czyli Dyrektor w Biznesie po polsku...

RSS
 

Wpisy z tagiem ‘to’

Co to jest AWIZO?

10 sty

Dostałeś Awizo, jest Awizo… ale właściwie co to znaczy Awizo?
Dyrektor postanowił sprawdzić to dokładniej…

Co to jest Awizo?
Awizo – W systemie pocztowy, kurierskim jest to zawiadomienie o nadejściu przesyłki, paczki, listu której nie można doręczyć adresatowi / odbiorcy bezpośrednio. Awizo informuje adresata / odbiorcę o możliwości odbioru przesyłki we wskazanym punkcie, sortowni ewentualnie innej instytucji (np. Inspekcja Celna, Policja…) oraz o terminie, do kiedy będzie odbiór możliwy.
Mniej więcej, tak to podają serwisy kurierskie.

Awizo może być kartką papierową, ale również informacją w systemach komputerowych śledzenia przesyłek lub na stronach internetowych śledzenia przesyłek firm kurierskich. Jest to inaczej informacja o niedoręczeniu przesyłki, paczki zarówno informacja papierowa jak i elektroniczna.

Awizo – zawiadomienie odbiorcy o dokonaniu określonej operacji handlowej lub bankowej, o wysłaniu towaru itp. Awiz: doręczyć, otrzymać,
Mały słownik języka polskiego, PWN Warszawa 1968.

Awizo:
1. Pisemne zawiadomienie o nadejściu przesyłki, którą należy odebrać na poczcie,
2. Pisemne zawiadomienie o dokonaniu operacji handlowej lub bankowej, o wysłaniu towaru itp.
https://sjp.pwn.pl

Awizo DHL

Przykład druku Awizo firmy kurierskiej DHL
***

 
Możliwość komentowania Co to jest AWIZO? została wyłączona

Kategoria: Dyrektor.wadi.pl

 

Magiczne Biznesowe litery B2B B2C B2E C2C C2B C2X

09 sie

Magiczne trzy (3) Biznesowe literki: B2B, B2C, B2E, C2C, C2B, C2X.

Zachodni biznes jak i niektóre instytucje, kocha wręcz… skróty i literki. Trochę to taka moda „z Zachodu”, trochę „standaryzacja” zagadnień biznesowych, szczególnie w świecie sprzedaży internetowej, handlu internetowego tak zwanego: e-commerce.

Ponieważ czasem sam Dyrektor się w tym gubi, co poszczególne skróty oznaczają? Dyrektor postanowił troszkę to rozszyfrować a przy okazji napisać dla szerszej publiki czyli dla Ciebie 🙂 drogi „Czytelnix-ie”. (To tak żartem: Astelix, Obelix, Pracownix, Czytelnix…).

Objaśnienie,
Zwykle używa się trzech (3) symboli: Litera-Cyfra-Litera i po prostu oznaczają one relacje między:
„Kim – A – Kim” lub bardziej precyzyjnie: „Kto – Do – Kogo” czy „Kto – Między – Kim”.
Pierwsza literka wskazuje „KTO”.
Cyfra „2” to inaczej „two” jako „TO” czyli „DO”, „a”, „między”.
Druga litera wskazuje „DO KOGO”, „Kto”.

Po co taki zapis?
Po to, aby ułatwić nieco zapisywanie w dokumentach, kalkulacjach, raportach a jednocześnie wiedzieć na przykład „DO KOGO” skierowany jest: dany produkt, sprzedaż, produkcja, wysyłka, promocja, handel, statystyka, dział obsługi i tak dalej… i tak dalej…

No to po kolei i alfabetycznie, co jest co?

B2B,
B2B po angielsku: Business to Business, czyli „Biznes do/a Biznes”.
Relacje łączone między: Biznesem a Biznesem, Firmą a Firmą.
Przykład:
Wysyłanie przesyłek od Firmy do Firmy.
Sprzedaż produktów jednej Firmy innej Firmie.

B2C
B2C po angielsku: Business to Consumer, czyli „Biznes do/a Konsument (Klient)”
Relacje łączące Biznes z Konsumentem czasem tłumaczonym jako Klient.
Przykład:
Wysyłka przesyłek z Firmy do indywidualnego Klienta Jana Kowalskiego.

Sprzedaż detaliczna produktów Firmy indywidualnemu Klientowi Kowalskiemu.

B2E
B2E po angielsku: Business to Employee, czyli „Biznes do/a Pracownik”
Relacje łączące Biznes z Pracownikami. Od wewnętrznych spraw, gratisów dla tylko Pracowników, po przez formy zatrudnienia, działy kadr, zlecanie wykonania pracy.
Przykład:
Firma w której pracuje Pracownik Kowalski wysyła do Kowalskiego E-maile wewnętrzne.
Firma w której zatrudniony jest Kowalski daje Karnety na siłownie tylko swoim Pracownikom (w tym Kowalskiemu).

C2C
C2C po angielsku: Consumer to Consumer, czyli „Konsument (Klient) do/a Konsument (Klient)”
Relacje łączące poszczególnych indywidualnych klientów między sobą.
Przykład:
Osoba indywidualna Jan Kowalski wysyła przesyłkę do Tomasza Nowaka. Obaj nie prowadzą firmy, są osobami prywatnymi.
Osoba indywidualna Jan Kowalski sprzedaje używany przedmiot osobie indywidualnej Tomaszowi Nowakowi. Obaj nie prowadzą firmy, są osobami prywatnymi.

C2B
C2B po angielsku: Consumer to Business, czyli Konsument (Klient) do/a Biznes”.
Relacje łączące klienta indywidualnego z Biznesem czy Firmą. Troszkę jest to związane z B2C, ale działa w przeciwnym kierunku.
Przykład:
Indywidualny klient Jan Kowalski wysyła przesyłkę do Firmy.
Indywidualny klient Jan Kowalski robi zwrot zakupionego towaru do Firmy.

C2X
C2X po angielsku: Consumer to Business/Consumer (ogólnie do każdego).
To relacje łączące Konsumenta (Klienta) z ogólnie z każdym i wszystkimi jako X.
Przykład:
Nasz Jan Kowalski wysyła przesyłkę do Firmy X.

Kowalski sprzedaje używany Rower Klienowi X Nowakowi.
Kowalski dostaje korespondencje od Firmy X w której sam pracuje.

Chyba tak można najprościej to opisać i wyjaśnić…
I teraz Twoje relacje z Bankiem to… C2B, ale jeśli masz konto firmowe w banku oraz działalność gospodarczą to już jest B2B.

Jeśli sprzedajesz na Allegro to jesteś C2C, jeśli sprzedajesz coś firmie to C2B, ale jeśli prowadzisz sklep internetowy jako swój biznes na Allegro, a to jesteś już B2C lub B2B…
Proste prawda 😉

PS.
Jeśli masz inne skróty, napisz Dyrektor chętnie się nad tym zastanowi i jak umie, to wyjaśni…

 
Możliwość komentowania Magiczne Biznesowe litery B2B B2C B2E C2C C2B C2X została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu, Dygresje Dyrektora, Prowadzę Biuro

 

Dyrektor i przypowieść

01 lut


Dyrektor lubi różne powiedzenia, sentencje, frazy, przypowieści… ot w powiedzeniach ludowych jest przecież mądrość i wiedza narodów. Dzisiaj zatem będzie przypowieść o: „Chłopcu i Mędrcu”.

Chłopiec i Mędrzec
W dalekim egzotycznym kraju, mieszkał w jednej wiosce: Chłopiec i Mędrzec.
Chłopiec w prezencie dostał konia.
Cała wioska ucieszyła się bardzo: „To przecież dobra wiadomość!
Mędrzec się zastanowił i powiedział: „To się jeszcze okaże”.
Minęły dwa lata i chłopiec kolejny raz wsiadając na konia, nieszczęśliwie spadł i złamał sobie nogę! Wszyscy w wiosce lamentowali, kiedy dowiedzieli się o tym i twierdzili: „To przecież bardzo zła wiadomość”.
Tylko stary Mędrzec pogłaskał się po siwej brodzie i powiedział: „To się jeszcze okaże”.

Nie długo potem, wybuchła wojna. Wszyscy w wiosce poszli na wojnę i zostali ranni lub zginęli, chłopca ponieważ utykał po złamanej nodze – do wojska nie wzięli, został w rodzinnym domu.
W wiosce mówiono: „To jednak dobra wiadomość”.
Siwy Mędrzec, spuścił oczy w dół i powiedział: „To się jeszcze okaże”.

I Dyrektor pyta: Jaki jest wniosek z tej przypowieści Dobry? czy Zły?
A… to się jeszcze okażę!
Bo czy to na pewno zrozumiałeś? i jak to zrozumiałeś? 🙂

 
Możliwość komentowania Dyrektor i przypowieść została wyłączona

Kategoria: Dygresje Dyrektora, Sentencje Dyrektora

 

Sobota Dyżurna

11 kw.

sluzbaZwyczajowo ludzie pracujący mają wolne… Soboty. Niestety Dyrektor nie ma tego dobrodziejstwa, czasem a zwykle często! w Sobotę zwyczajnie trzeba pracować. Od 01.Kwietnia do 30.Września w biurze Dyrektora są tzw. Dyżury, czyli od 10:00-14:00 w sobotę, trzeba być obecnym w pracy. Czasem są to umówione spotkania klientów, czasem nadzorowanie wycieczki, czasem można nadrobić zaległości, czasem coś pilnego przez weekend się wykona. Więc nie jest to takie złe! Przy okazji to dobry czas na sprawy kontrolne, sprawdzenie pewnych rzeczy, pracowników, partnerów itd…
Dyrektorowi przypominają się podczas Dyżurów inne podobne tego typu dyżury, było to w wojsku kiedy Dyrektor miał: Służbę Dyżurną… 24 godziny np. w weekend. Ale było to dawno temu…
Sobota zwykle jest spokojniejsza niż dni powszednie tygodnia, można sobie pozwolić na nieco większy luz. Bywa, że w sobotę zawita klient, który w tygodniu nie ma zwyczajnie czasu. Bywa, że i telefon zadzwoni a jak wiadomo klienci mają tysiące pytań… W Sobotę można sprawdzić oferty, czy dać jakieś uaktualnienia, sprawdzić oprogramowanie, a nawet zrobić… porządki czy przemeblowanie. Sobota to też dobry czas na co miesięczne zebranie albo na nowe planowanie strategii. Tak więc, Dyżur Sobotni nie jest taki zły dla Dyrektora który go pełni jak każdy regularnie. Jak wszyscy to wszyscy Babcia też. To znaczy Dyrektor też! 😉

path-command-control-center-august-28

 
Możliwość komentowania Sobota Dyżurna została wyłączona

Kategoria: Prowadzę Biuro

 

Ukruszony ząb

21 mar

Dyrektorski ukruszony ząb

zabek2Sobota, poranek dzień się zaczął słonecznie. Dyrektor zjadł śniadanie, oglądał telewizję i… odkrył straszną rzecz: Dyrektorowi ukruszył się ząb! Tragedia, dramat!
Jakież to sobotnie nieszczęście spotyka Dyrektora! ojjj ojjj!
Pierwsza myśl: kiedy? gdzie? i jak?… tego nie wiadomo. W Dyrektorskiej głowie pojawiła się panika, co teraz???
Jak powszechnie wiadomo zęby to nie przelewki! a BÓL ZĘBA to już bardzo poważna sprawa! Dyrektor ze zgrozą przypomniał sobie jak wiele lat temu, rozbolał go w piątkowy wieczór ząb! była to to bodaj 5-tka i jak się męczył przez sobotę i niedzielę, jak „chodził po ścianach” z bólu. A nawet zastanawiał się czy samemu bolącego zęba nie wyrwać – tak był w desperacji! A potem jak dzielnie dbał o zęby lecząc wszystkie, bez wyjątków! i to kanałowo. Wyrywając tylko 2 zęby, bodaj nazywa się to EKSTRAKCĄ ZĘBA buuu nieprzyjemne słowo.
bol-zebaAle nie, ten „ukruszony” nie boli – jest dobrze. Nawet bardzo dobrze!
Delikatne oględziny, nie wykazały bólu. Owszem nieprzyjemne uczucie ale… nie boli! Momentalnie Dyrektor sprawdził jak pracuje jego ulubiony dentysta. No tak, w soboty nie pracuje – jak pech, to pech.
Zatem w poniedziałek rano Dyrektor pobiegnie do Dentysty.
Swoją drogą, praca, praca, praca i tak Dyrektor przegapił kontrolę jamy ustnej i jej uzębienia. A było o tym pamiętać!!! Cóż, teraz Dyrektor będzie staranniejszy w tym temacie. Tylko dlaczego ten ząbek tak drażni ostrą krawędzią język :-/

dentysta-i-ząb

I tu skromna rada Dyrektora: „Dbajcie o zęby – bo nie odrastają!”

 
Możliwość komentowania Ukruszony ząb została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie

 

WOŚP… Zrzuta Narodowa

24 sty

Dyrektor ma trochę… dylemat?! tak, to dobre słowo. Zacznijmy może jednak od początku 🙂
Co rocznie jest organizowana Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, no i wszytko fajno, ładnie cel jak najbardziej szlachetny: pomóc szpitalom, kupić sprzęt specjalistyczny… naprawdę szlachetnie.
Dyrektor sam czasem dawał na ten cel, efekty widać w szpitalach przychodniach na karetkach… też fajnie! Owszem są opinie i uwagi co do Pana Owsiaka, czy kosztów prowadzenia akcji… to jednak pomińmy. Nie oceniajmy tego!
Pieniążki zbierają wolontariusze, wrzucamy do puszeczki, licytujemy jest cel i pokaźna suma. Wszytko bardzo fajnie gdyby nie jedno… Ale?!
Ale?! właściwie dlaczego robimy „zrzutę narodową” na to co powinno nam Państwo dawać? Przecież Płacimy podatki? (Dyrektor Płaci, nie wiem jak Ty?)… Posłowie latają „na wakacje” do Madrytu. Wszyscy żartują z biura SEJM-Travel, Prezes NBP jadał kolacje za które płacił naszymi podatkami…. To po co MY robimy tą całą „zrzutkę”?
Droga władzy, może zamiast robić wystawne kolacje, zamiast naciągać podatników, niech posłowie zwyczajnie kupią to co brakuje w szpitalach? 😉
Skoro „naród się zrzuca” to może ograniczmy WYDAWANĄ KASĘ przez władzę??? 😉

PS.
W roku 1939 przed II wojną naród się zrzucał na wojsko: na czołg, samolot… wtedy Państwo było biedne.
Teraz… jesteśmy bogatsi, a zrzucamy się na karetki, szpitale, sprzęt medyczny… czyli co Jesteśmy Biedni? czy Okradani? 😉

Jak to rozumieć? :

indeks==???== 1415922043_rotrps_600

 
Możliwość komentowania WOŚP… Zrzuta Narodowa została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie

 

Polska i Nic nie działa!

19 lis

Nie tak dawno była afera pewnego Ministra, który to o stanie naszego państwa polskiego nie powiedziała nic dobrego… Oczywiście powiedział to dość wulgarnie jak na polityka „po kieliszku” przystało! 😉
Zaczęła się krytyka i zaprzeczanie, ale skandal ucichł!

No i mamy wybory…
Głosowanie, i… PKW (Państwowa Komisja Wyborcza) siada im „system’ do liczenia. Bywa? zdarza się? no tak czasem jest…

PKP Pendolino…
W tym samym czasie szacowna spółka Państwowa PKP IC, ogłasza rozpoczęcie sprzedaży biletów w nowym pociągu typu Pendolino, Szybkiej kolei. No i… im też „siada system” i to całej sprzedaży biletów!!!

Dyrektor się zamyślił… hmmm może nam nie potrzeba Polityków, może nam potrzeba: INFORMATYKÓW !

Wtedy byłoby świetne hasło propagandowe: „Wymień polityka na… informatyka!”

indeks preview

  d9e2a45bee2089fdf041c5af3adf9614,981,0,0,0

 
Możliwość komentowania Polska i Nic nie działa! została wyłączona

Kategoria: Dygresje Dyrektora

 

Podobne problemy

23 wrz

Podobne problemy

Czyli nie tylko Dyrektor patrzy tak na życie,

A jednak! Nie tylko Pan Dyrektor ma takie problemy jak opisywał np. z Pracownikami czy przetargami… ale od początku.
Pan Dyrektor pojechał na wyjazd, Szef nie szef, pilotować wycieczki też musi! jak wszyscy to wszyscy. (Szef Też!) No więc, Pan Dyrektor pojechał na Podlasie, spotkał tam przypadkowo „pokrewne” osoby. Podczas rozmowy okazało się, że o dziwo mamy te same podobne problemy. A jednak! Owszem znajomi są nieco w tyle „za Dyrektorem” w rozwoju swoich firmy (a rozwijają się dynamicznie) i branże też nieco inne, ale problemy jednak podobne. Jakie?

Przepisy i cała ta biurokracja,
Nie tylko Dyrektor zauważył bezsensowność nie których przepisów, rozporządzeń czy zbędną biurokrację. Narzekamy na to od lat, a machina biurokracji z roku na rok się… rozrasta!!!

ZUSy i US,
Podobnie jak i Dyrektora, oba szacowne urzędy „męczą” składkami innych również. Jest to dla innych również uciążliwe… nie tylko dla Dyrektora. Oba szacowne urzędy nieco poprawiają swoją obsługę klienta i wizerunek, ale jednak różnie to wygląda w różnych częściach Polski a i na tzw. Panią „flądrę starą” trafić można :-/ brrr.
( Tu Dyrektorowi przypomniała się jedna taka Pani „Flądra stara” z pewnego ZUS!)
Dlaczego nie można z US brać elektronicznych druków, czemu w US jest opłata za wydanie zaświadczenia o nie zaleganiu? wszyscy tego nie rozumiemy. Więc jeszcze to nie tak jak być powinno. ZUSy nie są ze sobą połączone, US tez nie…. co czasem komplikuje wydanie dokumentów.

Pracownicy,
Mimo, że pracujemy w różnych częściach polski, to jednak pracownicy nie spełniają naszych oczekiwań. Lenistwo, absurdalne wymagania, brak wiedzy, brak staranności… to „główne grzechy” pracowniksów. Dyrektor, myślał że tylko ON wymaga i… nie otrzymuje efektu. Ale inni pracodawcy mają to samo!

Rachunki,
Koszty pracy stale rosną, rachunki są za wszytko… a na wszytko trzeba zarobić, podobnie mają inni. Co ciekawe zauważamy że koszty rosną z roku na rok!!! a to boli! Bo procentowo mimo zwiększenia zysków, nie ma dochodu większego.

Zamówienia Publiczne,
Widzimy wszyscy, te same „układy”, „mechanizmy”, „przekręty” w zamówieniach publicznych. Też mamy te same uwagi co do samych ogłoszeń przetargów i czasami bzdurnych wymagań. Niekiedy osoby piszące przetarg czy zamówienie ofertowe, chyba kompletnie nie wiedzą co czynią, bo wypisywane są naprawdę bzdurne wymagania wszelakie.

Reasumując, tak jak Dyrektor inni prowadzą swoje biznesy, ale mamy podobne problemy i z przykrością stwierdzamy, że prowadzenie własnych firm jest w Polsce z roku na rok coraz bardziej trudne. Państwo zamiast nam to ułatwiać, tym bardziej że jest kryzys, embarga itd… niestety nam to utrudnia!!! prowadzenie biznesów.

 
Możliwość komentowania Podobne problemy została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie

 

O głupocie Polaków

08 sty

O głupocie Polaków

O głupocie polaków…

Jestem polakiem, z dziada pradziada, od co najmniej XIV ? pokolenia. O głupocie naszych rodaków nie jeden film można by nakręcić (pewnie HIT Komedia by była?) i napisać nie jeden tom, a bibliotekę całą. Ale głupocie polskiej nadziwić się nie mogę. Słowo!

Nasi rodacy mają dziwne zachowania zarówno w kraju rodzimym jak i zagranicą. Uwielbiamy się kłócić, nie umiemy się zachować, a pomoc odbieramy jako napad na nas czy atak?

Dlaczego tak? no powiem, nie wiem. Może taka nasza natura?

przykład z dzisiaj…

Chciałem jednemu z naszych agentów (z którym mamy umowę!) chciałem pomóc, ma domenę www inną niż nazwa firmy. Zaproponowałem, że dobrze gdyby to ujednolicił. Nazwa, email, skype… aby była taka zgodność wszystkiego. Jest to eleganckie i sensowne. Z dobrej woli zarezerwowałem Agentowi domenę, pewnie osoba „mało techniczna” więc pomogę.  Szkoda, aby ktoś się „kapnął” i potem sprzedał ją za drogi szmal? Zaproponowałem Jej, że mamy taką domeną podałem cenę 49pln z minimalnym zyskiem naszym, bo trzeba to ustawić, przekierować, opłacić, itd… Sorry ale to też koszty!

Agentka bo mowa tu o Pani, zareagowała jakby ją ktoś co najmniej okradać chciał. Tłumaczę kobiecie, że jak nie ja? to ktoś inny jej to kupi i nie sprzeda jej kulturalnie tak, jak ja za 49pln tylko za 200 lub więcej. Domena to też towar jak każdy inny! Skoro nie zadbała o to wcześniej? – Proponuje pomoc. ot wszytko.

No i mi się dostało… może nie zwyzywała mnie strasznie? ale… niezbyt przyjemna była.

W ten prosty sposób stwierdzam, że nie warto być, miłym i pomocnym dla naszych rodaków.

PS.
Babka zostawiła mi po sobie przykre wspomnienie, nie ma domeny (my na pewno sami jakoś to wykorzystamy – nic się nie marnuje!), nazwy dalej nie ma fajnej i sensownej. Czyli: Kobieta nic nie zyskała, a dużo straciła i to za całe ile nam by to dało, może: 20 pln? (BRUTTO!) – ot Polacy!

 
Możliwość komentowania O głupocie Polaków została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie

 

Autorytet i też jest źle…

22 gru

Autorytet i też jest źle…

O autorytecie Dyrektora…

Jestem człowiekiem marudnym czasem? i nie tylko. Więc, teraz będzie o autorytecie.

Jak wiadomo Dyrektor jednak autorytet jakiś tam ma. Większy, czy mniejszy ale: MA. No i zwracają się do mnie ludziska z pytaniami, prośbami…

a to ktoś chce dobra radę w spawie…,

a to ktoś pyta o inwestycję bo mam dylemat,

a to ktoś chce podpowiedź na temat studiów,

a to ktoś oczekuje podpowiedzi biznesowej,

a to ktoś czasem pyta o sprawy rodzinne (swojej rodziny – nie mojej na szczęście!)

No i pytają, pytają… a ja odpowiadam bo w głębi mego  bez-serca jednak mam i serce!

Guzik z tego mam osobiście, tracę na to czas, no i mało kto dziękuje! nawet niektórzy się wzbogacili i też g… z tego ma Dyrektor (Tak wzbogaciło się np. Allegro bo wykorzystali moje dwa pomysły! :-/ Nawet nie podziękowali!!!). Zwracają się do mnie bo mam jakiś tam autorytet, nie jest to dla mnie ani pomocne ani opłacalne. Wiadomo jak to z Polakami, pomożesz a On i tak zamiast podziękować … jeszcze Cię opluje.

I doszedłem do magicznej konkluzji. Posiadanie Autorytet w jakimś środowisku, grupie, też jest wkurzające. Więc: Przestaję POMAGAĆ!

 
Możliwość komentowania Autorytet i też jest źle… została wyłączona

Kategoria: Dyrektorskie marudzenie

 
 

statystyka