Trudny Marzec
O marcu i kiedy mam czas pracować?
Tegoroczny marzec 2013r to dla mojej Dyrektorskiej osoby trudny czas, rzekłbym „porąbany” notorycznie coś się dzieje. Czasem nie ma kiedy pracować, a to jakieś sprawy, a to jakiś wyjazd, a to coś pilnego, a to coś się zepsuło, a to komuś coś wytłumacz, a to coś załatw, a to spotkanie, a to kasting kandydatów do pracy… a to w końcu, tak mnie głowa boli że nie mogę z bólu na krześle wysiedzieć.
Zazwyczaj marzec jest spokojny, taki nawet czas ciszy przed burzą, ale tegoroczny marzec to mnie dobija! Co chcę się zabrać za pracę, coś wynika, właściwie nie mam nawet kiedy popracować na spokojnie! Wiadomo człowiek chce aby to wszystko dobrze działało, to pilnuje. Jednak czasem się tak jakoś dziwnie układa, że nie ma czasu na nic.
Chyba trzeba jakiś wniosek do Twórcy Wszechświata napisać? – „Daj z 24 -> 48 godzin na dobę!” Może wtedy mi czasu starczy? Teraz się nie wyrabiam, jakoś za mało ma ta doba godzin. A może to ja się starzeję i czas mi przyspieszył… Trudno to pojąć. Nawet teraz jest 22:52 ja pisze bloga, ale tyle jeszcze przydałoby się zrobić… a ja już nie mam zwyczajnie sił na dzisiaj!
Dobrze, że czasem I. się nade mną zlituje i zapyta czy chce herbatę? bo bym chyba nie pił. Łapię się też na tym, że zaczynam działać na długich bateriach… zapominam o jedzeniu śniadania, łączę obiad z kolacją… a najadam się co 2-3 dni hurtowo. Jak to mawiają: „Ładuję do pieca, na cały tydzień”. Jakie to niezdrowe. :-/
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że w marcu zebrało się sporo spraw takich jednorazowych na cały rok. Tak jak coś z PITem, składasz raz ale do kwietnia. W marcu płacimy Gwarancję Ubezpieczeniową, kończą się umowy i trzeba przedłużyć, zbierają się też opłaty jedno roczne, kwartalne, kończą się ubezpieczenia roczne, i takie tam… i wszystko akurat Kurdę w Marcu! No i oczywiście święta też są w Marcu: 8 marca dzień kobiet, rocznice rodzinne, urodziny, nawet na złość Wielkanoc – jest w Marcu!
…bywa…
Właściwie dobrze , że ten marzec już się skończył! o… i koniec!