, kiedy kot zdecydowanie nie chce czegoś zjeść. Ostatnio kot dostał tabletki, tylko weź i mu to powiedz, że ma łykać? :-/

No to Dyrektor niestety próbował wcisnąć mu tabletkę do pyszczka… a cha! Już się tak uda! Ktoś w biurze rzucił pomysł aby rozdrobnić tabletkę i dać mu do miseczki? w sumie nie głupi pomysł. Trochę inne miał na to zdanie sam kot! Tabletka w miseczce rozdrobniona dobra karma, nawet ładnie pachnie… mniam…
A kot nie! nie będzie jadł! bo nie… i strajk głodowy! Na chwilę obecną kot już prawie drugi dzień nie chce zjeść. Bo nie i koniec, za to miauczy okrutnie że mu się to nie podoba i chce nowe jedzenie, ale bez tabletki. Można powiedzieć, że kot właśnie negocjuje warunki nowej miseczki z karmą.
I jak tu Dyrektor ma wytłumaczyć małej istotce futerkowej, że to dla jego kociego dobra? i że tabletkę musi zjeść?

Jeśli masz pomysł jak tu dalej negocjować z Dyrektorskim kotem? Napisz…

 

Poprawki Dyrektora

05 lut

Czyli o tym, że chcesz fajnie a wszytko się… rozwali.

Dyrektor zauważył, że WordPress ma uaktualnienie hmm no fajnie. Chciał więc, poprawkę zainstalować. Instalacja przebiegła szybko tylko, że… no właśnie! Tylko że wszytko – siadło i się rozjechało :-/
Była 13:00 teoretycznie da się to odkręcić, jedna, druga, trzecia… próba! i nic…
W końcu Dyrektor przypomniał sobie, że przecież są kopie! kopie można przywracać…! No i siup, jedna kopia – Nie dział, Druga Kopia… też nie działa. Serwerowcy w końcu wpadli na to, że Dyrektor coś tam uaktualnił do WordPresa i serwer to wstrzymał, zmieniając Bazę danych itd… Oczywiście mało z żargonu Serwerowców Dyrektor zrozumiał ale… jeśli Oni to rozumieją, niech cofną zamianę i przywrócą kopię? – Zadziałało! uffff
Problem w tym, że zrobiła się 23:50!
Jeszcze nie działa wrzucanie fotek. Za to inne fotki zniknęły, ale Dyrektor jako człowiek sprytny i to poprawił…

Reasumując:
Poprawki nie są takie miłe!
– Dyrektor ma katar… a do tego System ma wirusa!
– Z wrażenia System też się zawiesił! a jednak się to da zrobić na WINDOWS 7!
(A Panowie z Microsoftu mówili, że się nie da!)
– Generalnie wszytko OK, tylko czemu „wali się” wszystko naraz? No czemu?

PS.
I fotki dzisiaj nie będzie, bo to też się… zepsuło :-// (i oczywiście nie wiadomo jak to naprawić!)
A kursywa wzięła się sama z siebie… bo coś się rozjechało z czcionkami.

Zepsute

 
Możliwość komentowania Poprawki Dyrektora została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie

 
 

statystyka