Mamy w Polsce około 4 milionów 155 tysięcy Firm i Przedsiębiorców.
Dzisiaj Dyrektor nie będzie wiele pisał, po prostu niech to podsumuje poniższa grafika:
Archiwum kategorii ‘Prowadzę Biuro’
Syzyf czyli Przedsiębiorca
Przepraszam, że jestem klientem!
Dyrektor czasem się dziwi, są firmy które działają jakby im klient i to całkiem dobry klient wręcz… przeszkadzał. Byle jak odpisują na pytania, nie poczuwają się do odpowiedzialności za zaistniałe szkody, nie pomagają kiedy pojawi się problem, wręcz występuje jakieś zbywanie…
Po prostu brakuje zwykłej, ludzkiej odrobiny życzliwości?!
Szczególnie w takim „negatywnym” zachowaniu przodują duże korporacje. Zasłaniając się procedurami, regulaminami, wytycznymi itd… i kto tam wie czym jeszcze.
A czasem prostą rzecz dałoby się wykonać wręcz od ręki. Zwłaszcza, że firmy te pobierają za to pieniążki, często nie takie małe. Dyrektora to trochę jednak dziwi. Owszem, rozumie Dyrektor sprawę opłacalności danej usługi, rzeczy. Ogólnie jest wiadomo, że nie wszystko się zawsze opłaca, ale skoro się za to płaci? to chyba można oczekiwać pomocy czy „ludzkiego podejścia do klienta” ?
Stąd jeśli jest taka możliwość, firma Dyrektora jak i sam Dyrektor stara się unikać korporacji jak tylko może. Wręcz Dyrektor ma „Anty-Korporacyjność” we krwi!
Zwykle na początku jest wszystko miło i fajnie, człowiek płaci i otrzymuje, są miłe relacje.
Potem zaczyna się rutynowe podejście i problemy… są problemy, są prośby, czasem Dyrektor wręcz musi się zniżać do błagania o pomoc! Są e-maile do zwierzchników takiej osoby, kierowników, Dyrektorów…
No i na koniec „czara się przelewa” Dyrektor rozwiązuje z firmę X umowę i przechodzi do firmy „Y”.
I wszystko zaczyna się do początku…
Taka firma traci Dyrektora jako klienta firmowego, traci zaufanie, i też opinię oraz polecenie Dyrektora. Przecież Dyrektor też ma znajomych, kolegów… i poleca fajne firmy innym. „Negatywne” podejście do klienta generalnie nie powinno się takiej firmie opłacać: i wizerunkowo, i ekonomicznie…
Często wystarczyłaby zwykła ludzka odrobina życzliwości… i wszyscy byliby zadowoleni.
I na koniec Dyrektorska rada:
„Swoich klientów obsługuj tak – jakbyś sam chciał, aby inni Ciebie obsługiwali!”
Tylko tyle i aż tyle.
Może Dyrektor jest starej daty i oczekuje rzetelności za to co zamawia i płaci. Młode pokolenie częste tego nie rozumie, pewnie dla tego że nie piszą o tym na Google i Facebook-u? 😉
PS.
Chyba nieco podobnie jak Dyrektor myśli też, kilka innych osób. Na terenie okolicznym firmy Dyrektora działała firma kurierska UPS. Mieli dość „olewatorskie” podejście do klienta i… większość klientów zwyczajnie potracili. I potem zdziwienie, dlaczego klienci nadają przesyłki innymi firmami?
FranCZyza czy FranSZyza?
Dyrektor jest człowiekiem dociekliwym jak ogólnie to wiadomo! Biuro Dyrektora ma program licencyjny dla Agentów… ma własny program franczyzowy. No właśnie! Tylko jak jest poprawnie:
– FranCZyza?
czy
– FranSZyza?
Dyrektor postanowił nieco zglebić temat. Otóż, oba słowa podobne, oba słowa na pierwszy rzut oka to jest to samo? a… właśnie, że nie!
Franczyza przez „CZ”.
Franczyza jest to rodzaj współpracy gospodarczej pomiędzy samodzielnymi pod względem prawnym i finansowym podmiotami, to jest pomiędzy franczyzodawcą i jego franczyzobiorcami, w której to franczyzodawca nadaje swym franczyzobiorcom prawo, jak ale i nakłada na nich obowiązek prowadzenia działalności gospodarczej zgodnie z koncepcją jego pomysłu. Od słowa: franchising.
Franszyza przez „SZ”.
Natomiast Franszyza jest to zastrzeżone ograniczenie sumy odszkodowania ubezpieczeniowego w zakładach ubezpieczeń.
Jak widać słowo podobne, ale znaczenie zgoła odmienne. Warto tu znać różnice!
Dyrektor i Księża
Dyrektor jest nie szczególnie wierzący… jednak w biznesie jakoś to nikomu szczególnie nie przeszkadza, choć mieszkamy w kraju katolików. Po prostu liczą się tu wzajemne relacje, wykonane usługi, rzetelność i jakoś.
W pracy Dyrektor ma styczność z Protestantami, Prawosławnymi, Muzułmanami…
O dziwo!
Dyrektor ma nawet znajomego który jest Imamem oraz ma dobrego kolegę, który jest księdzem, a kilku klientów to też osoby duchowne:
– Emerytowany Ojciec – Generał Zakonu,
– Zakonnik z Wrocławia,
– Jezuita jeżdżący do Rosji,
– Ksiądz Motocyklista,
Nikomu to nie przeszkadza, liczą się podróże… Z wszystkimi normalnie da się porozmawiać, poopowiadać, zwykli turyści. Nie rozmawiamy o religii, nikt nikogo nie przekonuje, nie namawia…
Bardzo sympatyczni klienci.
Zwykle uważnie słuchają rad czy naszych podpowiedzi na temat wyjazdu czy podróży, nie „mądrzą się”, nie wywyższają. A po powrocie zwykle opowiadają co widzieli, co im się podobało, jakie mają własne spostrzeżenia, pokazują zdjęcia. Dyrektor lubi tego typu rozmowy, choć jest nie wierzący. Jedno co u wszystkich widać to prawdziwą pasję do podróżowania i przygód…
Mało już zostało takich klientów-podróżników, a to przecież jeszcze księża!
Wiara nigdy nie powinna być tu przeszkodą czy zawadą, podróże po prostu kształcą każdego.
Ktoś kiedyś powiedział, że to Politycy stawiają mury… nie wiara czy religia.
Magiczne Dyrektorskie literki CEO CFO CSO CIO CRO
Magiczne trzy (3) Dyrektorskie Literki
Dyrektor nie lubi angielskich skrótów w języku polskim, ale niestety w biznesie a szczególnie biznesie międzynarodowym… skróty jednak są. Dotyczy to szczególnie trzech literek na wizytówkach. Niby to prosta sprawa wymienić się wizytówkami, jednak na wizytówkach bardzo często oprócz imienia i nazwiska są skróty trzech literek właśnie.
Ponieważ samego Dyrektor nieco to denerwuje, postarajmy się tu rozszyfrować ku pomocy innym, którzy tak jak Dyrektor nie lubią „trzech literek” na wizytówkach.
CEO – Dyrektor Generalny, Dyrektor Zarządzający, po angielsku: Managing Director, MD lub Chief Executive Officer, CEO – osoba dysponująca ostateczną władzą wykonawczą w organizacji lub firmie. Funkcjonalnie odpowiada to polskiemu prezesowi zarządu. Czyli mówiąc wprost taki „Szef wszystkich szefów” albo „najważniejszy Szef”.
CTO – Dyrektor Techniczny, z angielskiego: Chief Technology Officer – najwyższe stanowisko zarządcze działu technologi w firmie. Czyli Szef działu technicznego w firmie.
CIO – Dyrektor działu Informatyki, angielskie: Chief Information Officer – tytuł nadawany w dużych firmach osobom zarządzającym działem informatyki. Obecnie, ze względu na dynamiczny rozwój informatyki w firmach i jej strategiczną rolę, CIO uważany jest za jedne jest za jedno z ważniejszych stanowisk w długofalowym rozwoju firmy.
CFO – Dyrektor Finansowy, po angielsku: Chief Financial Officer – osoba odpowiedzialna za zarządzenie ryzykiem finansowym firmy. Zwykle osoba na tym stanowisku jest również odpowiedzialna za planowanie i ewidencję finansową, a także sprawozdawczość do wyższego szczebla w przedsiębiorstwie. Dyrektorzy finansowi często zasiadają w zarządach spółek. CFO posiadają kwalifikacje z zakresu finansów i zarządzania, a także z obszaru rachunkowości zarządczej. Kiedyś CFO nazywane było po prostu główną księgową, głównym księgowym.
CMO – Dyrektor ds. Marketingu, po angielsku: Chief Marketing Officer – w dużych firmach osoba zarządzająca działem marketingu. Dawniej był to po prostu Dyrektor Handlowy lub Dyrektor ds. Sprzedaży.
CSO – Dyrektor Bezpieczeństwa, Szef Ochrony (Bezpieczeństa), angielskie: Chief Security Officer – osoba zarządzająca i odpowiadająca za szeroko rozumiane bezpieczeństwo firmy. Osoba ta odpowiada za rozwój, wdrożenie, zarządzanie, strategię i wizję, programu bezpieczeństwa w firmie. Zajmuje się identyfikowaniem, rozwijaniem, wdrażaniem i utrzymywaniem procesów bezpieczeństwa w całej firmie w celu unikania ryzyka, reaguje na incydenty i ogranicza narażenie na odpowiedzialność we wszystkich obszarach ryzyka finansowego, fizycznego i osobistego. CSO ustala odpowiednie standardy i procedury kontroli ryzyka związanego z własnością intelektualną, ochroną danych osobowych, ochroną informacji niejawnych itp. CSO tworzy i wdraża procedury związane z bezpieczeństwem danych w systemach informatycznych.
UWAGA: Dla odróżnienia stanowisk, osoby odpowiedzialne głównie za bezpieczeństwo informatyczne mogą nosić tytuł CISO czyli angielskie: Chief Information Security Officer.
COO – Dyrektor Operacyjny, angielski: Chief operating officer – najwyższe stanowisko zarządcze działu operacyjnego. Czyli odpowiada za bieżące funkcjonowanie firmy.
CRO – Dyrektor ds. Ryzyka, a angielski: Chief risk officer – najwyższe stanowisko zarządcze działu ryzyka w firmie. Kiedyś byłby to zwykły: Dyrektor ds. Rozwoju.
To pokrótce te ważniejsze „trzy literki”, oczywiście zapewne są i inne skróty, ale znajomość tych wystarcza w zupełności.
Lokalna współpraca
Dyrektor w czasie swojej pracy spotyka się z różnymi ludźmi – Taka Dyrektorska Praca. Jeden klient robi okna, inny produkuje świeczki, inny jest Cukiernikiem, a jeszcze inny tworzy książki. Różni ludzie, różne branże…
Kontakty są o tyle ciekawe, że czasem można zwyczajnie kogoś polecić, zarekomendować czy zwyczajnie „dać namiar na…”.
To właśnie taka nasza lokalna współpraca i Dyrektor poleca a właściwie czasem wręcz łączy klientów między sobą.
Klienci się cieszą, bo mają sprawdzonych z polecenia danych usługodawców, klientów czy kontrahentów.
Dyrektor się cieszy, bo klienci się będą rozwijać i korzystać dalej z usług firmy Dyrektora…
Zatem współpraca nic nie kosztuje, a pomaga 🙂
Można, naprawdę można tak łączyć ludzi i to właśnie Dyrektor nazywa „Lokalną Współpracą”.
Nowy HP-k Dyrektora
Dyrektor ma chwile szczęścia, tak prawdziwego szczęście.
Kilka miesięcy temu Dyrektorowi skradziono służbowego Laptoka w Wiedniu, bardzo przykra sprawa. Była to Toshiba, owszem miała kilka lat… aż 8. Jednak na wyjazdy służbowe była fajna i idealnie pasowała do plecaka. Nie duża, zgrabna po prostu Laptok na wyjazdy.
No i od tego czasu prawie 10 miesięcy Dyrektor nie miał Laptoka. Ehhh bez Laptoka na wyjeździe trudno. Dodatkowo Dyrektor ostatnimi czasy ma chorą osobę w rodzinie, wyjazdy do szpitala, siedzenie przy łóżku… i bez Laptoka nic nie można popracować, sprawdzić…
Nad Dyrektorem zlitowała się Inga podczas nieobecności Dyrektora, który zresztą był w szpitalu. Zorganizowała dla szefa – nowego Laptoka. I tak wygląda odrobina Dyrektorskiego szczęścia: HP 255 G4 🙂 Może nie jest to „szał techniki” ale jest i jest Dyrektorski 🙂
Nowy Laptok ma Windowsa 10 (Którego Dyrektor jakoś nie lubi szczególnie jako system operacyjny), trzeba wszystko też poustawiać, trzeba ściągnąć… No, ale Dyrektor ma na czym pracować wyjazdowo. A wiadomo Dyrektor bez Laptoka jak bez ręki.
Laptok – inaczej zwany laptopem.
Szczególne podziękowania Dyrektor kieruje do:
– p. Ingi, która dopilnowała umowy, wysyłki i wszystkiego za Dyrektora.
– p. Doroty, która pomogła i znalazła dla Dyrektora promocję na Laptoka 😉
Dyrektor i Kot
Dyrektor ma w biurze maskotkę to Kot. Kot jest żywy i ma na imię Puma.
To kot obronny, jak ktoś wejdzie zamiauczy, potrafi pazurem „dziabnąć” na przykład praktykanta. Przegonić listonosza 😉
Kot jak to kot… ma swoje drogi, ma swoje humory i swoje kocie zwyczaje.
To kot stadny! Tak Dyrektor sam jest „stadnością” kota zaskoczony. Mówi się, że koty to samotniki – a gdzie tam. Kot Biurowo – Dyrektorski jest stadny!
Kot umie jasno i zdecydowanie zamiauczeć, „powiedzieć” o co mu chodzi. Czasem jest wręcz gadułą! i jak się jeszcze kłuci o swoje prawa!… Tak, to nie jest grzeczny kotek milusiński. Kot ma też swoje zwyczaje, a to przyjdzie pooglądać TV czyli akwarium z rybkami, a to zdecydowanie ogłasza że chce się bawić, a to „powie” że ktoś się zbliża i do naszego biura idzie. Kot trochę działa też jako alarm a jednocześnie pilnuje biura!
Dyrektor karmi kota, czasem jest wręcz sprzeczka, kiedy kot zdecydowanie nie chce czegoś zjeść. Ostatnio kot dostał tabletki, tylko weź i mu to powiedz, że ma łykać? :-/
No to Dyrektor niestety próbował wcisnąć mu tabletkę do pyszczka… a cha! Już się tak uda! Ktoś w biurze rzucił pomysł aby rozdrobnić tabletkę i dać mu do miseczki? w sumie nie głupi pomysł. Trochę inne miał na to zdanie sam kot! Tabletka w miseczce rozdrobniona dobra karma, nawet ładnie pachnie… mniam…
A kot nie! nie będzie jadł! bo nie… i strajk głodowy! Na chwilę obecną kot już prawie drugi dzień nie chce zjeść. Bo nie i koniec, za to miauczy okrutnie że mu się to nie podoba i chce nowe jedzenie, ale bez tabletki. Można powiedzieć, że kot właśnie negocjuje warunki nowej miseczki z karmą.
I jak tu Dyrektor ma wytłumaczyć małej istotce futerkowej, że to dla jego kociego dobra? i że tabletkę musi zjeść?
Jeśli masz pomysł jak tu dalej negocjować z Dyrektorskim kotem? Napisz…
Dyrektor i koszty nowej władzy
Dyrektor rozpoczął nowy rok, pracy sporo. Zaskoczyła dyrektora nowa władza i to niestety negatywnie!
Pewne decyzje nowej władzy, spowodowały, że Dyrektor dość boleśnie odczuł jej skutki w portfelu firmy.
Chodzi tu o obniżenie rankingu Polski przez S&P z A- na +BBB, postawiło to nasz kraj na równi ze Słowacją, Litwą, Łotwą, Hiszpanią i Włochami. Jednak zareagowała nasza ukochana waluta: Złoty Polski. Zareagowała oczywiście w ten sposób ze poszybowało Euro, Dolar i kilka innych walut do góry.
Dlaczego Dyrektora to nie cieszy?
Bo jakoś tak dziwnie jest, że w Europie płaci się europejską walutą euro za: hotele, bilety, wyżywienie! Im droższa waluta tym… drożej kosztuje wycieczka! Podobnie w Azji, tam płaci się amerykańską waluta – dolarem. Jeśli dolar jest droższy?… wycieczka kosztuje więcej.
Zapewne nie cieszy to wielu przedsiębiorców, którzy kupują zagranicą towar, usługi…
Ale najbardziej zawiedli się chyba słynni Frankowicze… bo kurs franka szwajcarskiego też poszedł do góry :-/
Noo i tak Dyrektorowi pomogła nowa władza… zwiększyła koszty! ekstra :-/
Czytanie ze zrozumieniem.
Dyrektor wpadł na genialny pomysł w swej prostocie. Nadajemy sami jako biuro wiele przesyłek, więc i daliśmy taką możliwość zwykłym klientom. Stworzyliśmy na podstawie naszego biura Punkt Nadawania Przesyłek DHL, podpisał Dyrektor stosowne umowy z firmą DHL w sierpniu 2015 roku i ustanowiono w naszym biurze oficjalny punkt nadawania przesyłek DHL. Do tego celu stworzyliśmy osobną https://dhl.wadi.pl gdzie zawarte są wszelkie informacje, informacje są duże czytelne, na każdej podstronie, jest osobna linia telefoniczna, adres, podane są godziny otwarcia… No właśnie. Niby jest to takie proste, podać na stronie godziny otwarcia i zamknięcia: 9:00 – 18:00. I niby każdy powinien to zrozumieć. Znaczy to, że punkt nadawania przesyłek pracuje od godziny 9:00 do godziny 18:00. Niestety Dyrektor odkrył ze zgrozą, że wiele osób nawet tak prostej informacji… zwyczajnie nie rozumie.
Bardzo często telefon w sprawie przesyłek dzwoni od 6:00, 7:00 i dzwoni nawet do 22:00.
Dyrektor się zastanowił… hmmm czyli ludzie nie umieją czytać? albo nie rozumieją co czytają? No przecież pisze wyraźnie 9:00 – 18:00 to znaczy, że o 8:15 nikt jeszcze nie pracuje! a o 18:20 już nikt nie pracuje! No ale jak Dyrektor wcześniej napisał, wiele osób tak prostej informacji nie rozumie.
To bardzo wymownie świadczy o naszym społeczeństwie… tak, zastanowił się Dyrektor bardzo wymownie.