Basia – Wielkie oczy 🙂
30 marca 2012
Spotkanie – Basia – Chiny i Wielkie oczy
Jakoś tak rozmawiając z moją koleżanką zgadaliśmy się że będzie w Warszawie.
My akurat mieliśmy sprawę w Warszawie czyli… Spotkanie. OK! super.
Basia
Moja koleżanka jest najprawdziwszą Chińska, Chinką… o imieniu Basia!
Basia dla wygody i tak jakoś wyszło że tłumaczenie jej imienia To Baśka… i zostało.
Chinka jak to Chinka, nic nie byłoby w tym dziwnego gdyby nie to? – że mówi po polsku.
I to całkiem Dobrze. (Nie wiem czy klnie też? ale po polsku mówi z Akcentem)
Basia urodziła się w Szanghaju tam żyła całe swoje Chińskie życie…
Studiowała na Uniwersytecie chyba Pekińskim? i dla żartu, jako drugi język dla wygody wybrała sobie: Polski.
(no nie zły żarcik co? „Będę uczyła się polskiego!” – to prawie jak ja bym się uczył prostego Marsjańskiego :-/ )
Basia uczyła się pilnie i była pracowita, Jak to Chinka! To i się nauczyła Polskiego!
Często pisaliśmy na skypie, to i jak była okazja Ona wreszcie w Polsce… spotkanie.
ale… moment jak ją poznam?
No to tradycyjna wymiana fotek, to ja a to Ty.
(O! jak na Chinkę nieźle! 180cm! nie mała ta nasza Basia!)
– Dobra no to gdzie się spotkamy?
– … centrum?
– ok Centralny?
– Może Mariott ok!
Spotkanie,
W końcu zjawiliśmy się w Warszawie, pozałatwiali swoje sprawy czyli jest czas się spotkać.
– Cześć Jestem,
– Ja też czekam.
W sumie szybko się poznaliśmy wszyscy biali, jedna Chinka w restauracji.
Spokojnie siedliśmy pogadaliśmy o biznesie, o pracy…
Coś tam może będzie jakaś współpraca wiec jest Ok.
Basia oprowadzała już małe grupy po Chinach, pracowała jako tłumacz na targach, jako pilot wycieczek… wie o co chodzi.
Najbardziej mi się spodobało jak zaczęliśmy mówić o targach a Ona:
„Wiem wiem, Chiny fabryka świata…”
Wielkie Oczy
Nie samowite widzieć Chinkę która mówi po polsku i BEZBŁĘDNIE.
Mówi po polsku w wesoły sposób, trochę z akcentem trochę jakby sepleniła, jakby małe dziecko mówiło… ale pewnie dla niej to i tak Wyczyn ogromny.
Wszytko też rozumie.
Bardzo fajnie też gestykuluje i … jeśli coś opowiadała lub zrobiło na niej wrażenie robiła takie wielkie oczy….
Może to nie te oczy? ale… zawsze miło popatrzeć
Tak wiec… naprawdę było mi miło spotkać Basię.
Moja Chinkę koleżankę Basie z Wielkimi oczami
PS.
Dwa dni po spotkaniu już Basia zaczęła nam pomagać w kilku sprawach.
Zupełnie bezinteresownie.
Chińczycy to naprawdę pracowity naród.