Nowa cd.3
I kolejny wpis o NOWEJ…
Nowa to tak trochę jak smerfetka, wesoła miła, namieszała ale zrobiła. Niestety stwierdziła, że jednak będzie studiowała i to w dość odległym mieście na S. gdzie złośliwi mówią, że trzeba mieć Paszporty i wizę 😉 Parz: -> Sosnowiec!. I tak to 10 września NOWA nas pożegnała widać było że, i jej trochę „ponuro”. Oczywiście zostawiała sobie „drzwi otwarte” jakaś praca w Wakacje? albo ferie? albo kiedyś?
Dyrektorsko nie mam nic przeciwko temu, fajnie pracowała, miała nowe świeże spojrzenie na to co robimy. Czasem taki powiew nowej świeżej osoby dodaje coś ciekawego do firmy. Starsze koleżanki pewnie mimo „zębów” na Nową… też ją w końcu polubiły. Oczywiście nie powiedzą tego a gdzie tam. Efekt pracy NOWE-j:
Ponad 3 miesiące pracy:
– Wygrane 3 przetargi.
– Zrealizowane 2 wycieczki.
– Nowe pomysły i trochę „świeżej krwi” w biurze.
Czy się przydała? TAK. Taka wesoła… Smerfetka.
PS.
NOWA „smerfowała” przetargi i zapytania ofertowe aż miło… po 10-15 tygodniowo! Średnio 2,5 dziennie. Miło rozmawiała przez telefon, nie zważała na problemy próbując je rozwiązać. Owszem czasem się zakręciła, czasem brakowało wiedzy… ale się wyrobiła