czyli Dyrektor w Biznesie po polsku...

RSS
 

Wirtualni Kontrahenci

23 lis

Czasy mamy wirtualne, wszytko się teraz załatwia internetowo.

Znamy się z kilkoma kontrahentami już kilka lat, a jednak nigdy nie widzieliśmy się osobiście. E-mail, Telefon, skype, no jakoś tak to idzie. Nastawieniem naszej firmy było żeby właśnie tak to działało. Po co tracić czas, technika się rozwija, ludzie się wiecznie spieszą… Zresztą 90% naszych klientów nigdy nie widziałem na oczy.
Ale tu nie o tym.

;-)

Z kilkoma osobami wytworzyła się bardzo miła współpraca. Taka na przykład Pani E. z wielkiej firmy na „L” (zresztą ostatnio tak się reklamującej zawsze miło pogadamy, czasem nawet kawał, jaka pogoda i tak już 2 lata pracujemy. Oczywiście zawsze o pracy nr1, a potem o pierdółkach. Albo Pani E-2 która nam tyle fajnych spraw pomogła wizualnie wykonać, tez zawsze coś pogadamy i jakoś ta współpraca milej przebiega. Niby to drobna sprawa zapytać: „a jaka u was pogoda?” ale już weselsza rozmowa. Nie jest to czysta służbowa uprzejmość, no bo praca to praca „nasz Klient – nasz Pan!” ale czy to komuś szkodzi zapytać o pogodę jak i tak system przetwarza dane, czy sprawdza coś co zamawiam. – no nie! Tak się właśnie zastanawiam czy czasem nie zrobić jakiegoś spotkania, zaproszenia dla naszych kontrahentów, skoro się tyle znamy. Czasem wręcz delikatnie ma się rozumieć, ale nawet prywatne sprawy poruszamy, można powiedzieć znamy się a nie wiemy jak wyglądamy. Owszem kilka firm ma w opisie pracownika i jego kontaktach fotkę, ale jednak to nie to samo. Są też „mruki” mieliśmy taką jedną konsultantkę dedykowaną z Warszawy :-/ Ojj pamiętam!  – I.

Ja ją grzecznie: „a jaka pogoda u Was w Warszawie?”
A Ona mi: „Proszę pana ja nie jestem od rozmów prywatnych, tylko mam znaleźć Panu konkretne połączenie!”

;-)

Powiało chłodem, Oj powiało!!!
Kilka pracowniczek też się bało do niej dzwonić – żyleta, ostra, nie miła! Zebrałem się mówię – nie! Dedykowana, nie dedykowana, poprosiliśmy o wymianę „Żylety”! Mam tu swoje Dyrektorskie słowo do powiedzenia i między Dyrektorsko poprosiłem o wymianę!  Nie odpowie o pogodzie, to i wielkich spraw się nie załatwi! ->Wymienili! Teraz mamy K. ta to sympatyczna babka, pogada, odpowie – współpraca się klei i układa. Tak się też nauczyłam, po co się stresować! O pogodzie, co u Pani? a i biznes się zrobi i mi i komuś fajniej się sprawę załatwia. Taa trzeba będzie jednak te parę osób zaprosić! Mamy nawet okazję, przecież 4.Lipca mamy święto Firmy Zrobi się jakie Koktajl Party.

;-)

Gorzej jak przyjadą a nikogo nie poznam? -> trzeba coś wykombinować, aby po głosie chociaż każdego poznać

;-)

To jak u was pogoda?

 
Możliwość komentowania Wirtualni Kontrahenci została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu, Prowadzę Biuro

 

Komentowanie wyłączone.

 

statystyka