Zderzenie Dyrektora z nową techniką…
Czasem od niechcenia coś gdzieś usłyszy me Dyrektorskie ucho, czasem coś fajnego zobaczy Dyrektorskie Oko…
Tak to trafiłem na blogi, Facebooka, Twitera, naszaklasa.pl i inne dziwne pojęcia. Biuro musi się rozwijać, wiec szukamy i nowych sposobów dotarcia do klientosów.
Generalnie jako Szef Szefów sam tego… nie ogarniam! Bywa! Technika się rozwija, ja starzeję, czas pędzi na przód… my niekoniecznie!
Ciężko pojmuje nowości Dyrektorska głowa, to już nie to pokolenie. A pomyśleć, kiedyś nie było Internetu, nie było komputerów, Papieru toaletowego nie było! i… i tez ludzie żyli!
A teraz… Cóż Internetu niet? – praca Stoi!
Z drugiej strony ma dyrektorska głowa robi się sama jak Komputer: hasła, tokeny, kody, loginy, logowania, wszystko zapamiętaj, wszystko nie zapamiętywalne. Spróbuj zachować w przestworzach Sdw3Sax4C ? sceptyk To do banku? do poczty? do serwera? aa nie to stare hasło, wcześniejszego hasła… spoko! Wiadomo wszystkie hasła, tokeny zmienne, czemu akurat tak często ze ich nie mogę spamiętać? Ledwo się człowiek NIPu i peselu nauczył!
i tak oto się komputeryzuje mózg dyrektorski.
Technika jest też rzeczą złośliwą, co wreszcie „połapiesz” administratory psikuśnie zmienią wygląd! tyle co allegro udało mi się rozpracować! i… zmienili punktowanie ehhh ich!!!
Portale dają nowe przeszkadzacze, jak gg które ma tyle funkcji ze nikt nie wie ile… i PO CO? swoja drogą to 7.5? było najlepsze 😉 teraz sam mam 10.3.2 i nic nie mogę tam znaleźć :-/
Tak to technika nas Cyborguje. A my sami głupiejemy.
Najgorsze jest to, że jeśli czegoś nie masz? zadzwoni „wredny” klient i powie:
– „a bo wy nie macie Lubię to na Facebooku?”
– aaa nie, nie mamy…
– „No to co to za biuro?!”
I tak w pogoni za nowinkami technicznymi człek zapomina o przyjemności turystyki.
No ale Nic, trza technikę wprowadzać… skype, gg, ICQ, LUBIE TO, Facebook, Allegro, otoWakacje, www, Damy radę! młody sprawny zespół!
No i znowu dzwoni jakiś maruda:
– „A macie Twittera? bo nie widzę że macie”
– nie, nie mamy…
– „No widzę że nie macie, to nie zobaczę tej waszej wycieczki na Twitterze”
– No niestety, ale mamy Foto Galerię…
– „A Grupona macie?” / (W myślach mówię: „nie przeginaj” koleśśśś…)
– nie tez nie mamy… nie lubimy grupona…
– „no właśnie”
No i dogódź tu każdemu, chce jechać na wycieczkę a o pierdoły pyta.
Ale cóż, jadę do znajomego salonu Renault… i cóż me Dyrektorskie oczy widzą?
Miła Pani pracuje na Windows 95… Walczy zawzięcie z plikiem po wielu próbach otwieram, prosi o pomoc otwieram jej plik a czuję się jakby w średniowieczu. Windows 95 jakiż to zabytek, jakie fo pa. Salon markowy i taki staroć… Więc wychodzę zadowolony, ja biedny myślałem ze nie nadążam za technikom a toż u Pani przemiłej Czysty Skansen…
A wiec nie jestem tak w tyle jak… myślałem. Cóż za ulga… ufff.