czyli Dyrektor w Biznesie po polsku...

RSS
 

Archiwum kategorii ‘Chwile Sukcesu’

Dyrektorski maraton delegacji

25 paź

Dyrektor czasem musi „ruszyć tyłek” z biura i… jechać w delegację – ot taka praca.
Czasem jednak życie zaskakuje, coś się przesunie, coś opóźni i nie jest już tak kolorowo i różowo. Wręcz jest mało przyjemnie, głodno, chłodno i  do… no nie jest przyjemnie.

O może taki przykład ostatni:

19.10.2017 – Dyrektor jedzie na fajne targi turystyczne jako wystawca. Nadarzyn k. Warszawy. Trzeba przygotować własne stoisko, sprawdzić, ustawić, zamontować… do hotelu 22:00.
20.10.2017 – Targi: rozmowy, spotkania, wymiany wizytówek, rozmowy… na stojąco 9 godzin! o głodzie bo  nie ma kiedy zjeść, nie ma czasu…
21.10.2017 – Targi: rozmowy, spotkania, wymiany wizytówek, rozmowy… kolejne 9 godzin na nogach. Dyrektor już lekko „zakręcony” ilością spotkań i zmęczony…
22.10.2017 – Koniec targów, pakowanie, sprzątanie i powrót do Bielska-Białej. Wynika pilna sprawa trzeba jechać „na już”, natychmiast do… Berlina, Niemcy. 22:00 wyjazd!
23.10.2017 – Berlin, spotkanie z Konsulem (pilna sprawa). Udało się ok, powrót i Dyrektor spóźnia się na autobus do Polski. Jutro trzeba być w Biurze! „kombinacje” nad powrotem… Autobus do Pragi, przez Drezno, a nawet ładne to Drezno. Praga pociąg do Cieszyna Czeskiego… tam już bliżej do Bielska.
24.10.2017 – 04:40 Pociąg przyjeżdża do Cieszyna. Do Bielska samochodem z firmy, kilka godzin snu i rano 09:00 Dyrektor „świeży” jak anioł, jest w biurze!

Trochę jest to „maraton” i zmęczenie, ale… taka praca!
Trasa: Warszawa -> Bielsko-Biała -> Katowice -> Berlin -> Praga -> Czeski Cieszyn.
Ilość: 1681 km / pociągami, autobusami.
Pozytywy:
– Dyrektor spotkał się z ważnym konsulem i załatwił sprawę,
– Dyrektor przetestował osobiście nową linię autokarową: FlixBus,
– Dyrektor „odwiedził”: Berlin, Pragę,
– Nawet Dyrektor zobaczył Drezno (fakt, że tylko z okna autokaru),
– Dyrektor „rozpoznał turystycznie” dworzec autokarowy i kolejowy w Pradze,
– Wszystko w około 35 godzin – nieźle.
I tak to wygląda to na delegacji…

 
Możliwość komentowania Dyrektorski maraton delegacji została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu

 

Marsz, długi marsz na Dobranoc

30 sie

Z serii: „Każdy ma swój własny Mount Everest”.

Dyrektor jak chyba każdy miał pewne swoje postanowienie, nazwijmy to „noworoczne”. Takie postanowienie Dyrektor miał od kilku już lat… i cały czas to samo!
Jak to zwykle bywa, „a to później”, „a to kiedy indziej”, „a to za tydzień”… i tak kilka lat minęło.

Dyrektor zacisnął żeby! W końcu trzeba… wykonać!
Spraw dość prosta: Dyrektor obiecał sobie, że wejdzie o własnych siłach! na „niedaleką górkę” na sam jej szczyt. Z Biura Dyrektorskiego widzi ją codziennie, kilkanaście razy wjeżdżał tam kolejka… a chodzi dokładnie o Szyndzielnię! 1001 m n.p.m

Zebrał się Dyrektor w sobie, znalazł stare buty w góry, znalazł Camelbaga (takie plecak/bukłak z wodą i kieszonką na małe rzeczy). Pooglądał Dyrektor szlaki, trasy, jak tam wejść…
I sobotnim południem ruszył na swój własny Mount Everest – pokonać lenistwo, słabości…
Owszem, miał Dyrektor obawy! Czy serce wytrzyma? czy nogi darzą radę? Ostatni raz Dyrektor gdziekolwiek piechotą na wycieczki chodził a z 8 lat temu… ?
Ale co tam…

Poszedł Dyrektor jak „czołg przez prerie” jak na ostatni spacer w życiu jak na śmierć: „Wygra albo Dyrektor – albo Szyndzielnia!” Dyrektor szedł czerwonym szlakiem, najpierw górka Dębowiec.
Dębowiec – 686 m n.p.m. szczyt w Beskidzie Śląskim, niewybitne wzniesienie w grzbiecie, ciągnie się na północ od Szyndzielni… (jak pisze: wikipedia).
Akurat „niewybitne” idź w słońcu 30*C jak Dyrektor, idź pod górę stromą… nie napiszesz wtedy, że to „Nie wybitna górka”…

Z Dębowca dalej… szlakiem krętym, szlakiem czerwonym, iść, ciągle iść… w stronę słońca. A to praży strasznie, leje się pot, okulary Dyrektora zalewa… leje się „żar z nieba”, a za nim znowu pot z czoła.

Co jakiś czas kogoś Dyrektor spotyka, znający temat wędrówek pozdrawiają „Dzień Dobry”, Dyrektor odpowiada „Cześć”. Bo w górach nie ma młody – stary, szlak jest równy dla każdego, dla każdego taki sam. Kiedyś… wszyscy pozdrawiali się „Cześć” teraz jedna na dziesięć osób powie dzień dobry. Zanika tradycja, zanika kultura…
Niby to pozdrowienie, ale też i dodanie otuchy, czasem ktoś zapytał o coś…

A Dyrektor idzie jak na śmierć, jak na ostatni spacer. Cały czas szlakiem czerwonym, oj można by iść zielonym „na skróty”, ale zasady to zasady. Czerwonym do końca… bez ściemy.
I tak szedł Dyrektor z własnymi myślami, z planami, z przemyśleniami bo co robić jak się idzie?
Czasem Dyrektor wody się napił z Camelbaga.
Czasem zakręt nawet dość ostry…
Czasem Dyrektor „kolejkę linową” zobaczył przez drzewa… niedaleko. Swoją drogą Ci w kolejce mają fajnie siedzą sobie wygodnie i jadą… a Dyrektor idzie i idzie jak na śmierć, jak na ostatni spacer.
I idzie Dyrektor i idzie… pot się leje, słońce praży… a Dyrektor idzie dalej.
Od czasu do czasu wiaterek przyjemny, trochę cienia i chłodniej… i cały czas pod górkę.

I nagle… Dyrektor zobaczył znajome miejsce, z kolejki się tędy idzie… to przecież wyciąg już na szczycie prawie? Ostatnie metry gdzie stok kamienisty i schronisko… i wreszcie tak, szczyt! Udało się!
Serce wytrzymało, nogi dały radę…

Tu Dyrektor odpoczął chwilę na polance na trawiastym stoku… zresztą inni też tam odpoczywali.
Owszem kusiło Dyrektora a może jeszcze 30 minut i będzie Klimczok? – ale nie! Nie, nie…
Raz, że wrócić trzeba a dwa, że to przecież od 8 lat pierwszy takie marsz-spacer! Nie ma co „szaleć”.
I przypomniał sobie Dyrektor, że nie ma ani jednego PLN-a i to specjalnie aby nie kusiło wracać kolejka na dół 😉

Powrót to już była przyjemność, bo i z górki i droga znana. Minął Dyrektor znajome osoby, a i zapytał zmęczonego wędrowca siedzącego przy drodze czy: „wszystko w porządku?”
Wracał Dyrektor już szybko, wiadomo… wraca się zawsze szybciej, bo tej drogi jakby mniej – choć naprawdę taka sama odległość.

Doszedł Dyrektor do końca trasy powrotnej. A to że obtarcia, że zmęczenie, a co tam… liczy się, że się udało, że pokonany własny szczyt słabości… że pokonany „Mount Everest” i jaki przyjemny spacer, marsz przez snem na dobranoc… Tak dobrze Dyrektor dawno już nie spał.

A teraz trochę statystyki:
Miejsce startu: 367 m n.p.m.
Szczyt Szyndzielnia: 1001 m n.p.m.
Pokonane: 634 m wysokości.
Trasa: 15,8 km
Prędkość: około 4 km/h
Czas marszu – spaceru: ponad 4 godziny.

PS.
I wszystko byłoby fajnie grzyby nie… „zakwasy dnia następnego„… oj, oj, oj… ała, ała.

No i tradycyjnie fotki:

Widok na trasie spaceru…

Dyrektor i SzyndzielniaPanorama Bielsko-Biała

Dyrektor i SzyndzielniaKolejny ostry zakręt na szlaku…

Dyrektor i SzyndzielniaCzerwony Szlak.

Dyrektor i SzyndzielniaSzyndzielnia 1001 m n.p.m. a Schronisko jest „Za plecami”…

Dyrektor i SzyndzielniaWidok panorama: Bystra, Meszna, Żywiec i Jezioro Żywieckie w oddali.

Dyrektor i SzyndzielniaWidok panorama: Bystra, Meszna.

Dyrektor i SzyndzielniaWidok panorama: Bielsko-Biała, Czechowicze-Dziedzice, Brzeszcze, Oświęcim…

 
Możliwość komentowania Marsz, długi marsz na Dobranoc została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu

 

Magiczne Biznesowe litery B2B B2C B2E C2C C2B C2X

09 sie

Magiczne trzy (3) Biznesowe literki: B2B, B2C, B2E, C2C, C2B, C2X.

Zachodni biznes jak i niektóre instytucje, kocha wręcz… skróty i literki. Trochę to taka moda „z Zachodu”, trochę „standaryzacja” zagadnień biznesowych, szczególnie w świecie sprzedaży internetowej, handlu internetowego tak zwanego: e-commerce.

Ponieważ czasem sam Dyrektor się w tym gubi, co poszczególne skróty oznaczają? Dyrektor postanowił troszkę to rozszyfrować a przy okazji napisać dla szerszej publiki czyli dla Ciebie 🙂 drogi „Czytelnix-ie”. (To tak żartem: Astelix, Obelix, Pracownix, Czytelnix…).

Objaśnienie,
Zwykle używa się trzech (3) symboli: Litera-Cyfra-Litera i po prostu oznaczają one relacje między:
„Kim – A – Kim” lub bardziej precyzyjnie: „Kto – Do – Kogo” czy „Kto – Między – Kim”.
Pierwsza literka wskazuje „KTO”.
Cyfra „2” to inaczej „two” jako „TO” czyli „DO”, „a”, „między”.
Druga litera wskazuje „DO KOGO”, „Kto”.

Po co taki zapis?
Po to, aby ułatwić nieco zapisywanie w dokumentach, kalkulacjach, raportach a jednocześnie wiedzieć na przykład „DO KOGO” skierowany jest: dany produkt, sprzedaż, produkcja, wysyłka, promocja, handel, statystyka, dział obsługi i tak dalej… i tak dalej…

No to po kolei i alfabetycznie, co jest co?

B2B,
B2B po angielsku: Business to Business, czyli „Biznes do/a Biznes”.
Relacje łączone między: Biznesem a Biznesem, Firmą a Firmą.
Przykład:
Wysyłanie przesyłek od Firmy do Firmy.
Sprzedaż produktów jednej Firmy innej Firmie.

B2C
B2C po angielsku: Business to Consumer, czyli „Biznes do/a Konsument (Klient)”
Relacje łączące Biznes z Konsumentem czasem tłumaczonym jako Klient.
Przykład:
Wysyłka przesyłek z Firmy do indywidualnego Klienta Jana Kowalskiego.

Sprzedaż detaliczna produktów Firmy indywidualnemu Klientowi Kowalskiemu.

B2E
B2E po angielsku: Business to Employee, czyli „Biznes do/a Pracownik”
Relacje łączące Biznes z Pracownikami. Od wewnętrznych spraw, gratisów dla tylko Pracowników, po przez formy zatrudnienia, działy kadr, zlecanie wykonania pracy.
Przykład:
Firma w której pracuje Pracownik Kowalski wysyła do Kowalskiego E-maile wewnętrzne.
Firma w której zatrudniony jest Kowalski daje Karnety na siłownie tylko swoim Pracownikom (w tym Kowalskiemu).

C2C
C2C po angielsku: Consumer to Consumer, czyli „Konsument (Klient) do/a Konsument (Klient)”
Relacje łączące poszczególnych indywidualnych klientów między sobą.
Przykład:
Osoba indywidualna Jan Kowalski wysyła przesyłkę do Tomasza Nowaka. Obaj nie prowadzą firmy, są osobami prywatnymi.
Osoba indywidualna Jan Kowalski sprzedaje używany przedmiot osobie indywidualnej Tomaszowi Nowakowi. Obaj nie prowadzą firmy, są osobami prywatnymi.

C2B
C2B po angielsku: Consumer to Business, czyli Konsument (Klient) do/a Biznes”.
Relacje łączące klienta indywidualnego z Biznesem czy Firmą. Troszkę jest to związane z B2C, ale działa w przeciwnym kierunku.
Przykład:
Indywidualny klient Jan Kowalski wysyła przesyłkę do Firmy.
Indywidualny klient Jan Kowalski robi zwrot zakupionego towaru do Firmy.

C2X
C2X po angielsku: Consumer to Business/Consumer (ogólnie do każdego).
To relacje łączące Konsumenta (Klienta) z ogólnie z każdym i wszystkimi jako X.
Przykład:
Nasz Jan Kowalski wysyła przesyłkę do Firmy X.

Kowalski sprzedaje używany Rower Klienowi X Nowakowi.
Kowalski dostaje korespondencje od Firmy X w której sam pracuje.

Chyba tak można najprościej to opisać i wyjaśnić…
I teraz Twoje relacje z Bankiem to… C2B, ale jeśli masz konto firmowe w banku oraz działalność gospodarczą to już jest B2B.

Jeśli sprzedajesz na Allegro to jesteś C2C, jeśli sprzedajesz coś firmie to C2B, ale jeśli prowadzisz sklep internetowy jako swój biznes na Allegro, a to jesteś już B2C lub B2B…
Proste prawda 😉

PS.
Jeśli masz inne skróty, napisz Dyrektor chętnie się nad tym zastanowi i jak umie, to wyjaśni…

 
Możliwość komentowania Magiczne Biznesowe litery B2B B2C B2E C2C C2B C2X została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu, Dygresje Dyrektora, Prowadzę Biuro

 

Dyrektora droga do pracy

23 cze

Dyrektor jak to Dyrektor, ma czasem wyjazdy służbowe, delegacje… no w końcu jest się Dyrektorem.
Czasami delegacje są fajne, a czasami niezbyt to miłe… tak to bywa.
Ostatnia delegacja Dyrektora była akurat dość miła i przyjemna. Co prawda Dyrektor musiał wcześnie wstawać bo o godzinie 05:30 i wracał późno bo o 23:00 a nawet raz po północy, jednak jaką przyjemną miał drogę do pracy Dyrektor?

Zresztą sam to lepiej zobacz:


Przechodząc przez ulice w słoneczny poranek, między ulicami taki o to był widok.

Dyrektor
Spokojnie przed drogę a potem przez most o poranku, ulice spokojne i puste…

Dyrektor
A w dali w słońcu błyszczała się kopuła, złota kopuła…

Dyrektor
A nawet kilka naście małych złotych kopułek w promieniach porannego słońca…

Dyrektor
Nad brzegiem wielkiej rzeki, w złóż wysokich czerwonych murów… Dyrektor idzie sobie do Pracy.

i gdzie był na Delegacji Dyrektor? 😉 – Odpowiedź daj w komentarzu!!!

 
Możliwość komentowania Dyrektora droga do pracy została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu, Dyrektor.wadi.pl

 

Dyrektor i żółw

25 maj

Dyrektor jest człowiekiem który ma swoje lata, jak wiadomo na stratność człowiek też szuka zwierzątka aby przytulić, wyprowadzić na spacer… taki wymuszony sposób aby się też poruszać.

Dyrektor jako człowiek zaradny i pomysłowy też znalazł sobie zwierzątko nawet chodzi z nim na spacery!
Jakie to zwierzątko? – żółw wodno-lądowy!. Jak był mniejszy to był Samik – teraz to już Samuel.

Tak, to nie kawał! Żółwia można wyprowadzać na spacery! Samuel bardzo lubi spacery i jest całkiem szybki. Owszem może to brzmi śmiesznie „wyprowadzać żółwia na spacer” – ale siedź całe dnie w akwarium…

Dyrektorski Żółw – Samuel.

Jest szybki, myk, myk… lewa, prawa..

Łapka za łapką… zobaczyć co  i jak? i naprzód marsz!

i już mnie tu nie ma…

 
Możliwość komentowania Dyrektor i żółw została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu, Dyrektor.wadi.pl

 

Wpis z komórki

15 lut

Dyrektor jako człowiek technicznie rozwinięty taki Homo-Dyrektorus Technikus, postanowił sprawdzić jak się pisze z telefonu albo jak kto woli – smartfona.

Przede wszystkim są za małe te literki jakoś, no i brakuje używania skrótów literowych klawiatury. Zapewne trzeba będzie poprawić na komputerze. Ogólnie jednak Dyrektor może pisać bloga Dyrektorskiego, ze swojego sajgonka czyli Nokii. Zapytacie czemu sajgonek? – bo Nokia a made in Vietnam. ?

Ogólnie da się tu pisać, choć klawiatura dotykowa typu „qwerty” robi Dyrektorowi psikusy.

PS.
Ten wpis dyrektor dokonał z: Nokia Lumia.

 

 
Możliwość komentowania Wpis z komórki została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu, Dyrektor.wadi.pl, Dyrektorskie marudzenie

 

Syzyf czyli Przedsiębiorca

21 lis

Mamy w Polsce około 4 milionów 155 tysięcy Firm i Przedsiębiorców.
Dzisiaj Dyrektor nie będzie wiele pisał, po prostu niech to podsumuje poniższa grafika:

mity-syzyf

 
Możliwość komentowania Syzyf czyli Przedsiębiorca została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu, Dygresje Dyrektora, Dyrektorskie marudzenie, Prowadzę Biuro

 

Kolega Dyrektora napisał książkę

18 lip

Ksiazka-Kariera-KlawiszaDyrektor ma różnych znajomych, jak wiadomo spotyka się i zna wiele osób. W końcu jest Dyrektorem. Do zacnego grona znajomych dołączył też… Autor Książki.
Andrzeja, Dyrektor poznał przypadkowo, chodziło o bardzo ciekawe tematy pewnego bloga dotyczącego wspomnień… strażnika więziennego. Wymiana e-maili i tak… rozmowa i znajomość się nawiązała.

Andrzej planował napisanie książki, Dyrektor zresztą bardzo zachęcał go do tego – bo w końcu jest to coś dla potomności i dość unikalna a jednocześnie tajemnicza i ciekawa tematyka.

No i Andrzej napisał książkę, wydał ją a jakże…
Tytuł to: „Kariera” Klawisza, autor: Andrzej DEMBIŃSKI.

Dyrektor nawet otrzymał autorski egzemplarz z dedykacją – za co bardzo dziękuje. 🙂

Książka „Kariera Klawisza” opisuje realia Służby Więziennej, reali Aresztu przedstawionej oczami strażnika, który cały temat poznał od podszewki. Widział jak zmienia się „więzienna rzeczywistość” wraz ze zmianami politycznymi, jakie nastają „mody więzienne” oraz jakie procesy temu towarzyszą. Kariera Klawisza to ciekawa książka, w końcu sam zawód jest dość… nietypowy. Klawisz – strażnik więzienny.

W książce „Kariera Klawisza” można przeczytać też na temat realnej pracy Strażnika Więziennego, jak wstąpić do służby, jak wygląda szkolenie, jak wygląda elita tej pracy słynna: „Atanda”.

Książkę polecam bo warto czytać nawet tak nietypowe tematy. Zresztą tam „za kratami” czy jak kto woli „w kryminale” jest zupełnie inny, tajemniczy świat, którego my zwykli ludzie nie znamy i nie chcemy poznać. Choć co zaskakuje są tam też swoje własne prawa i zasady, nie pisane a zwyczajowe – czego raczej byśmy się nie spodziewali.
Chyba też każdy z nas zastanawiał się jak to jest w takim więzieniu? – a książka odpowiada na wiele pytań, bez konieczności odwiedzenia tych… „pensjonatów” jak żartobliwie czasem nazywa je autor.
Dyrektor poleca też sam blog kolegi Andrzeja: https://klawisz.wadi.pl

Dyrektor życzy udanej lektury, mimo tajemniczej tematyki 🙂
PS:
Gdyby ktoś chciał kupić książkę „Kariera Klawisza”: https://impulsoficyna.com.pl/katalog/-kariera-klawisza,1801.html

 

Magiczne Dyrektorskie literki CEO CFO CSO CIO CRO

05 lip

Magiczne trzy (3) Dyrektorskie Literki

Dyrektor-ceo
Dyrektor nie lubi angielskich skrótów w języku polskim, ale niestety w biznesie a szczególnie biznesie międzynarodowym… skróty jednak są. Dotyczy to szczególnie trzech literek na wizytówkach. Niby to prosta sprawa wymienić się wizytówkami, jednak na wizytówkach bardzo często oprócz imienia i nazwiska są skróty trzech literek właśnie.
Ponieważ samego Dyrektor nieco to denerwuje, postarajmy się tu rozszyfrować ku pomocy innym, którzy tak jak Dyrektor nie lubią „trzech literek” na wizytówkach.

CEODyrektor Generalny, Dyrektor Zarządzający, po angielsku: Managing Director, MD lub Chief Executive Officer, CEO – osoba dysponująca ostateczną władzą wykonawczą w organizacji lub firmie. Funkcjonalnie odpowiada to polskiemu prezesowi zarządu. Czyli mówiąc wprost taki „Szef wszystkich szefów” albo „najważniejszy Szef”.

CTODyrektor Techniczny, z angielskiego: Chief Technology Officer – najwyższe stanowisko zarządcze  działu technologi w firmie. Czyli Szef działu technicznego w firmie.

CIO – Dyrektor działu Informatyki, angielskie: Chief Information Officer  – tytuł nadawany w dużych firmach osobom zarządzającym działem informatyki.  Obecnie, ze względu na dynamiczny rozwój informatyki w firmach i jej strategiczną rolę, CIO uważany jest za jedne jest za jedno z ważniejszych stanowisk w długofalowym rozwoju firmy.

CFO – Dyrektor Finansowy, po angielsku: Chief Financial Officer – osoba odpowiedzialna za zarządzenie ryzykiem finansowym firmy. Zwykle osoba na tym stanowisku jest również odpowiedzialna za planowanie i ewidencję finansową, a także sprawozdawczość do wyższego szczebla w przedsiębiorstwie. Dyrektorzy finansowi często zasiadają w zarządach spółek. CFO posiadają kwalifikacje z zakresu finansów i zarządzania, a także z obszaru rachunkowości zarządczej. Kiedyś CFO nazywane było po prostu główną księgową, głównym księgowym.

CMO – Dyrektor ds. Marketingu, po angielsku: Chief Marketing Officer – w dużych firmach osoba zarządzająca działem marketingu. Dawniej był to po prostu Dyrektor Handlowy lub Dyrektor ds. Sprzedaży.

CSO – Dyrektor Bezpieczeństwa, Szef Ochrony (Bezpieczeństa), angielskie: Chief Security Officer – osoba zarządzająca i odpowiadająca za szeroko rozumiane bezpieczeństwo firmy. Osoba ta odpowiada za rozwój, wdrożenie, zarządzanie, strategię i wizję, programu bezpieczeństwa w firmie. Zajmuje się identyfikowaniem, rozwijaniem, wdrażaniem i utrzymywaniem procesów bezpieczeństwa w całej firmie w celu unikania ryzyka, reaguje na incydenty i ogranicza narażenie na odpowiedzialność we wszystkich obszarach ryzyka finansowego, fizycznego i osobistego. CSO ustala odpowiednie standardy i procedury kontroli ryzyka związanego z własnością intelektualną, ochroną danych osobowych, ochroną informacji niejawnych itp. CSO tworzy i wdraża procedury związane z bezpieczeństwem danych w systemach informatycznych.
UWAGA: Dla odróżnienia stanowisk, osoby odpowiedzialne głównie za bezpieczeństwo informatyczne mogą nosić tytuł CISO czyli angielskie: Chief Information Security Officer.

COO – Dyrektor Operacyjny, angielski: Chief operating officer – najwyższe stanowisko zarządcze działu operacyjnego. Czyli odpowiada za bieżące funkcjonowanie firmy.

CRO – Dyrektor ds. Ryzyka, a angielski: Chief risk officer – najwyższe stanowisko zarządcze działu ryzyka w firmie. Kiedyś byłby to zwykły: Dyrektor ds. Rozwoju.

To pokrótce te ważniejsze „trzy literki”, oczywiście zapewne są i inne skróty, ale znajomość tych wystarcza w zupełności.

 
Możliwość komentowania Magiczne Dyrektorskie literki CEO CFO CSO CIO CRO została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu, Dyrektorskie marudzenie, Prowadzę Biuro

 

Dygresja o Rodzicach

30 maj

dzieciaki1Niedawno Dyrektor był z dziećmi na tak zwanej „Zielonej Szkole”. Można powiedzieć, że to dłuższa wycieczka, albo mikro-kolonia letnia. Ale nie o tym…
Dyrektor z dość dużym zdziwieniem, odkrył u dzieci pewne czy to braki? czy zaniedbania rodzicielskie? hmm właściwie jak to nazwać? – Dyrektor nie wie sam.
Praktycznie wszystkim dzieciom, brakowało wyhasania się na huśtawkach, spacerów itp
Dzieci jak to dzieci… ale spora grupka domagała się przytulań do wychowawczyń, opiekunek.
Dzieci też z fascynacją chciały słuchać bajek opowiadanych, czytanych wieczorami.

Widać, że tego im właśnie brakuje… tego nie mają lub mają za mało od własnych rodziców.

Drodzy rodzice, i tu będzie apel Dyrektora:
„Drodzy rodzice, przytulajcie własne pociechy, czytajcie im bajki, opowiadajcie im bajki… chodźcie z nimi na spacery, do parku, „na huśtawki”. Generalnie poświęcajcie swoim dzieciom trochę czasu i uwagi. Kupienie nowej komórki czy tableta, to jednak nie to samo. Rozwijajcie swoje dzieciaczki emocjonalnie jak to rodzice powinni czynić. Ja wiem, że mało czasu, że obowiązki, praca… ale starajcie się dbać o takie proste rzeczy jak bajka czytana na dobranoc czy kilkanaście minut na spacerze razem. Bo może się okazać, że w pogoni za pieniędzmi, kasą, dobrami… zwyczajnie zapomnieliście o najważniejszym… uczuciach dla własnej pociechy.”

 
Możliwość komentowania Dygresja o Rodzicach została wyłączona

Kategoria: Chwile Sukcesu

 
 

statystyka